Po pierwszej fali transferów, NBA na chwilkę wyhamowała, bo wszyscy skoncentrowali się na ostatnich przygotowaniach do draftu, który odbędzie się już dziś w nocy (początek godz. 2:00). Pozostały tylko godziny, a my nadal nie wiemy kto zostanie wybrany z numerem jeden, czy ten pick zatrzymają Minnesota Timberwolves, ani co zrobią Golden State Warriors. Do samego końca będziemy trzymani w niepewności.
Nie było kolejnych wymian, ale nieustannie dostajemy kolejne plotki dotyczące Jamesa Hardena, którego przyszłość stała się głównym tematem w NBA. Według Jonathana Feigena z Houston Chronicle, James postawił sprawę jasno. Chce wymiany do Brooklyn Nets i nie jest zainteresowany przeprowadzką nigdzie indziej. Chce dołączyć do swojego dobrego kolegi Kevina Duranta (a także ponownie grać dla Mike’a D’Antoniego, bo nie zapominajmy, że jest on asystentem Steve’a Nasha) i oczekuje, że Houston Rockets mu to załatwią, nawet jeśli taka wymiana nie będzie dla nich najbardziej satysfakcjonująca.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Z czystej ciekawości, jeżeli Rockets puściliby teraz Hardena np do Knicks bo mieliby takie widzimisię, to on może jakoś ten transfer zablokować czy musi iść tam grać? Bo on powiedział że chce do Nets, ale jeżeli Rockets nie chcą handlować z Nets?
Chyba nie mógłby bo nie ma weta w kontrakcie. Sytuacja trochę jak z Kawhiem, grałby tam pewnie sezon, poprowadził do mistrzostwa i odszedł… A nie, wróć to Harden i Knicks – w takim razie siedziałby ciągle z fochem na ławce.
Musi grać, albo chociaż być pod kontraktem hehe. Na miejscu Houston wysłałbym go tam gdzie dają więcej. O ile ktoś zaryzykuję znając intencje Hardena.
Kibic Sacramento wszystko zracjonalizuje :)
Trump: I won the election.
Adam: Kings nie zrobili złej wymiany.