Jimmy Butler rzucił na Brooklynie najwięcej w sezonie 34 punkty i już drugi raz od czasu przeprowadzki do Filadelfii zapewnił swojej nowej drużynie zwycięstwo trafiając game-winnera. Robi to, czego oczekiwali Sixers decydując się na wymianę, a przy okazji pozwala nieco odciągnąć uwagę od kolejnej części zamieszania wokół Markelle’a Fultza. Butler sprawia również, że nie muszą panikować na samą myśl, że coraz bardziej realny staje się scenariusz, w którym Fultz okaże się totalnym niewypałem. Mają już swoją trzecią gwiazdę, dlatego łatwiej będzie im się pogodzić z tym, że zmarnowali pierwszy numer zeszłorocznego draftu. Oczywiście to nadal fatalna sytuacja (tym bardziej, że oddali dodatkowy pick, żeby móc wybrać Fultza), ale już nie muszą się go tak kurczowo trzymać patrząc na przyszłość drużyny.
(7-15) 3w4b2b New York @ (14-8) Philadelphia 1:00
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Halleluka! :O
Czegoś tu nie rozumiem. Przecież Fultz od tak nie stwierdził sobie, że po rzucaniu 41% za trzy w collegu, zmieni swój miękki jumperek na laga całego ciała. Niezależnie czy jest to kontuzja fizyczna, problemy nerwowe, czy psychiczne, powinien razem z Sixers spróbować to naprawić, bo obie strony chciałyby mieć w nim/sobie All-Stara, a nie mema. To przykre, bo gościu w NCAA robił akcje, które wybijały z siedzeń.
Adam dzis rozbawiles mnie do łez. Garland Green to byl w Locie Skazańców.?
Jimmy “Dobry Duszek Filadelfii” Butler :]