Powroty nawet najlepszych graczy potrafią wyrzucić drużynę z rytmu, zabrać piłkę z rąk, zmienić rotację i doprowadzić do porażki obrońców tytułu z jedną z najgorszych drużyn konferencji, grającą w dodatku bez swojego najlepszego gracza, ale dla Los Angeles Clippers Nikola Jokić i Denver Nuggets wciąż są osobnym wyzwaniem.
To delikatna kwestia wzięcia odpowiedzialności za drużynę, dla Paula George’a i dla Kawhia Leonarda, którzy dotychczas w swoich karierach przemykali gdzieś obok, schowani za liderami lub doklejając się do działających już drużyn. To obok tendencji Tyronna Lue, żeby grać nisko w matchupach z większymi drużynami, może wykoleić kolejny sezon Clippers.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ależ mamy walkę o miejsca 1-2, 3-4 i 5-7 na Zachodzie. No nawet jakby ktoś bardzo chciał to nie wybierze sobie rywala w 1 rundzie.
A dopiero wydawało się, że seria Nuggets – Lakers z miejsc 4-5 pewna.
Łatwo jest mówić o tym, że liga gdzie przegrywanie nie ma konsekwencji to nie sport, kiedy jest się trenerem klubu, w który ktoś ładuje miliardy dolarów.
Jestem ciekaw czy mówiłby tak gdyby był trenerem jakiegoś Eibar, Mainz czy Sheffield United.
Na pewno by mu się podobało bycie trenerem zespołu, który ma specjalnie przegrywać.
System jest ewidentnie sp###lony.
Sezon moze i jest ciut za dlugi, ale nawet jakby trwal 20 meczy, to od polowy sezonu pol ligii by juz tankowala i bylobybziewanie, ze to bez sensu.
Imho wyjscia sa dwa:
1) najwazniejsze – kontrakty, gdzie wiekszosc pensji (zwlaszcza super stars) byla by zalezna od wynikow teamu. Zarabiasz cebuliony monet? No to bratku odpowiadasz za team. Albo plaza i odpoczywanko albo hajsy. Dalbym nawet 60% pensji w bonusach za wygrywanie meczy – cos jak bonusy w pilce za zdobywanie mistrzostw/pucharow
2) skoro RS jest taki dlugi, to powinien byc albo mistrz RS, albo skrocic RS i grac np 2x sezony po circa 30-40 meczy i 2x PO. Ja bym sie sklanial ku mistrzom dlugiego RS. Wypadaloby jakos wynagrodzic druzyne, ktora caly sezon jest najbardziej regularna i najlepsza w przekroju ponad 6mc-y.
W pl lidze to kiedys nawet bylo: najpierw gramynkazdy z kazdym 29 meczy, a potem formujemy nomen omen superlige najlepszych 16(20?) teamow, ktore graja kazdy z kazdym(plus rewanz?) o misia, a “spadkowicze” graja kazdy z kazdym o hajsy i najlepsze picki w drafcie. Dziekuje dobranoc!
kasa za wyniki wydaje się być spoko pomysłem. Nikt wtedy po przegranej nie wyjdzie i nie powie “wisi mi to, to tylko mecz rs, fajnie się grało, idę pod prysznic”.
A co do skrócenia, to idealnie byłoby kazdy z każdym 2 razy w rs i idziemy do po.
Ale wiadomo, na żaden z tych pomysłów nie zgodzi się ani liga, ani gracze, ani telewizja, ani nikt
Jest tylko jedno drastyczne wyjście – zlikwidować esencje NBA czyli play-offy. Doszliśmy to takiego momentu, że albo jedno albo drugie
oglądałem końcówkę 4kw i OT Minnesoty… tak trudno być ich kibicem…:(
Rondo jest w doskonałej dyspozycji, zaróno fizycznej jak i widać, że mentalnej.
Odpuszczenie podpisania go przez Lakers na ten sezon może ich kosztować sukces w tegorocznych playoffs.
To może być trochę taki casus Tysona Chndlera po mistrzowskim sezonie Mavs.