Dziś w Palmie.
Kończymy serię Celtics z 76ers i przechodzimy do finałów konferencji. Zapowiadamy rozlegle matchup, na który czekaliśmy od listopada: Golden State Warriors vs Houston Rockets.
Sprawdzamy co u Stana Van Gundy’ego po zwolnieniu go z Detroit Pistons, temperaturę plotek o Ricku Carlisle w Milwaukee Bucks i temperaturę pod pupą Dwane’a Casey’a.
[wpdm_file id=612]
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Where #623 at? :)
Czyli rozmawiali i nie opublikowali!!
Komisja Sejmowa anybody?
Tam komisja, od razu na szafot.
Najlepsze kąski jak dwóch mówców się nie zgadza ze sobą, a oni tego nie chcą wypuścić… może jakiś specjalny abonament VIP with the special access to the extra content?
Nagroda dla zwycięzcy typera – możliwość odsłuchania palmy623
Wrócili!!!
Shaq krzyczał, że miał 3 MVP Finals, nie pierścienie. Była to kontra do Barkleya krzyczącego, ze gdyby miał Wade’a i Kobe to też wygrywałby tytuły.
Barkley grał z Drexlerem (i Olajuwonem) 2 sezony,w obu Utah ich odprawiło z playoffów, raz w finale konferencje 4-2, sezon później 3-2 w 1 rundzie. Właściwie do dzisiaj nie wiadomo czemu w 1997 odpadli z Utah, bo nie byli jeszcze starzy tzn. ludzie nie chcą zaakceptować, że Utah było tak dobre. Z Pippenem zagrali wspólnie jeden sezon i przehandlowali go do Portland, ale w tam i Olajuwon, i Barkley byli już po drugiej stronie koszykarskiej rzeki.
Tak sobie kojarzę, że problemem pomiędzy Chuckiem a Pippenem były zarzuty o etykę pracy Barkleya i jego podejście do treningów, które notabene nigdy nie było modelowe, a w tamtym okresie było pewnie już bardzo luźne.
A Pippen nadal chciał wygrywać.
BTW
To czego dokonywał na boisku Charles Barkley było absolutnie wyjątkowe, szczególnie w kontekście jego wzrostu.
Oficjalnie było to 198 cm, ale wiele źródeł podaje 196 cm, a nawet 193 cm (Jack McCallum we wstępie do Dream Team).
Posiadając wzrost rzucającego obrońcy, często w kluczowych/rozstrzygających momentach spotkań krył lub był kryty przez centrów drużyn przeciwnych – W CZASACH CENTRÓW ! – i wyśmienicie dawał sobie radę.
Nie wspominając już o fakcie, że przez całą karierę (16 sezonów) nie zszedł poniżej średniej 10 zbiórek na mecz (wyjątkiem jest rookie sezon).
to prawda, ale to nie było głównym powodem niepowodzenia.Oni byli już po drugiej stronie górki, przede wszystkim Olajuwon nie był już tym samym graczem, a w playoffach Shaq nakrył go czapką i to jest delikatnie powiedziane. Akurat Barkley był ich najlepszym graczem w postseason. Dlatego generalnie tamten sezon z trio Pippen-Olajuwon-Barkley trzeba spisac na straty i raczej nie rozpatruje się go jako blamażu wielkiej trójki. Jeden, eksperymentalny sezon dwóch staruszków i Pippena. Dlatego jak kilka sezonów temu przy okazji dyskusji o superdrużynach ktoś dawał przykład Houston to meeh.
A Barkley w prime był przekotem, ale dzisiaj jest underrated z powodu defensywy (i braku biżuterii).
Hej, tamci Rockets mieli jeszcze obiecujący backcourt z Dickersonem i Mobleyem. :)
Mam takie wspomnienia, że prawdziwy oldskulowy Charles sie skończył wraz z przejściem do Suns. Zaczęło się rzucanie za trzy i te inne mniej romantyczne klimaty :)
Oo to,to…
Barkley w prime był przekotem.
Dynamika,eksplozywność,agresja…palce lizać.
Do tego rajdy coast to coast zakończone urywaniem obręczy albo kapitalnymi passami za plecami.
Dla mnie to najbardziej dynamiczny gracz ever.
Ringsów niestety brak, ale Chuck nigdy nie był tak nisko jak wielu na 6g stara się go ustawiać.
Okienko Barkleya na tytuł skończyło się w Phoenix. Świetny pierwszy sezon i przegrany finał z Bulls, a potem trauma dwukrotnego 3-4 z Houston. Szczególnie bolesna ta druga porażka kiedy Houston wróciło ze stanu 1-3, a 7my mecz (wyjątkowo w Phoenix a nie w Houston) zamknął Vernon Maxwell i kiss of death. Oglądając ten mecz czułem deja vu z finałów 93. Znowu po timeoucie do dupy obrona, Ainge latający wszędzie tylko nie przy swoim zawodniku. Tam Paxon tu Maxwell.
Houston to już był wczesny dom starców gdzie modlono się o zdrowie gwiazdorów. Barkley i Hakeem po 34, Clyde 35 lat.
Zamknął to akurat Mario Elie – Maxwella już wtedy nie było w Houston
Zgadza się.
Super Mario – trójka z rogu na 7 sekund do końca.
Ainge w ostatnich sekundach, tak jak dzisiaj w nocy Smart,
chciał jeszcze przestrzelić drugiego wolnego, ale niestety wpadło …
Dla starych pierników, wspomnień czar :)
https://www.youtube.com/watch?v=h5z6gYsONQk
Ainge lód w żyłach.
Szkoda.
Faktycznie, nie wiem dlaczego mi się skojarzyło z szalonym Maxem. Chyba trauma starego piernika, który inaczej niż mainstream wolał Barkleya od Jordana. Entuzjazm po wyrwaniu się z Sixers, MVP, kozackie PO i … trójki rollsów kończą marzenia.
Może z Drew, którego zastąpił Tom, chodzi o to, że to podobna sytuacja do zastąpienia Irvinga Rozierem?
Licząc Playoffy:
Curry – Lebron 17:13
Klay – Lebron 19:11
Butler – Lebron 15:14
Kawhi na remis.
Stat dla zNyk’a: Duncan vs Lebron 21:15 :) (we wszystkich meczach)
Charles (o posadzeniu DeRozana na ławce w kluczowym spotkaniu):
“If you don’t have a great relationship with your best player you won’t win”
Shaq:
“Not true, Pat Riley and I didn’t see eye to eye and we won”
:)
Dwane Casey out?
Trochę to przypomina sytuację Fizdale/Gasol. Wiadomo jak się to skończyło.
Mac, Shaq mowil o 3 finals MVP, nie o pierscieniach.
To jest ta Palma gdzie wyszedł downside tej spontaniczności jeśli pamiętacie dyskusję z poprzedniego lata czy Palma powinna mieć konretne tematy czy wszystko wymieszane i na freestyle’u.
Lubimy spontaniczność bo dajemy wtedy szansę słuchaczom nazwać nas nieukami :)
To też jest objęte abonamentem.
Maciek ma wakacje od kwietnia, świetna sprawa. Flesze, które dla takiego mistrz pióra są pisane pewnie w pół godziny, bo są potokiem luźnych myśli o sytuacjach raczej pozaboiskowych. Dodatkowo Palma raz jest, raz nie. Poza tym zapowiedź serii i cisza. Praca marzeń :)
Adam grinduje jak zawsze, za co wielkie propsy ;)
Dokladnie, Adam moze codziennie “przychodzic do pracy” i dawac nam solidny content. Maciek jako papiez swojego kosciola moze pisac, mowic kiedy chce,jak chce i o czym chce… no bo jak to ujal wyzej zNYK : “to tez jest objete abonamentem”
To dzieki.
Przecież palma jest prawie codziennie, a playoff flesze miodzio!
Kosciol strikes back ;)
Dopiero co byl tydzien gdzie Palma byla praktycznie dzien w dzien. Ja tez chialbym po 8h Palmy dziennie i jeszcze, zeby chlopaki mi czytali na dobranoc, no ale niestety.
Flesze ostanio tez sa prawie codziennie. Ogolnie ilosc contentu na stronie za 10zl miesiecznie imho jest naprawde uczciwa.
Natomiast ZDECYDOWANIE zgadzam sie z Toba, ze WIELKIE PROPSY dla Adama i dla CALEJ redakcji.
PS Jeszcze tylko fajnie jakby jakos zgwalcili Przemka, zeby wrocil do pisania o koszykowce…
Proszę, nie gwałćcie Przemka.
No ale jak nie ma innego wyjścia to…
To tylko kwestia mojego kręcenia nosem, bo wolę Maćkowe flesze bezpośrednio dotyczące meczów, a takie teksty zwłaszcza w trakcie PO, to mogłyby się pojawiać dodatkowo raz czy dwa w tygodniu i bym je chłonął z wypiekami na twarzy. Pomarzyć zawsze można, nadal budzę się mokry w nocy na myśl o dokończeniu cyklu TOP100 ;)
xD
Tam juz teraz trzeba przeprowadzic rewizje historyczna(vide Blake, byc moze Kawhi ;)
A Duncan nie ma lepszego bilansu?
Nie bardzo rozumiem to liczenie ile który z chłopaków napisał czego, poważnie nie macie innych zmartwień? O ile rozumiem mają spółkę i są dogadani, jeden robi to drugi tamto. Nie cierpię jak ktoś wsadza nos w nie swoje sprawy i ocenia kto ile zrobił samemu w większości nigdy tego nie robiąc. Skąd wiecie jak wygląda ich dzień pracy? Prawdopodobnie sporo czasu spędzają na dyskusjach i rozmowach na tematy koszykarskie. Pisanie że ktoś ma urlop od kwietnia nie będąc w redakcji to zwykłe świństwo. Ludzie dajcie na luz. Jak się coś nie podoba to merytorycznie a nie rozliczacie ludzi z ich życia.
W rodzinie nie ma tajemnic!
W końcu jakiś głos rozsądku. Tak jak napisałes – podstawą czegokolwiek jest odpowiednia merytoryka, przygotowanie do pracy. Ja to widzę u obu redaktorów głównodowodzących.
Wake-upy zawsze przygotowane na cacy, dziw bierze, że nikt jeszcze nie wyrzygał Adamowi że są krótsze bo ilość spotkań mniejsza.
Co do fleszy – aż rzuciłem okiem czy ich ilość serio tak drastycznie spadła i wszystko jest tak jak było w RS czyli średnio 4 w tygodniu. Napisać tekst byle napisać? Myślałem, że płacimy za jakość produktu. Flesze są rzeczowe i widać że Maciek dużo śledzi różnych źródeł żeby dać nam to co najciekawsze. Daleko mi od bycia jego psychofanem, ale widząc te ostatnie prztyczki czuję niesmak i musiałem to wyrazić, choć nie upubliczniam się ze swoim zdaniem często przez brak czasu. Jeśli chodzi o tematykę fleszową w PO to pewnie, że każdy może mieć swoje zdanie. Ale wyrażajmy je z głową. Ja osobiście kupuję taką formę, bo tekst o Snyderze lub Fizdale’u jest zwyczajnie na czasie. Kiedy miałby być napisany? Może i mogłoby być w nich więcej o meczach ale czy przez ten czas jak czyta się wakeup i flesz nie można przypadkiem obejrzeć prawie połowę meczu z odtworzenia? Flesze mają to do siebie że widzą więcej i skupiają się na detalach. Dlaczego miałyby nagle się zmienić? Jak pojawia się coś nowego w grze jakiegoś teamu to zaraz o tym flesz nadaje. Są playoffs ludzie, zamiast czytać o meczach – oglądajcie je !
W RS jest tego za dużo, wręcz nie do ogarnięcia jak ktoś ma pracę i rodzinę dlatego tak bardzo jestem wtedy wdzięczny Adamowi za relacje bo nie mam czasu oglądać tyle ile bym chciał. Zresztą nie wszystko jest warte uwagi. Ale playoffs to czas weteranów jak wiemy i wtedy należy się uaktywnić i ten czas znaleźć.
Jeśli komuś brakuje treści to zawsze jako uzupełnienie jest palma i tam masa bieżących spostrzeżeń. Do poduchy jak znalazł.
“Dziękuję za przeczytanie” ;)
Dobrze,że nie zapomniałeś się przelogować, Maciek. ;)
czujność level 100 :D
Ale żeby dwóch przyjaciół pokłóciło się o Fizdale’a? To nagranie musi być absolutnym sztosem.
Jedni kłócą się o Casey’a inni o Fizdale’a.