Dziś w Palmie rozmawiamy o (od 20 min) meczu nr 3 Finałów NBA, o naszym remisie na Wembley w 73 i o emerżęnsji Kazimierza Węgrzyna. Sprawdzamy cancel culture w naszych domach, czy Wembanyama to GOAT i co wydarzyło się w 1001 roku.
[wpdm_file id=1067]
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
coś dla Maćka, Bartosiak o Chinach:
https://www.youtube.com/watch?v=AkGMmIW1Fxo
Pana Bartosiaka nieźle się słucha (ma w sobie jakiś gen gawędziarza, który nawet o najnudniejszych sprawach potrafi zagaić we wciągający sposób). Jednak jego twórczość bywa dość kontrowersyjna (żeby nie produkować się zbytnio, na wiki jest całkiem nieźle skompilowana: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Jacek_Bartosiak#Krytyka ).
Uuu też sobie ćwiczę przy goleniu modulację głosu Kaza Węgrzyna (propozycja na Zlot: konkurs na najlepsze Węgrzyn – impersonation :) On jest jednak ciężki do zniesienia jak komentuje Ekstraklasę; tradycyjna sytuacja: jakiś pseudo-piłkarz nie trafia z dwóch metrów do pustej bramki, a tu Kaziu tym swoim charakterystycznym zaśpiewem zaczyna: “Ależ to było zagranie…” nagle się zapomina, że gość kopnął się po czole, bo przecież wszystko było fantastyczne. Kazimierz Węgrzyn jest TOP 1 osób, które chciałbyś jako nauczyciela futbolu dla swojego dziecka :)
Prawie 38 dni wyjęte z życia na słuchanie dwóch Panów w średnim wieku.
Jak sobie człowiek to uświadomi to aż ciarki przechodzą.
Był jeszcze Celestine Babayaro ;)… a i po meczu dobry mem widziałem Duranta w koszulce z flagą Nigerii i podpisem My new chapter
To będzie bardziej o Andrzeju Twarowskim niż o Węgrzynie, ale trudno :)
Zaczyna się Liga+, Twarowski przedstawia gości. Naszymi gośćmi są dzisiaj dziennikarz Przeglądu Sportowego Rafał Nahorny i właściciel różowego krawata Kazimierz Węgrzyn.
Gdyby Garnett mógł robić cztery kroki i nikt by mu tego nie gwizdał, a każde dotniecie to faul to myślę, że jednak zostałbyś fanem. Inne czasy, inne zasady inne wrażenia…