Gra Draftowa: Donovan Mitchell w najlepszej wariacji na temat Spurs

33
fot. SUSA / Icon Sport / Newspix.pl

PIERWSZA RUNDA
DRUGA RUNDA
TRZECIA RUNDA
CZWARTA RUNDA

KOLEJNOŚĆ PIĄTEJ RUNDY

121. Team Gostyń
(Iverson 00/01, Tatum 19/29, Aldridge 13/14, Hibbert 13/14): Derek Fisher 2008/09
122. Czarny Humor
(Doncić 19/20, Noah 13/14, Booker 18/19, J.Brown 19/20): Shareef Abdur-Rahim 1997/98
123. Plastusie
(Ginobili 04/05, Parker 06/07, G.Wallace 09/10, L.Deng 10/11): Nikola Vucević 2018/19
124. Pastrami z Rysia
(Harden 18/19, Dr.Green 15/16, Camby 06/07, J.Richardson 07/08): Trevor Ariza 2013/14
125. Nowa Sól Huskies
(Anthony 12/13, R.Allen 00/01, Bowen 02/03, Adebayo 19/20): Eric Bledsoe 2018/19
126. Prestige & Glamour
(P.George 18/19, K.Thompson 14/15, Rondo 11/12, D.Jordan 14/15): Danilo Gallinari 2018/19
127. Piotr Kolanowski
(McGrady 02/03, Cousins 16/17, Millsap 15/16, Hinrich 06/07): Jason Terry 2010/11
128. Bestia
(Irving 17/18, J.Butler 16/17, A.Sabonis 97/98, D.Sabonis 19/20): Kyle Korver 2014/15
129. Maciej Misztal
(D.Howard 10/11, B.Roy 08/09, J.Johnson 09/10, A.Bradley 15/16): Antawn Jamison 2006/07
130. BratyBe
(L.James 2012/13,  Granger 08/09, Horford 17/18, Redick 15/16): Kerry Kittles 2001/02
131. Budzal’s Team
(A.Davis 17/18, Arenas 05/06, Prince 06/07, K.Martin 03/04): Wesley Matthews 2014/15

132. Maciej Staszewski
(Duncan 02/03, Stojaković 03/04, Kirilenko 03/04, Dragić 13/14): Donovan Mitchell 2019/20

W niedawno opublikowanym rankingu drużyn swojego teamu nie zawarłem, ale chyba nie muszę przekonywać, że miałem go w ścisłej czołówce. Na piątą rundę zostawiłem sobie tylko wzięcie jakiegoś dużego snajpera, naturalnego na pozycji SG, a mogącego switchować na SF i PF (Mike Mill..ekhm). Miałem też na uwadze pewnego mocno oldskulowego króla analityki, którego wybór zapewniłby Duncanowi solidną rozrywkę poza boiskiem. Te plany jednak uległy zmianie.

Kiedy znajomi mnie pytali kogo chcę wybrać w 4 i 5 rundzie, nieodmiennie żartowałem: atletycznego guarda o dużym wingspanie, z dobrym rzutem, który ten rzut umie też wykreować po koźle i który nie będzie dziurą w obronie. Wspominałem o tym już przy poprzednim wyborze. Stąd wziąłem wcześniej nieoczywistego Dragica, który przez kolor skóry jakoś nie kojarzył się z atletyzmem, mimo że, jak na ten kolor skóry (co za niebezpieczne dwa słowa w obecnych czasach), był wściekle szybki i eksplozywny, mimo, że bez jakiegoś kosmicznego wingspanu.

Teraz zaś, wiedząc, że graczy nawet zbliżonych do mojej żartobliwej definicji już nie ma, trzymałem kciuki za to żeby spadł do mnie jeden z dwóch upatrzonych białasów, bardziej elitarnych zadaniowców niż elitarny talent. Ale, że nie zawsze jestem pochopny, a po drodze doszedłem do kilku nowych wniosków, odpaliłem raz jeszcze basketball reference, sprawdziłem swoje kryteria prowadzące do tych białasów – były dobre, potem trochę rozszerzyłem zakres wyszukiwania, zauważyłem kilka nowych ciekawych nazwisk, wreszcie sprawdziłem listy wszystkich All NBA i All Star graczy z ostatnich lat i na koniec przejrzałem nasz arkusz ze wszystkimi wyborami. Nie mogłem w nim znaleźć jednego nazwiska. Takiego, co do którego myślałem, że poszło w trzeciej rundzie. Sprawdziłem na oko, sprawdziłem je wyszukując i skoro go tam nie było to je wpisałem:

Donovan Mitchell.

Nawet nie będę się tu pałował jaki on jest dobry, względem szrotu lub jednowymiarowych graczy którzy szli na przestrzeni ostatnich 50 picków. Dość powiedzieć, że gdybym ogarnął, że jest dostępny to wziąłbym go już w czwartej rundzie.

Choć może trochę się popałuję, ale to za chwilę. Teraz chcę wrócić do tych nowych wniosków, do których doszedłem analizując konkurencję na potrzeby rankingu i które skłoniły mnie do lekkiej zmiany kryteriów wyszukiwania graczy.

Co łączy wszystkich mistrzów i finalistów NBA od 2006 roku? To, że pomijam tu moich Pistons 03-05 jest dość znamienne. No, pomyśl chwilę.

..

.

Starczy. Wszystkich łączy co najmniej dwóch ballhandlerów, grających obok siebie duże minuty. I to nie po prostu rezerwowych dobrych ballhandlerów, typu Andrei Kirilenko, którzy mogli przeprowadzić piłkę przez połowę i dobrze podać, a ludzi czujących się naturalnie w koźle jako kreatorzy w danej akcji. W Warriors byli to Steph, Dray i potem KD, w Cavs James zawsze grał obok rozgrywającego (nie bez powodu tak ważny był tam np. Delly), w Raptors obok Lowrego mieliśmy jeszcze Leonarda i rzadziej Siakama, w Spurs byli to zawsze Manu i Tony, w Heat James i Wade, w Dallas obok Jeta grał Harris, Kidd, Barea lub inny PG, w Bostonie Rondo i Pierce, w Lakers Kobe, Odom i Fish, w Cavs przed 2010 James i Mo Williams, w Orlando Hedo, Alston i Jameer.

Jak dobrze by Twój podkoszowy nie podawał, nawet jeśli podaje jak Pau, jak Bogut, jak KG, jak Duncan, to nie będziesz najlepszą drużyną w NBA (już nie mówiąc o naszej grze) jeśli zabraknie ci talentu w koźle. Nie da się dyskutować z faktami.

Dojście w ostatniej chwili do tego wniosku, plus nieprawdopodobny fart ze spadającym Donem, spowodowały, że mój wybór nagle stał się prosty i oczywisty. Idealnie dopełniający drużynę.

Do swojego bardzo zbilansowanego, cholernie mocnego i zabójczo inteligentnego teamu, dodaję gracza, który w sezonie 19/20, zaliczał skuteczność za dwa 50,1%, tylko 22% swoich rzutów dwupunktowych trafiając po asyście. Za to z rzutów za 3, aż 61% było asystowanych. Co to oznacza?

Jeśli będzie trzeba wykreować rzut w sytuacji beznadziejnej, a przeciwnicy dokonają niemożliwego i chwilowo odetną Duncana, mogę rzucić piłkę do Mitchella, który zagra pick lub izolację i zdobędzie punkty, ewentualnie po penetracji odrzuci na obwód (4.2 asysty na mecz). A jeśli przeciwnicy jednak nie odetną Duncana, ten przy podwojeniu ma na obwodzie 208 cm rzucającego 43% za 3 na dużym volume Stojakovica, 41% za 3 i absolutnie zabójcze atakowanie closeoutów od Dragica, dobrze rzucającego po asyście za 3 Mitchella, który także fantastycznie będzie umiał zaatakować closeout, a na koniec świetnie ścinającego, chodzącego extrapassa AK47.

Jednym słowem pick your poison i udław się nią.

Sama koegzystencja duetu Dragic-Mitchell to powinna być udana kopia duetu Parker-Manu, gdzie ich niedoskonałości defensywne maskowałaby fantastyczna obrona drużynowa od AK47 i jednego z najlepszych obrońców zespołowych w historii w swoim prime, czyli od TD. Nie żeby Mitchell w obronie ssał – jego mobilność i atletyzm wraz z 209 cm wingspanu pozwalały mu być powyżej przeciętnym obrońcą w duecie z Gobertem, więc przy Timie powinno być co najmniej nie gorzej. Zwłaszcza, że w moim zespole nie musi targać na sobie całego workloadu w ataku, nie jak w przypadku Utah, gdzie Bogdanovic był jego najlepszym ofensywnie partnerem z jakim grał, a potem długo, długo nic.

Na koniec mam więc w moim zespole double pick and roll offense rodem ze Spurs 2012-14, mam być najlepszego obok Shaqa gracza inside-outside ostatnich 20 lat, mam większego Klaya Thompsona w osobie Pei i mam szwajcarski scyzoryk w AK47. Wszystko to oblane potężną ilością boiskowego IQ, gdzie właściwie każdy zawodnik może wykreować sobierzut i żaden nie zamyka spacingu. Dodatkowo, mogę grać izolacje na Dona na obwodzie lub bliżej kosza na Tima, a każdy z moich wysokich – Peja, AK47 i Duncan, żył ze stawiania zasłon, które będą konieczne do maksymalizacji talentów Dragica i Mitchella. Czy to koniec? Nie. Mam jednego z najlepiej rzucających outletpassy graczy w historii tej gry (Duncan był pod tym względem nieseksownym Kevinem Love) w połączeniu z szybkimi jak wiatr w transition Dragicem, Mitchellem i Kirilenką, oskrzydlanymi shootingiem Stojakovica. Moje kontry to będzie show – nie możesz wykorzystać nawet tego, że Duncan nie spędzał większości swojego czasu w wybranym sezonie jako center: jeśli zaczniesz atakować przeciwko mnie zbiórkę ofensywną, zginiesz w transition… a Timmy, Peja i AK to trójka graczy powyżej 208cm każdy.

Zwraca się też to, że nie przereagowałem z zadaniowcami – mimo, że gracze się wzajemnie dopełniają i idealnie do siebie pasują, każdy w piątce może w danym meczu być równie dobrze piątą jak i pierwszą opcją i będzie się w tym równie dobrze czuł dzięki cholernie wysokiemu zespołowemu IQ.

Każdy inny team tutaj ma jakieś wyraźne wady – żeby daleko nie szukać, obwołani parę picków temu najlepszymi ever P&G nie mają rzutu aż z dwóch kluczowych pozycji – każdy zespół w naszej grze da się w oczywisty sposób atakować i każdy da się w dość oczywisty sposób bronić. Nie mój.

Co więcej, jak refren powtarza się tutaj, że w naszej zabawie nie da się stworzyć zespołu lepszego od najlepszych drużyn NBA, bo choćby z Warriors 2017 aż 4 graczy poszło na przestrzeni pierwszych 50 picków. Nie zgodzę się z tym. Pozwalam sobie sądzić, że ten zespół nie tylko skopałby dupę Warriors 2017, ale wręcz jest od nich lepszy na papierze. A Golden State to ponoć najlepszy team w historii.

Spójrz na te wybory:

Pick 1: Tim Duncan, bezdyskusyjny Top7 gracz w historii tej gry, nieprawdopodobny obrońca i siła ofensywna nie pozwalająca się zatrzymać w grze 1na1. A jak podwoisz to… ponad 5 asyst na mecz. Do tego fantastyczne outlet passy i rzut z półdyszki o dechę otwierający paint (mimo że nie nadający się do gry 5-0). Dodaj tu fakt, że zawsze podnosił poziom gry w meczach o stawkę. Zawsze.

Pick 2: Peja Stojakovic, 208 cm wzrostu Klaya Thompsona, 6.8 próby za 3 na mecz przy 43% skuteczności i to mimo ciasnego krycia przez rywali jako głównej opcji ofensywnej. Idealny partner dla Tima do gry inside-outisde.

Pick 3: Andrei Kirilenko, szwajcarski scyzoryk, niewiarygodny wręcz obrońca na pomocy i bardzo dobry indywidualny. Razem z Timem dają fundament nie do zburzenia w defensywie, a w ataku nie tylko fenomenalnie ścina, ale też naturalnie czuje się z piłką i przyzwoicie rzuca za 3 (34% przy 2.6 próby na mecz). Cudowny gracz do transition i łapaniu outletów od Tima.

Pick 4: Goran Dragic, niewiarygodnie szybki i efektywny rozgrywający, świetny w pick and roll, transition i bardzo dobry rzutowo, odpowiednik Tony’ego Parkera z lat 11-14.

Pick 5: Donovan Mitchell, wściekle atletyczny gracz mogący grać zarówno izolacje, kreować po picku, jak i rzucać za 3 po asyście. Świetny w transition i ataku pozycyjnym. Solidny obrońca i zawodnik, który w wybranym zespole zrobił wyraźny krok naprzód, bardziej podporządkowując swoją grę zespołowi. Idealny drugi ball-handler w double pick and roll offense rodem ze Spurs.

Powstała wariacja na temat San Antonio Spurs, lepsza od którejkolwiek z drużyn Popovicha.

Znam swoje wady – nie mam elitarnego obrońcy na obwodzie, ale obronę na pewno mam w dziesiątce najlepszych w naszej zabawie – typowałbym Top5-7. Atak za to jest tu absolutnie najlepszy i, żeby to udowodnić, nawet nie muszę jechać konkurencji, przereagowującej z zadaniowcami, z obrońcami, z graczami jednej umiejętności. Wystarczy się nad tym sekundę zastanowić. Po co obrażać. Tam gdzie mam Plastusie na granicy Top5 naszej zabawy, tak moją drużynę, dumnych Gucci Louis Vuitton uważam za ich wyraźnie lepszą wersję i team to beat tutaj.

Ogromne dzięki za wymyślenie tej Gry, bawiłem się znakomicie kompletując swój skład.

Per 100 Poss Table
Season Age Tm G FGA FG% 3PA 3P% FTA FT% TRB AST STL BLK PTS ORtg DRtg
2019-20 23 UTA 63 27.8 .453 9.6 .364 6.5 .859 6.2 5.9 1.5 0.3 34.3 110 111

33 KOMENTARZE

  1. Że ten chłop tak długo dotrwał. Ale jak Wooden pisze, wielu (chociaż jak tak patrzę po wyborach, to nie aż tak wielu) przereagowuje z zadaniowcami, jakby ich salary cap trzymał. Szkoda trochę tej obrony na obwodzie, ale i tak jest świetnie.

    0
    • Myślałem – ale Donovan od swojego pierwszego sezonu jest co roku liderem drużyny playoffowej więc argument braku doświadczenia odpada, do tego lepiej broni i w ataku rzuca za 3 pod asyście lub gra do paint bez niej. To było dla mnie ważne, a CJ gra do półdystansu więc lekko wchodziłby na głowę Duncanowi.

      0
        • Ich wyniki w playoffs to bezposrednia pochodna koszmarnego matchupu z Rockets, który obnażał wszystkie niedoskonałości Goberta i schematu defensywnego Utah.

          Co do kolejki to po pierwsze gracz kozłujący rzadko w niej stoi, a po drugie zebrałem 5 graczy którzy w momencie wyboru byli już nauczeni gry dla drużyny, stąd wybrałem sezon Dona 19/20 bo musiał trochę zmienić wtedy swoją grę pod Conleya i BB. Po trzecie mam wrażenie że Donowi zmniejszenie usage bardziej pomoże w optymalizacji swojej gry niż CJowi.

          Co zupełnie nie zmienia faktu że w momencie wyboru CJ był jednym z trzech finalistów tutaj. Wybierałem na koniec między Donem, CJem i Millerem

          0
          • CJ nie ma tego ekstra czegoś, co ma Mitchell, nie wiem jak to nazwać. Tego czegoś, co sprawia że stajesz się gwiazdą, liderem drużyny. Jest taki… cichy. Jest w cieniu Lillarda, ale to nie tłumaczy tego, że mimo niezłej gry, swietnych PO rok temu, to w sumie ciągle nikt o nim nie mówi i nie pamięta na co dzień. Ot taki koleś sobie biega, dziabnie 25 pkt w meczu i przechodzi to zupełnie bez echa. A jak skończy karierę to nikt tego nie zauważy.
            Z drugiej strony, może gdyby zamienili się miejscami, to w utah bardziej by się wybijał

            0
          • @ElMisiael Serię z Denver wygrał CJ, nie Lillard i to w wielkim stylu. Gdy zobaczę to u Mitchella to też na pewno go spropsuję. To jak CJ jest lub nie jest postrzegany nie zmienia dla mnie tego jakim jest graczem. Zgadzam się, że jest mniej atletyczny od Donovana, ale graczem jest jednak na ten moment sporo lepszym.

            0
          • @ Behemot, no właśnie piszę, że mimo swietnych PO rok temu, bo w tamtej serii był straszym rzeźnikiem. Nie chodzi o atletyczność, właśnie nie wiem o co chodzi. Po prostu kibice, inni zawodnicy, media, nigdy w sumie o nim nie mówią, jest wiecznie poza radarem.
            Ale że sporo lepszy od Donovana, to bez przesady. Podobni gracze,dla mnie minimalnie lepszy Donovan

            0
          • @Wooden Pewnie. @ElMsiael Ten promil radaru jakie w ogóle ma Portland zabiera mu Lillard ;) Pozdro.

            0
  2. Można by wziąć pod uwagę także Mo Williamsa, M. Millera, B. Gordona, M. Ellisa, D. Harris, M. Bibby ale chyba najlepsi byliby właśnie Mitchell lub CJ McCollum i chyba ja osobiście wolałbym CJ, aby poprawić jeszcze rzuty za 3 oraz gracz Portland bardziej tu dla mnie pasowałby charakterem.

    0
  3. Ten Mitchell wpadł ci jak ślepej kurze ziarno XD

    My monitorowaliśmy go na naszym radarze już od 4 rundy i nie mogliśmy pojąć jakim cudem takie tuzy jak Bradley czy Fisher idą przed nim. No ale na tym czasem polega ta zabawa, aby znaleźć coś co leży pod samą latarnią w nocy :)

    Ale wciąż dostępnych jest kilku SG podobnych do niego jak już koledzy nadmienili.

    0
        • W końcu jakieś konkrety zamiast walenia konia pod swój skład i ckliwych epitetów pisanych przez inteligentnego faceta znającego się na koszykówce! Wystarczyło jedno zdanie i dostałem coś więcej niż skuteczność za trzy!

          0
          • Po pierwsze niech ten kto nie lubi walić konia pierwszy rzuci kamieniem.
            Po drugie napisałem tak długi tekst nie tylko po to żeby mieć miejsce na prężenie muskułów, ale też żeby zawrzeć parę obserwacji co do budowy najlepszych składów w najnowszej historii NBA oraz opisać cały mechanizm działania stworzonej przez siebie drużyny.

            0
  4. Jako, że poszliśmy w podobne klimaty, więc znowu jestem z krótkim komentarzem :)
    1) Cieszę się, że doceniasz Plastusie
    2) Manu 04/05 + Tony 06/07 są lepsi, moim zdaniem, niż Goran 13/14 + Don 19/20. Co nie oznacza, że nie widzę pojedynczych aspektów, gdzie jako duet, możecie mieć lekką przewagę. Ale całościowo, nie mam wątpliwości. O Parkerze już trochę podyskutowaliśmy pod wyborem Dragića. Manu vs. Don może jeszcze będzie czas.
    3) Mitchell był jednym z może dwóch, może trzech (DeRozan??), naprawdę świetnych zawodników, którzy pozostali do wyboru. Równie dobrze mógł pójść w 4 lub nawet 3 rundzie. Kwestia zapotrzebowania. Ciekawy byłem, kto go będzie chciał dopasować do teamu.
    4) Oczywiście szanuje i plusuje za filozofię budowania drużyny. Mam na myśli właśnie „nie przereagowywanie z zadaniowcami” i budowanie zrównoważonej 5 jako najskuteczniejszego sposobu na wygrywanie. Jakże mogłoby być inaczej w przypadku Plastusiów – wystarczy spojrzeć na Nasz skład i opisy! A mieliśmy trudniej, bo jednak wybór Duncana, jako ogólnie akceptowanego przez kibiców w top10 all time, ułatwił sprawę zdecydowanie. My od pierwszego wyboru musieliśmy często wyciągać graczy z cienia (wiadomo jaki żart się nasuwa.. haha)
    5) Nie zaskoczę pewnie zbytnio – uważam, że mamy swoje przewagi w kilku miejscach :)
    6) Team bardzo fajny, wybory ciekawe, doceniamy bardzo. I fajnie, że koszykówka Spurs z tych lat jest coraz mocniej (drużyny w tej grze czy teksty Maćka K.) doceniana, bo przecież nie było tak od razu! A, moim zdaniem, była piekielnie skuteczna i bardzo… ładna (nie wiem czy to dobre słowo… może elegancka, płynna itp). Chociaż miała mały margines błędu.
    Tyle komentarza od współgracza.
    Pozdrawiam serdecznie.

    0
    • Ładna to za małe słowo. Piękna to słowo właściwe.
      Kiedy odpadali w 2012 z Thunder płakałem na Twitterze że to najpiękniejsza koszykówka ever a przez brak pierścionka nikt ich nie zapamięta. A potem znaleźli kolejny bieg i w 2014 stworzyli drużynę dla mnie idealną… Od której tutaj chcę być lepszy :)

      Plus, świetna robota z tymi Plastusiami, spadł Ci ten Vuc jak mi Don

      0
      • Z Mitchelem się zgodzę, mógł pójść już w trzeciej rundzie, ale Vucevic jest przeceniany. M. Gasol go zniszczył w poprzednich paly offs, wyłączając go z ataku, a w obronie Vuc jest co najwyżej przeciętny. Dlaczego więc nie Bogut do Plastusiów?

        0
        • Bogut oczywiście był w trójce branej pod uwagę przy tym wyborze (z nimi jeszcze Nurkić) i miałem pełną świadomość, że byłby lepiej przyjęty przez większość obserwujących (pewnie Nurk podobnie). Ale czy słusznie? Według mnie nie. Nie chcę się powtarzać, bo wielu argumentów użyłem w tekście + kilka w komentarzach pod nim ale po krótce:
          Po pierwsze, moim zdaniem Vucević jest właśnie trochę niedocenionym graczem, który nie ma wyrobionego nazwiska (jak np. Bogut) które natychmiast rezonuje w światku koszykarskim i podnosi wartość zawodnika nawet wtedy kiedy już nie produkuje tak jak wcześniej. Byłem tego świadom.
          Po drugie, próbka z jednej serii przegranej 1:4 z przyszłymi mistrzami NBA, ze świetnie ukierunkowaną zespołową obroną kiedy jest się gwiazdą drużyny to zupełnie inna kwestia, niż wybór w 5 rundzie, do bardzo uniwersalnej ekipy, która będzie wyciągać swoim stylem gry to co najlepsze z takiego gracza jak Vucević.
          Po trzecie i chyba najważniejsze to jest bardziej uniwersalnym graczem od Boguta. Obrona obręczy jest np. prawdopodobnie ciut przeceniana i ja wolę Vuca, który jest świetnym obrońcą zespołowym, inteligentnym, umiejącym się ustawiać itd. A będzie grał nie w Orlando w pierwszej rundzie, przeciw mistrzowskim Toronto, tylko z ludźmi elitarnie broniącymi indywidualnie (Wallace, Deng) i świetnie zespołowo (Parker, Manu – a pewnie i tak za nisko go cenimy za obronę).
          Po czwarte, będzie wartością ponad Bogutem w ataku. Nie trzeba chyba tego dokładnie rozpisywać, wiadomo 3P, półdystans ale także np. pick and roll/pop (nie w Magic a z Parkerem czy Ginobilim), rozpoczynanie szybkich ataków, wysoka mobilność.
          Po piąte, asysty. Świetnie podania do ścinających, rozegrania z high post, itd itp. Ofc Bogut też miał tu sporo do powiedzenia.
          Po szóste, porównanie defensywnych statystyk Vuca 18/19 z Bogutem np 09/10 (All NBA 3rd) wypada całkiem dobrze. Mam na myśli na przykład Def. Rating, Def. Win Shares, Def. Box Plus/Minus.
          No i miało być krótko ale chciałem wyjaśnić swoje motywacje :)
          Pozdrawiam

          0
  5. Wybór ciekawy w kontekście wytykania Siepaczom zbyt dużej ilości graczy wymagających piłki, kiedy powstał team, gdzie Duncan jest chyba najlepszym podającym :) Żeby nie było, zgadzam się z taką budową zespołu i szanuję, że nie ma gdzie schować wszystkich Trae Youngów, ot wytykam lekką hipokryzję.

    Irytuje mnie, że nie bardzo mam jak przekłuć balonik, dobra robota (ale od GSW i tak by poszedł wpierdol).

    0
    • Nie wiem kto jest tu najlepiej podającym graczem. Wiem że chciałem mieć drużynę w której każdy podaje co najmniej dobrze i umie coś wykreować z piłką w rękach lub bez niej.
      Zdecydowanie wolę to niż zespoły z jednym elitarnym podającym i resztą słabo do średnio.
      Zauważ że w dwóch prawdziwych drużynach do których szukam analogii nikt nie trzaskał więcej niż 8 asyst na mecz ale wszyscy umieli dzielić się piłką. I to o to chodzi. Każdy umie grać z piłką, każdy umie grać bez niej, każdy może dać ekstra pass i każdy jest na tyle asertywny żeby nie szukać na siłę podania, a wykorzystać idealną okazję do zdobycia punktów.
      Wydaje mi się że sedno sprawy to nie ilość ballhandlerów a ilość graczy mogących grać zarówno bez piłki jak i z piłką w rękach.

      0
      • Zgadzamy się. Chociaż wydaje mi się też, że patrząc na grę poszczególnych zawodników Twoja drużyna to nie tyle piękni Spurs co raczej ‘najpierw ty potem ja’ i sporo frustracji. Ale talentu w składzie jest tyle, że jestem pewien, że da się to jakoś ułożyć, zwłaszcza że mówimy tylko o kilku meczach a nie całym sezonie :)

        0
  6. Dla mnie jest tu przesyt talentu i potencjał do konfliktów/ wzajemnego ograniczania się. Mamy Kirilenke który z tego co pamiętam skonfliktowal się z jazz kiedy zmniejszyli mu rolę, a tak tu będzie. Mitchell z kolei grał najlepiej gdy Rubio i Conley byli kontuzjowani i mógł dominować piłkę. U Dragicia trochę mało prób za trzy jak na rozgrywającego i mniejszy usage niż w Suns więc widzę go bardziej jako wersję z Miami. Peja będzie grał głównie bez piłki (dwóch kozlujacych plus post Tima i pojedyncze posiadania AK) więc staje się wyższym klayem ale dużo gorszym w obronie. The Beautiful Game to nie będzie , dopasowanie nie te, ale jest bardzo mocno. Na koniec i tak spadł do ciebie z 4 pickiem Top2 gracz ( i wcale nie jestem pewny czy LeBron 2013 jest napewno wyżej) więc to są szczegóły i możliwe że będę miał ten skład jako najlepszy, a na razie mam jako najlepszy z tych które mają już komplet graczy.

    0