Oficjalne: Love w Cavs, Wiggins w Wolves

13
fot. cavs.com
fot. cavs.com

W połowie maja pojawiły się pierwsze doniesienia, że Kevin Love poinformował Wolves, iż chce zostać wytransferowany, a jeśli to się nie stanie i tak opuści Minneapolis w przyszłym roku jako wolny agent. Celtics, Kings, Warriors, Bulls i Nuggets ustawali się w kolejce do rozmów. Pod koniec czerwca w gronie drużyn zainteresowanych wymianą pojawili się również Cavaliers, ale agent Love’a miał dać im do zrozumienia, że nie mają co się o niego starać, ponieważ jego klient na pewno nie podpisałby z nimi nowego kontraktu. Sytuacja zmieniła się po tym jak LeBron James ogłosił swoją decyzje o powrocie do Cleveland. Już kilka godzin później dostaliśmy informację, że Kevin chciałby do niego dołączyć. W połowie lipca wszystkie źródła donosiły, że Cavs są gotowi zrobić wymianę i oddać wybranego z jedynką w drafcie Andrew Wigginsa. Jak się później dowiedzieliśmy, wtedy już zostały ustalone wstępne warunki tego transferu, ale dopiero na początku sierpnia Wojnarowski potwierdził, że zawarli porozumienie. Później jeszcze Sixers się do nich przyłączyli.

Po tygodniach spekulacji o przyszłości Kevina Love’a, po blisko miesiącu czekania na wymianę, która już dawno została dogadania, zgodnie z zapowiedziami dzisiaj w końcu Cavs i Wolves mogli oficjalnie sfinalizować transakcję.

Już na pamięć znamy konstrukcję tej wymiany, ale dla porządku przypomnijmy raz jeszcze – Cavs dostają Kevina Love’a; Andrew Wiggins, Anthony Bennett i Thaddeus Young lądują w Minnesocie; Sixers otrzymują Alexeya Shveda, Luca Mbah a Moute i pick Heat w drafcie 2015 (chroniony w Top-10).

W normalnych warunkach informacja, że taka wymiana doszła do skutku byłaby wiekiem newsem, ale w tym przypadku to tylko formalność, dlatego też nie ma sensu rozpisywać na jej temat. Przez te tygodnie oczekiwania zdążyliśmy już chyba wszystko o niej powiedzieć, a w najbliższym czasie szykując się do sezonu jeszcze wiele razy będzie analizować sytuację stających się poważnym contenderem Cavs, ale też rozpoczynających nowy rozdział w swojej historii Wolves i pośmiejemy się z tankujących Sixers.

Jeśli jeszcze raz chcecie przeżyć Summer of Love (domyślam się, że macie już tego dosyć, ale może ktoś miał tyle szczęścia, że był na bardzo długich wakacjach i to go ominęło, a chciałby prześledzić jak to wszystko wyglądało), zapraszamy do archiwum. A pisaliśmy między innymi o tym, że Wolves tylko sami siebie mogą winić, że nie wykorzystali faktu posiadania tak utalentowanego zawodnika jak Love i nie potrafili zatrzymać go u siebie. Cavs musieli zrobić ten trade, w innym wypadku tylko traciliby cenny czas. Swoją szansę stracili natomiast Warriors i trudno zrozumieć, dlaczego nie zdecydowali się w czerwcu oddać Klaya Thompsona za Love’a. Tymczasem Flip Saunders ma powody do zadowolenia, bo w tej trudniej sytuacji udało mu się zrobić naprawdę świetny transfer. I dobrze, że nie oddał Bennetta za Younga, choć pick w pierwszej rundzie to nadal może być wysoka cena, jeśli ex-Sixer za rok odejdzie. Cavs też teoretycznie dostają gracza na rocznym kontrakcie, ale pewnie ustalili już z Love’m, że podpiszą nową, maksymalną umowę w przyszłym roku, a nikt im nie udowodni, że robiąc to złamali zasady ligi. LeBron znowu dostał to czego chciał, dając dam kolejny  dowód, że rządzi tą ligą, a do Wigginsa nawet się nie odezwał, ale młodemu gwiazdorowi większa rola w Minnesocie może nawet bardziej pomóc się rozwinąć niż bycie role playerem w Cavs.

Kończymy temat wymiany. Wreszcie doczekaliśmy tego momentu.

Poprzedni artykułRaport: Rockets są zainteresowani sign-and-trade Erica Bledsoe
Następny artykułSixers również na swój sposób wygrali wymianę Love’a

13 KOMENTARZE

  1. Zdecydowanie Flip wyciągnąl dobre Value za Love tylko mam wrażenie, że jest to wymiana która za parę lat pokaże że nic w tej lidzę się nie zmieni. Nie wydaje mi się wbrew wszystkim opiniom aby Cleveland było aż tak mocne(chyba że Varejao zagra sezon życia, albo chociaż zagra sezon). Może i będą dominować wschód ale w tym momencie to nie jest wielki wyczyn a na mistrzostwo jak dla mnie nie ma szans, na pewno nie w pierwszych dwóch sezonach. Kolejną kwestią jest to jak zachowa się Love w nowym otoczeniu i to w miejscu gdzie nie jest największą gwiazdą i nie na niego będą skierowane reflektory. Może i w Minny był to top 5-7 gracz ale pytanie w którym miejscu będzie teraz. Bardzo go lubię ale boję się ze mentalnie może być słabym zawodnikiem i nie wytrzymywać presji bo z zespołu nie grającego o nic gdzie był gwiazdą jest w zespole od którego będzie się żądać tytułów i rozliczać za każde słabe zagranie.

    Bardzo podoba mi się Core jaki powstaje w Minny tylko żeby nie oddali Dienga za frytki kiedyś psując team. Myślę mimo wszystko że za 3-4 lata będzie Wiggins Drama i będziemy myśleć czemu minnesota znów to zepsuła.

    0