Bardzo istotny, ale rzadko eksploatowany materiał w trakcie turniejów międzynarodowych stanowią liderzy europejskich, azjatyckich, czy środkowo i południowo amerykańskich reprezentacji, którym dotąd nie przypadł zaszczyt znalezienia się w kręgu zainteresowania NBA. Jan Vesely i Cory Joseph dostali już swoją przepustkę, a rozgrywki FIBA mają być pewnego rodzaju wykładnią ich talentu. Pozostali – równie utalentowani – gracze parkietów całego globu albo nie mają wystarczająco dużo ambicji, albo są pomijani ze względu na obecną koniunkturę w najlepszej lidze świata.
Dobre wieści są takie, że NBA coraz bardziej otwiera się na skauting m.in. w Europie. Nemanja Nedović czy Bojan Bogdanović są z pierwszego sortu prospektów, o których mówi się w typowo amerykańskim stylu – efektowni, szybcy i niezwykle kreatywni z piłką w ręce. Profil przeciętnego gracza spoza Stanów Zjednoczonych ulega zmianie, bo kilkunastoletni chłopcy znajdują swoje wzory w takich zawodnikach jak Rajon Rondo czy Derrick Rose. Słyszałem głosy, że to źle dla europejskiej koszykówki opartej na grze wyciskającej maksimum z zespołu, niekoniecznie indywidualnych umiejętności gracza. Możemy tylko zgadywać, kiedy nowa szkoła wyprze starą.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Koponen stylem gry przypomina mi trochę Teletovica, a jak wiemy ten drugi nie robi na razie kariery w NBA :-( czasami zastanawiam się, czy jednak tacy gracze powinni w ogóle wyjeżdzać, bo nie dość, że w Europie mamy spory deficyt tego typu strzelb, to w zasadzie tam się marnują przesiadując na ławkach wiele miesięcy :-(