Między Rondem a Palmą (224): Good Lord, czyli Trade Deadline 2015

14

Takie tam o życiu.

Podsumowujemy na gorąco najgorętszy, najszybszy, najbardziej chaotyczny Trade Deadline jaki pamiętamy. Trzy wymiany do 18.30, potem ponad dwie godziny ciszy i jak poszło, to…

Nasi zwycięzcy, nasi super-zwycięzcy i przegrani.

[wpdm_file id=103]

Poprzedni artykułTrade deadline 2015: Live-blog, reakcje. KG w Minny, Dragic w Heat, Reggie w Detroit (nikt nie wie, co się dzieje)
Następny artykułPodsumowanie szalonego trade deadline

14 KOMENTARZE

  1. Do przegranych należy zaliczyć Nuggets, mają zawodników którzy nie chcą grać dla trenera co im dobrze nie wróży w kontekście playoff’s, a o awans będzie im ciężko w następnych latach i chyba ten skład osiągnął górkę za Karla, powinni wyczyścić rooster i tankować ostro ogrywając Nurkicia. Tymczasem nadal zostawili Lawsona i Farieda co może im nie dać zbyt wysokiego picku bo mogą jeszcze pare spotkań wygrać, a mogli przynajmniej spróbować postawić wszystko na jedną kartę i dealiować ile wlezie.

    0