Zaczynamy od kolejnego fascynującego dnia z życia Człowieka Warzywa (na koniec nawet gotujemy z niego zupę). Bradley Beal znowu wydoroślał w naszych oczach i znowu mamy miękkie kolana. Mlaskamy z zachwytem. W Palmie znowu nie pojawił się Otto Porter. W sumie prawie wcale o Marcysiu… Narodowcy nam tego nie wybaczą.
Potem lekki zachwyt nad LAC i meczem, który mógł być największym w historii tego zacnego klubu. Wielki spór o to, czy jeżeli ktoś dzwoni do drzwi i głos nie odpowiada to trzeba zapytać „Glen Davis?” i ryglować lodówkę.
Maciek przełamuje się wewnętrznie i przypiekany ogniem i lodem odpowiada głosem Golluma na mękach: „Brooklyn w sześciu”. Omdlewam. Słyszymy, że coś opada na podłogę.
Potem robimy zapowiadane matchupy w serii POR – SAS i wychodzi nam zgoła rozbieżne zdanie, co do ostatecznego wyniku tej serii. Przy okazji okazuje się także, że matką Mo Williamsa jest Wanda Nowicka.
Ja jestem Narożnym, a Maciek Zdziśkiem Kozłowskim i nasz scenariusz filmu 30-30 Mistrzostwo Clippers 2014 zaczyna wyglądać jak kandydat do Oscara (film zagraniczny). W roli JJ’a Reddicka wystąpi gościnnie Paweł Deląg.
Kończymy melonewsami i próbujemy zajrzeć do portmonetki Dwane’a Caseya.
Jutro znów się słyszymy!
Między Rondem a Palmą (06-05-14, odc. 78) by Między Rondem A Palmą on Mixcloud
Panowie, takie pytanie – potajemnie bojkotujecie Miami? Piękne analizy pozostałych zespołów (rewelacja o LAC!), a o Miami szczątkowe informacje, od tak półgębkiem. Umówiliście się że o Heat nie dyskutujecie? Było narzekanie że cicho o tym zespole, ale sami nie podnosicie tematu, a wg mnie ten jest bardzo ciekawy. Miami to bomba z rozbabranym zapalnikiem. Albo wybuchnie albo będzie niewypał. Fakt faktem, że seria z Bobcats wszystkich uśpiła, jednak temat słabej i mało użytecznej ławki jest warty dogłębnego omówienia. Dyspozycja Haslema, Odena, Beasleya, Lewisa, nawet Raya Allena warta omówienia w konteście matchupowania się z Netsami!
Pozdro
Kamil
https://szostygracz.pl/2014/05/05/mrap-77/
Sorry opuściłem odcinek:)
“Jak patrzę na Glena Davisa, to boję się o swoją lodówkę…” – usłyszawszy ten tekst, połowę croissanta wyplułem na biurko, a część utkwiła mi w gardle…
Mam tak samo! Brooklyn w 6. Bo jak będzie 7 mecz to Miami u siebie tego nie odda. Co wcale nie wyklucza, że ostatecznie się skończy 4-1 dla Miami, heh. Wszystko zależy tylko od dyspozycji zawodników nr 4-8 Miami i trochę mniej od Wade’a i Bosh’a. Jak stawią się na tą serię Chalmers, Allen, Battier, Haslem, Jones (????) jest po temacie. Jak nie też jest po. Tyle, że w drugą stronę.
no to w końcu jak obstawiasz? :)
Rozterki Raskolnikowa.
BKN w 6. Ostatecznie. Chyba, że… ;)
MIA w 5
IND w 7
PTB w 6
OKC w 7
tym razem tak obstawiłem, strasznie ciężko było mi się zdecydować przy praktycznie wszystkich parach, jedyny pewnik założyłem właśnie MIA, ja wiem że matchupy i skład BKN głęboki, ale oglądając ich mecze z Toronto, biorąc pod uwagę że wszystko rozstrzygnęło się blokiem Pierce ciężko mi uwierzyć że przejdą jakby nie było 2-krotnych mistrzów NBA, ciężko powiedzieć kto ma tutaj przewagę doświadczenia, natomiast przewaga atletyczności jest chyba oczywista
Jeszcze raz ja. Naprawdę myślicie że KG wejdzie do głowy Boshowi i ten się posra? Ja rozumiem że Bosh jest miękka pipka jak na takiego wielkiego murzyna, ale sorry… Pierce i KG wydają się twarzą nowych Nets, a tak naprawde to są dziadki, pokazali to już w poprzednich PO z Knicks. Lubię Nets, mają baaaaardzo dobry skład, sęk w tym są a) za starzy b) mają problemy z kontuzjami c) ich najlepszym graczem jest JJ.
Maćku naprawdę postawisz pieniądze na BKN w starciu przeciwko MIA?
A dlaczego miał by nie obstawić?? Uważam że są ku temu podstawy merytoryczne a to jest najważniejsze. Test oka nie raz nie potrafi wychwycić wszystkich różnic. Po drugie, od zawsze istnieje zasada Bij Mistrza i przez to, praktycznie wszystkie drużyny grają lepiej z Miami niż z każdym innym przeciwnikiem. Po trzecie po za Lebronem na którego i tak mają obrońców, Miami nie ma żadnego Mutch upu do wzięcia na luźno. Pytanie najważniejsze ze strony kibiców Heat to w jakim stanie fizicznym jest Wade. Umówmy się że jeśli Lebron i Wade będą grać na miarę umiejętności to przegrać będą mogli tylko w finale i tylko z SAS.
@Artur Zarucki
Dlatego że wtedy można stracić pieniądze :) Napisać sobie czy powiedzieć że wygra ten czy ten to można bez problemu, natomiast wiem po sobie że jeżeli w gre zaczyna wchodzić kwota pięniędzy większa niż dniówka obstawiającego, sympatia schodzi na dalszy plan a zaczyna się chłodna kalkulacja, stąd pytanie o pieniądze. Maciek jast dla mnie autorytetem jeżeli chodzi o NBA i zastanawiam się na ile jego zdanie było podyktowane chwilą i podpuszczaniem przez zNYKającego, na ile “aaaa postawie co mi szkodzi”, a na ile właśnie wspomnianą wcześniej kalkulacją
Ale napisałem Ci bardzo wstępnie dlaczego uważam że jest możliwy wynik 4-2 dla Nets. Oczywiście że jeśli planujesz postawić więcej niż kilkanaście złotych, to twoje przemyślenia powinny być bardziej dokładne. Pomimo to zawsze gdy obstawiasz jest ryzyko, choć byś obstawiał najbardziej pewny mecz na świecie(to sport w końcu). Wytłumacz mi na konkretnych przykładach Mutch up’ow dlaczego Miami jest TAK Oczywistym zwycięzcą serii?? Jaki ty byś obstawił wynik??
@Artur Zarucki
No ja już obstawiłem i jest mi źle z tym że obstawiłem inaczej niż Maciek :) Moje typy masz wyżej. Tłumaczyć matchup’ów nie będe bo się nie znam i niech się fachowcy wypowiadają, a ogólnie wypowiedziałem się już wcześniej. Ja również uważam typ 4:2 dla BKN za możliwy, tylko mało prawdopodobny. Ale hej, kto wie. Zobaczymy za 2 tygodnie.
A ja nie mogę się zgodzić z tym, że Gooden zagrał świetny mecz. Jego rotacje w obronie były tragiczne, tak tragiczne że ktokolwiek z nas mógłby tam wejść i bylibyśmy tak samo zagubieni w tym co mamy teraz robić.
W kondensie jego tips in wyglądały tak dobrze jak Gortat na sport.pl
Gooden to minusowy gracz, ale ja się boję mówić przy double-double że jest inaczej :) Muszę zobaczyć raz jeszcze skąd wzięło się tak dużo czystych jumperów z midrange Indiany w pick-pop (brak pre-rotacji trzeciego człowieka? założenie by to oddawać?. Mieli 44 niekontestowane rzuty, Wizards 32. Ariza 7/8 z niekontestowanych tak btw w sensie HELLO PACERS! Ariza heej:)
Chodziło o przytomność na atakowanej desce. W obronie zaplatal sie we własną brodę…
Co do Hibberta to wydaje mi się że jego postawa jest spowodowana tym że za dużu czasu spędził z Bynum’em i przyjął jego filozofie życia.
, Ariza byłby w Clippers.
I pomyśleć, że gdyby nie Sterling, Ariza byłby w Clippers.
a gdyby nie Stern to CP3 w Lakers… who cares?
Maćku, Twoja argumentacja dlaczego Clippers zdobędą mistrzostwo jest wewnętrznie sprzeczna. Jeśli LAC mają wygrać, to SAS nie zagrają w finałach Zachodu z Oklahomą, więc odpada Twój argument o przegranej serii z OKC.
Masz jakiś inny arhument dlaczego San Antonio nie wygra mistrzostwa, jeśli nie będzie musiało grać z Oklahomą?:)
nie mam:)
Wg mojej teorii chyba jest trochę tak, że nikt nie wygra mistrzostwa i mistrzostwo pozostanie w tym roku niezdobyte.
albo wszyscy wygrają :P
To może Philadelphia?
Wygra Polska!
“Wygrał hip hop” Hirek Wrona