Wake-Up: Lakers rzucili mięso na sklep. Mamy playoffy!

31
fot. NBA League Pass po przeróbce

Dajmy trochę mięsa wreszcie tej koszykówce!

Los Angeles Lakers przynieśli je w piątek w kontrolowanym od połowy drugiej kwarty blowoucie. Poukładali je w lodówki i wrzucili do zamrażarek. Wystawili taborety i teraz siedzą na tyłach sklepu, kurzą te ćmiki i czekają na odpowiedź Denver Nuggets w meczu nr 2 finału Konferencji Zachodniej.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułGiannis z kolejnym tytułem Most Valuable Player
Następny artykułSitarz: Komu przyda się cierpliwość

31 KOMENTARZE

  1. Ja mam pytanie do lepiej wyedukowanych w historii NBA kolegów: jesli LBJ uda sie zgarnąć Miśka w tych PO, to czy był w historii jakiś inny gracz, któremu udałoby się to jako LIDER z trzema różnymi teamami? Czy to byłby wystarczająco mocny argument w dyskusji nad GOAT?

    0
    • Niby by był, ale przez cały sezon powtarzano jak mantrę, że tylko w przypadku Kawhi’a byłoby to osiągnięcie. Jeśli robi to Lebron to się nie liczy, bo MJ był prawdziwym GOATem i nigdy nie grał z all starami jak Lebron.

      A tak serio, to nie wiem, dlaczego miałoby to być większe osiągnięcie niż 3 tytuły z jedną drużyną.

      0
      • No bo w przypadku 1 drużyny można jeszcze dyskutować, czy te tytuły to faktycznie zasługa tego jednego, najlepszego zawodnika, czy jednak drużyny, czy nawet szerzej – organizacji jako całości. A w przypadku jednego zawodnika, który w 3 różnych środowiskach jest w stanie – z sobą w roli centralnej – stworzyć wygrywający kolektyw, to takie wątpliwości już odchodzą. Dla porównania Chicago w jedynym pelnym sezonie bez Jordana (gdy sobie robił przerwę na baseball) odpadli w II rundzie PO, a takie CLE albo MIA bezpośrednio po odejściu LBJ jakie mieli osiągnięcia w następującym sezonie?

        0
        • A jakie osiągnięcia mieli Bulls przed Jordanem i po jego odejściu?Ta franczyza była żartem przed jego pojawieniem się i spadła w niebyt po końcu jego kariery.Tak więc uważałbym z ferowaniem opinii, że to zasługa genialnego zarządzania, tym bardziej, że z Krausem za sterami nie potrafili się podnieść z dna przez następne lata.Tak samo zresztą było z Celtics czy Lakers gdy ich gwiazdorzy się zestarzeli.A LeBron nie zmieniał drużyn do których przechodził w pojedynkę tylko skrzykiwał ekipę top 15 graczy wokół siebie.Tak więc teza, że tytuł z jedną drużyną < tytuły w kilku klubach jest o dupę rozbić.Na ogół jest wręcz odwrotnie i utrzymywanie jednej drużyny na szczycie, z tym samym liderem, jest zdecydowanie trudniejsze niż przebudowa w nowym środowisku z młodymi graczami, gdy dysponuje się pickami w drafice, niezapchanym salary i głodem zwycięstwa.

          0
          • Rozumiem, że jesteś przywiązany do swoich przekonań, ale Twoje argumenty przeczą wnioskom. Jeśli rzeczywiście trudniej jest utrzymać tę samą drużynę na szczycie przez kilka sezonów, niż zdobyć mistrza z trzema różnymi teamami liderując im, to dlaczego tych pierwszych było już w historii NBA co najmniej kilka, a takiego drugiego to nie było ani jednego jak do tej pory?;) Cheers

            0
  2. Red. Kwiat. En fuego.

    Kiedy red. Kwiatkowski cytuje Skipa Baylessa, wiesz, że flesz będzie płonąć.

    Kurzą te ćmiki :D

    Oglądałem cały mecz na żywo z drinkiem w środku nocy i w pewnym momencie nie wiedziałem czy śnie (Rondo, Howard, do przerwy Lakers tylko 8-9 fga za 3). Obudziłem się w 2010 r.

    Jokic wkurwiony, ale faulował na potęgę. W 3 kwarcie nawet komentatorzy widzieli jak Scot Foster nie chciał Jokicowi gwizdać kolejnego ofensa.

    No naprawdę nie wiem co by tu musiało się stać, żeby LAL tego nie wygrali góra w 5 meczach.

    Nie wiem jak Clippers mogli to skasztanić. Zabrali nam potencjalnie serię for the ages.

    0
    • Przy 3 faulu (7:22 w 2 kwarcie) ciągnął Dwighta za ramię, chcąc wymusić jego przewinienie (na kij skoro DH specjalnie trzymał je wysoko?). Przy 4 faulu (11:21 w 3 kwarcie) Dwight zdominował go fizycznie i zepchnął pod linie końcową tuż przed podaniem (miałby niemal czysty kosz po podaniu), więc Jokić zaczął go łapać w pół.
      Tak czy owak, powinien wylecieć w 3 kwarcie, dwukrotnie ominięto mu łapanie na zasłonach i raz trzymanie bodajże Davisa przy zbiórce, wprost mówili o tym komentatorzy. Dał się zdominować fizycznie i wejść na głowę niczym jakiś Wawrzyniak z Niemcami.

      PS w czasie RS Howard regularnie dostawał przewinienia z doopy przestawiając pseudo środkowych 2.03, tutaj bardziej reguły PO i masowanie z rywalami podobnej postury.

      0
  3. Nuggets zdominowani fizycznie, Jokić także mentalnie, miał farta, że nie wyleciał w 3 kwarcie, choć powinien. MPJ niby pozytywnie w +/- i trafiał, ale to co gra w obronie i jak myśli na parkiecie to jest dosłownie poziom JR Smitha z Cavs. Lakers nawet nie musieli się żyłować i męczyć starterów. Na razie rywalizacja wygląda jak w zapowiedzi Piotrka i Maćka.

    0
  4. Seria bez historii, Rugrats nie stanowią żadnego zagrożenia dla Lakers, co zresztą przewidywał niemal każdy.LAL nawet nie potrzebowali punktów od LeBrona żeby zrobić blowout.Będę pod wrażeniem jeśli skończy się na więcej niż 5 meczach.

    0
  5. Świetny wake-up dzięki Maciek. Zasłużona wygrana Lakers i chyba nie ma wątpliwości, że Rondo to 3 gracz LAL. Wydaje mi się jednak, że parę fauli było z czapy i za rok gdy Jokic i Nuggets znów będą w PO i nie będą już underdogiem, Joker zacznie dostawać star calls i Denver będzie się łatwiej grało. Wyfaulowanie Jokica, to chyba podstawowa taktyka LA i do niestety tego bardzo skuteczna.

    0