Bradley Beal już na początku stycznia mówił, że 60 zdobytych punktów nie ma dla niego większego znaczenia jeśli nie przekłada się na zwycięstwo. Przekonywał, że nie interesują go rekordy strzeleckie, bo chce przede wszystkim wygrywać. Ale mimo że od początku sezonu ani razu nie zszedł poniżej poziomu 27 punktów i jest najlepszym strzelcem ligi, Washington Wizards mają obecnie najgorszy bilans w całej NBA. Co więcej, ich lider ustanowił nowy rekord rzucając 47 punktów w przegranym spotkaniu w Nowym Orleanie. To była już dziesiąta z rzędu porażka jego drużyny w meczu, w którym zdobył co najmniej 40.
Jest coraz bardziej sfrustrowany i nie kryje tego, dlatego znowu pojawiło się dużo spekulacji o jego przyszłości. Ale nie jest to taka sama frustracja jaką oglądaliśmy jeszcze przed chwilą w wykonaniu niezadowolonego w Houston Jamesa Hardena. Beal jest zły na wyniki, ale nie szuka drogi ucieczki. Przynajmniej na razie. Cały czas pozostaje lojalny wobec swojej drużyny i jak zapewnia jego agent, Bradley skupia się na uratowaniu sezonu Wizards. Zresztą on sam też mówił o tym na pomeczowej konferencji.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ile jest wart Beal? Jest szansa mocno go przepłacać. Kto go potrzebuje?
Widzę kilka zespołów w których by się przydał. W 76ers mógłby być niezłym obudowaniem Embiida, w NOP mieliby świetne trio z Zionem i Ingramem. Wydaje się też że byłby nadwyżką nad Middletonem (ale tu nie bardzo widzę, jak mieliby ten trade domknąć).