Julius Randle został w poprzednim sezonie MIP i trafił do All-NBA Second Team. Na tym jednak nowości w trzech najlepszych teamach sezonu regularnego się skończyły. Trzy najlepsze piątki to już ligowe creme de la creme i jeżeli nie jesteś graczem New York Knicks czy Los Angeles Lakers, to musisz zrobić więcej, by zaskarbić sobie uznanie wybierających. Nawet czteroletni syn Juliusa Randle’a Kyden ma już swój kontrakt odzieżowy.
Więc większość z niżej wymienionych graczy prawdopodobnie nie trafi w przyszłym roku do All-NBA, ale jeden czy dwóch, a może nawet trzech, powinno.
Ja Morant (22 lata, Memphis Grizzlies). Co jeszcze nowego mogę napisać o Ja? Więc, gdy oglądaliśmy ostatnio majowe starcie Moranta z Luką Doncicem, mój bardziej-piłkarski-mniej-koszykarski przyjaciel zauważył, że po pierwszym podaniu wprowadzającym w atak, Morant potrafi zbiec na bok, już nie wrócić po piłkę, i w ten sposób dać innym grać, dać drużynie się tworzyć. Mało który gracz potrafi w ten sposób myśleć. Ale bez krótkich haków Jonasa Valanciunasa (22% Usage) na końcu posiadań, bez posyłania mu piłki w sytuacjach alarmowych, USG% Moranta już będące na poziomie 27% – odsetek posiadań kończonych przez gracza rzutem, rzutem wolnym lub stratą, gdy jest na boisku – powinno się podnieść (z lub bez Dillona Brooksa). Grizzlies mam wrażenie stymulują minionym offseason to, by Ja stał się agresywniejszy. Oto jest bowiem stat: Morant rzuca średnio 18.4 punktów w sezonie regularnym, ale 31.6 punktów w Playoffach i Play-In na podobnej efektywności. Pytanie: jak wysoko już teraz może podnieść swoją średnią punktów bez regularnego rzutu za trzy w swoim arsenale.
Zion Williamson (21 lat, New Orleans Pelicans). Moja szczęka naprawdę opadła dziś rano, kiedy zdałem sobie sprawę, że Zion nie był w poprzednim sezonie w All-NBA Teams. Był tymczasem 8 strzelcem NBA – trafiając 61% swoich rzutów z gry i 70% z linii przy 8.7 próbach w meczu – był moim zdaniem Top-10 graczem ligi i jedną z pięciu najbardziej dominujących rzeczy w NBA (pozostałe to: Doncić w pick-n-rollu, gravity Curry’ego, Embiid w post i umysł LeBrona Jamesa). No ale Zion nie gra w Nowym Jorku, tylko w Nowym Orleanie. Ujmę to tak: jeśli zdrowy Zion nie znajdzie się w najbliższym sezonie w All-NBA Teams, będziemy w przyszłe lato pisać o jego odejściu. Ida i Katrina musiałyby połączyć siły, żeby serce Ziona wystarczająco nasiąkło miłością do gry na luizjańskim cyplu.
Jeśli ominąłeś to niżej, proszę, otwórz w nowym oknie:
Zach LaVine (26 lat, Chicago Bulls). LaVine ma nieco bardziej skomplikowaną i bardziej nerwową sytuację, niż rok temu, bo do jego składu dołączyło dwóch alfa-strzelców Nikola Vucević i DeMar DeRozan. Jest też w roku kontraktowym, co może zadziałać zarówno motywująco, jak i negatywnie stresująco. Ale w poprzednim sezonie LaVine był już 7 strzelcem w lidze (27.4 punktów), Bulls powinni być w przyszłym sezonie dużo lepsi (w zeszłym nie zrobili nawet Play-In) i tu zadziała dla nas wszystkich ten duży rynek zainteresowania jakim jest Chicago. Jeśli ktoś z Chicago miałby trafić do trzech najlepszych teamów, to będzie to raczej LaVine niż Vucević – rywalizujący z Embiidem, Jokicem i Gobertem o trzy miejsca – czy DeRozan, który może jeszcze skończyć sezon jako 6th Man of the Year.
Devin Booker (24 lata, Phoenix Suns). To Chris Paul zrobił w poprzednim sezonie All-NBA Teams, nie Booker. To jednak Booker był najlepszym graczem Suns w pierwszorundowym zwycięstwie z Lakers i od kiedy teraz ustabilizował się wreszcie w naszych oczach jako gracz wcale nie gorszy od Donovana Mitchella – teraz Book wygrał już nawet o jedną playoffową serię więcej – powinien mieć sporą szansę na miejsce w trzeciej piątce. Przeciwko niemu działać będzie to, że potencjalna kontuzja CP3 może sprowadzić Suns do poziomu drużyny 0.500 i podkreślić raz jeszcze wartość Point Goda dla wygrywania.
Trae Young (23 lata, Atlanta Hawks). Young jednoręcznie przyniósł lata 90-te do playoffów, dominując Knicks w pierwszej rundzie niczym Reggie Miller i później niemal wprowadzając Atlantę do Finałów, w czym przeszkodziła mu na końcu serii – zgadnij – kontuzja. Gra mało którego gracza w NBA tak mocno kolaboruje z obecnymi presetami i podobnie jak zrobił to już Doncić, z wiekiem Young powinien coraz lepiej rzucać za trzy. Jeśli wyniesie 34% z zeszłego sezonu do poziomu ligowej średniej 37%, to z 25 punktów na mecz, może podskoczyć do 28-30 i wraz z pojawieniem się już na dużej scenie, to powinno w zupełności mu wystarczyć. Young może być już dziś najlepszym guardem w Konferencji Wschodniej.
Jest też to niesłychane jak dobrym, młodym graczem jest Doncić. W ciągu trzech lat kariery już dwukrotnie był w All-NBA First Team. Jest najmłodszym w historii, który to zrobił (Max Zaslofsky był w 48 roku o 28 dni starszy). Reguła Derricka Rose’a nigdy jeszcze nie została połechtana w ten sposób.
Kiedy czytasz te wszystkie nazwiska, a wśród nich pojawia się LaVine…
A ja zapytam serio: czym roznia sie LaVine, Paco i Mitchell? Jeszcze wrzuce do tego wora Tatuma.
Czy ktorys z nich wyrasta ponad reszte? I jesli tak to czemu?
Kpisz czy o drogę pytasz? :D
Pytam powaznie
Poważnie? Nie idź tą drogą. Nie za to płacisz :)
Miernota w obronie, zęby bolą. Chłopiec od hajlajtów bez żadnego przełomowego meczu. Test oka mu nie pomaga, mało to charakterne. Każdy z pozostałych gdzieś tam pokazał jaja. Lawin trzyma je głęboko w spodenkach.