Flesz: 9 drużyn, które powinny być lepsze niż były

23
fot. newspix.pl
fot. newspix.pl

Zaczęły pojawiać się pierwsze over/under na liczbę zwycięstw drużyn w sezonie regularnym, podyskutujemy o tym dziś ze zNYKiem w Palmie. Za nami już najważniejsze wydarzenia free agency, znamy też już rozwiązania tych kilku nieznośnych dram, a najlepszy dostępny wolny agent na rynku Clint Capela najprawdopodobniej pozostanie w Houston.

Spójrzmy więc na kilka zespołów, które przez ostatni miesiąc poprawiły się na papierze najbardziej. O “na wpół zjaranych” Los Angeles Lakers LeBrona Jamesa i ambitnych planach Brooklyn Nets już pisałem, za to kusiło mnie żeby do tej listy dodać teraz już kilka zespołów, o których myślę, że z innych powodów staną się lepsze, jak np New Orleans Pelicans. Będzie jeszcze na to czas. Czasu jest za dużo.

1) Los Angeles Lakers

Dodali najbardziej wartościowego gracza ligi. Lakers w poprzednim sezonie wygrali 35 meczów, LeBron James wygrał tyle tylko w swoim debiutanckim sezonie 2003/04. Wstępne over/under mówią o 52,5 zwycięstwach, Zach Lowe jest ostrożniejszy, bo powiedział w ostatnim podcaście, że założy się o wszystko, że Lakers zrobią play-offy. Ja się o to nie założę, ale poziom 0.500 Lakers powinni osiągnąć. Może nie od razu – silniejsi Heat rozpoczęli przecież od 9-8 w pierwszym sezonie Jamesa w Miami, a Cavaliers sezon 2013/14 od 5-7 – ale powinni.

2) Boston Celtics

Celtics zatrzymali Marcusa Smarta i Arona Baynesa, liczą na to, że Brad Wanamaker okaże się europejskim wzmocnieniem równie ważnym jak Shane Larkin i choć znajdują się na tej liście z innych powodów niż transfery i free agency, to jednak w pierwszym meczu sezonu regularnego na parkiet w koszulkach Celtics powinni raz jeszcze wyjść Kyrie Irving z Gordonem Haywardem i tym razem pograć ze sobą dłużej niż przez 5 minut. Nic dziwnego w tym, że po odejściu Jamesa Celtics są faworytem bukmacherów do wygrania Konferencji Wschodniej.

3) Toronto Raptors

Masai Ujiri, co przewidywałem jeszcze w trakcie przegranej 0-4 serii z Cleveland, był bezlitosny. Po najlepszym sezonie w historii klubu zwolnił Coach of the Year, a All-NBA gracza z poprzedniego sezonu przehandlował w zamian za elitarnego zawodnika, tylko że ten w Toronto średnio chce grać. Ale Kawhi Leonard musiał będzie grać chociażby dla siebie, bo jest w roku kontraktowym. Także na papierze Raptors mogą być na wiosnę zespołem lepszym i mogą być też realnym zagrożeniem dla Celtics, jeśli wszystko potoczy się po myśli Ujiriego. Z nowym trenerem i malkontentem nie odbędzie się to jednak bez zakłóceń.

4) Dallas Mavericks

Z drugim najbardziej perspektywicznym graczem trzech ostatnich draftów i z drugim najlepszym kontraktem na rynku wolnych agentów, a także w drugim roku Dennisa Smitha Juniora, który tylko minimalnie nie znalazł się na wczorajszej liście, Mavericks nie tylko nadal będą budzić szacunek, ale będą mogli się też postawić fizycznie i w czwartych kwartach, w których z reguły odpadali. Jeżeli myślisz, że powinni być numerem dwa na tej liście, możesz mieć rację.

5) Brooklyn Nets

Kiedy teraz przez kolejny rok czytał będziesz o Nets w kontekście 70 mln dolarów, które mogą otworzyć w przyszłym roku, żeby Jimmy Butler i Kyrie Irving mogli grać ze sobą w Nowym Jorku (Irving jest z West Orange, New Jersey; Minnesota była na jego liście czterech drużyn, do których przed rokiem chciał trafić nie z powodu miłości do zimy i do Gorgui Dienga), Sean Marks złożył latem bardzo szeroki zespół, który ma szansę powalczyć o miejsca 7-8 w Konferencji Wschodniej.

6) Phoenix Suns

Kiedy skupiamy się na tym, że D.J. Augustin jest starterem na jedynce w Orlando, w Phoenix nie tylko nie ma już Tylera Ulisa, Elfrida Paytona, czy oczywiście Mike’a Jamesa, ale nie zrobiono też potrzebnej nadwyżki nad nimi i po dealu Schrodera do Oklahomy, po podpisaniu przez Denver Isaiah Thomasa nic już Suns na rynku nie zostało. W Suns liczą za to na powrót Brandona Knighta po zerwaniu ACL-a w lipcu 2017 roku. Dlatego Igor Kokoszkow hamuje oczekiwania, że Devin Booker dalej będzie rozwijał się w rozgrywającego. Chce żeby wrócił bardziej na swoje kobowe ścieżki. Ale Suns dodali bardzo pożytecznego Trevora Arizę, pobrali z draftu wątpliwych, ale mimo wszystko utalentowanych DeAndre Aytona, Mikala Bridgesa i jeśli trafianie co czwartego rzutu w Lidze Letniej nie jest złym omenem, to Josh Jackson powinien kontynuować progres z drugiej części debiutanckiego sezonu. Powinni być lepsi, ale też wciąż daleko im do play-offów. Kokoszkow to X-faktor.

7) Milwaukee Bucks

Tak, Bucks pozwolili odejść Jabariemu Parkerowi, ale Mike Budenholzer to jeden z najlepszych nowych kontraktów w tym roku, a Brook Lopez doda siły fizycznej, która jest najgorszej drużynie NBA na tablicach tak potrzebna (może chociaż zastawi gościa lub nawet dwóch ludzi na raz). Khris Middleton, Eric Bledsoe i Malcolm Brogdon są w roku kontraktowym. Po dodaniu “Buda” Giannis Antetokounmpo może stać się szybko faworytem do MVP. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.

8) Memphis Grizzlies

W Memphis podobnie jak w Bostonie. Mike Conley i Marc Gasol wracają do gry, a jest to przypomnę tandem, który w sezonie 2016/17 grał dopiero pierwszy raz w nowym, bardziej nowoczesnym stylu i okazał się być lepszy, niż wielu przywidywało. Grizzlies remisowali ze Spurs ze zdrowym Leonardem po czterech pierwszych meczach play-offów. Plus Jaren Jackson Junior powinien mieć impakt już w w swoim pierwszym sezonie w NBA. Zdrowie, właściciel i trener to są oczywiście znaki zapytania.

9) Denver Nuggets

Nie można stawiać przeciwko zmotywowanemu Isaiah Thomasowi. Zawsze wygrywa. Tym bardziej, jeśli Mike Malone zapowiedział mu, że to Jamal Murray jest starterem i Lord na swoje biodro po pick-and-rollu dostanie zmienników, a nie najlepszych obrońców ligi.

23 KOMENTARZE

  1. Trochę przerażająca jest ta lista – mam Mavericks / Clippers na miejscach 12 / 13 zachodu, oba te teamy walczą o 5 miejsce na wschodzie.

    Wiem, że dysproporcja między konferencjami jest rzeczą od dłuższego czasu, ale auć.

    EDIT: nie mogę tych over / under znaleźć, można gdzieś link lub tabelkę?

    0
          • Trzeba odliczyć ostatnie 3-5 zespołów w konferencjach, aby zostały tylko
            zespoły które realnie o coś grały. Poza tym tamten rok był dość specyficzny, wiele kontuzji, zmian, co przekładało się na brak stabilizacji w składach.
            Np. Dallas gdyby grało na wschodzie to pewnie nie zaczęłoby tankować, bo dalej mieliby szanse na walkę o play offs. Łatwiej zbudować zespół na 40-45 zwycięstw na wschodzie,np. z młodych graczy i liczyć na awans do fazy posezonowej niż zespół na zachodzie nawet z dobrych, doświadczonych graczy. Zachód jest dziki i trzeba mieć zespół na 50 plus, aby wytrzymał cały sezon w równej grze. Jedna kontuzja, dołek i nawet dobra drużyna na zachodzie może stwierdzić,że nic im nie da już poważna gra i będą tankować, np. Memphis w sezonie 2017/2018. Tymczasem na wschodzie zespoły zakładają przed sezonem że będą przegrywały, np. Chicago, Atlanta.
            Wziąć też należy pod uwagę,że drużyny z zachodu i wschodu będące na miejscach 7-13 mają różną motywacje. Te na zachodzie są sfrustrowane, a te na wschodzie wiedzą że łatwo dostać się do play offs i przy szczęściu być nawet finale konferencji. W jednych atmosfera siada, w drugich zwycięstwa pomagają ją budować.
            Minnesota, SAS, Oklahoma, Dallas, Denver, LAL i Memphis, Phoenix powinni być w tym sezonie lepsi niż w poprzednim.
            Na wschodzie Boston, może Toronto (o ile Leonard będzie chciał grać, bo jak nie to zaliczą regres), może Bucks.
            Zapowiada się więc kolejny sezon dominacji zachodu.
            Jedyna szansa dla wschodu to zdrowie Bostonu, motywacja K. Leonarda, dalszy rozwój 76-ers, oraz wreszcie poukładani Bucks.
            Natomiast trzeba też spojrzeć, że Ayton (1 draftu 2018), Bagley (2), Jackson Jr (4), Doncic (!!!)(5, ale tak naprawdę 3, a dobrze wiemy, że powinien być nr 1) , M. Bridges (10) będą grali na zachodzie. Czyli potencjalnie najlepsi gracze z nowego rocznika wzmocnią i tak tą silniejszą konferencje.

            0
  2. Nie wiem czy Maciek pochwali, ale polecam profil Stare Zdjęcia Polskich Raperów, zdjęcie z wczoraj :) Pogrzebałem dalej i mam teraz 100x większy szacun i zrozumienie dla dużej części tekstów na tej stronie, zburzyło mi światopogląd ale pozytywnie.

    0
  3. Stworzyłem sobie mój typ na wyniki w Konferencji Zachodniej, umieszczając Lakers na miejscu #7.

    1. Warriors
    2. Rockets
    3. Jazz
    4. Thunder
    5. Pelicans
    6. Nuggets
    7. LAKERS
    8. Timberwolves

    9. Trailblazers
    10. Spurs
    11. Grizzlies
    12. Clippers
    13. Suns
    14. Mavericks
    15..Kings

    W porównaniu z poprzednim sezonem, wymieniam Trailblazers i Spurs na Lakers i Nuggets.

    Trailblazers

    Po fatalnych playoffach i stratach kadrowych (Ed Davis), nie sądzę, by byli w stanie powtórzyć wynik z ost. sezonu. Konkurencja była silna, różnice między poszczególnymi drużynami na miejscach 3-9 niewielkie i ta ich pozycja na bazie powyższych i poniższych czynników, może w tym sezonie diametralnie ulec zmianie.

    Spurs

    Wywaliłem też Spurs, po pierwsze dlatego, że w tej wzorowej organizacji nastąpiło kilka istotnych tąpnięć, jak odejście Parkera i Leonarda oraz śmierć żony Popa, co obawiam się będzie miało jednak istotny wpływ na spadek jego cochones w nadchodzących rozgrywkach. DeRozan trafia do konferencji pełnej świetnych graczy na 2-ójce: Butler, Thompson, Harden, Mitchell, Booker + Roberson i Hart, którzy są dobrymi obrońcami. Częstsze konfrontacje z topowymi graczami na jego pozycji powinny przełożyć się na spadek jego notowań, ale może jakimś cudem zrobi revoltę i zagra najlepszy okres w swojej koszykówce, zmotywowany przez Toronto. Jeśli to nie nastąpi, ciężko mi sobie wyobrazić Spurs w playoffach.

    Jazz, Thunder i Nuggets

    Nuggets powinni być lepsi, niż przed rokiem – chyba, że minusowy Thomas ma inne zdanie w tej kwestii. Liczę też na cegiełkę w tym wszystkim od Michela Portera Jr – po All-Star game. Czytałem, że Nuggsies nie przewidują, żeby miał wypaść na cały sezon.

    Jazz może nie na trzecim, ale gdzieś w czołówce również powinni się znaleźć. Thunder pozbyli się Melo + drugi rok wspólnej gry Westbrooka i George’a powinien dać spokojny awans do playoffs.

    Pelicans & Timberwolwes

    Zastanawiam się też czy Pelicans i Timberwolwes nie napotkają na turbulencje, związane z odpowiednio stratą Rondo, a ci drudzy z planami Butlera na kolejny offseason oraz dyskusyjnym upsidem Wigginsa.

    Memphis Grizzlies

    Grizzlies mają Jarena Jacksona, ale jego potencjalny rozwój w kolejnych latach i miano lidera drużyny, połączy się ze zjazdem/odejściem Gasola do innego zespołu.

    Clippers

    Clippers są przesolidni i nic więcej, Mavericks potrzebują czasu na rozwój talentu Doncica i Smitha Jr., tak samo jak Suns z Aytonem.

    Kings

    Kings, to wiadomo.

    Lakers

    W tym wszystkim ciężko mi sobie wyobrazić, że Lakers do playoffów nie zajdą. Mnogość możliwości i różnych line-upów, powinna zapewnić im szansę na wypracowanie w ciągu sezonu odpowiednich piątek i może przez to nie od razu, ale w drugiej części sezonu przewiduję skuteczny run po playoffy w ich wykonaniu.

    0