David Griffin wystąpił wczoraj w The Jump, żeby wytłumaczyć się ze swoich wypowiedzi dla Sports Illustrated, które wywołały burzę i zszokował LeBrona Jamesa. Przekonuje, że nie zamierzał zrzucać winy na LeBrona za trudne warunki pracy w Cleveland Cavaliers. Problemem nie był sam zawodnik, tylko ciągły szum medialny tworzący się wokół niego.
“Fakt, że wszystko co robiliśmy znajdowało się w centrum zainteresowania i było brane pod lupę, kiedy mówiłem, że czułem się niekomfortowo i nieszczęśliwie, chodziło o to, że nie byłem w stanie radzić sobie z tym medialnym zamieszaniem. Nie odnosiło się to do samego człowieka. To było to wszystko, co wiązało się z zespołym kierowanym przez LeBrona Jamesa. To nie miało nic wspólnego z byciem nieszczęśliwym z LeBrona. Mamy bardzo pozytywne relacje.”
Griff wyjaśniał też, co miał na myśli mówiąc, że James nie “jest już tym samym zwierzęciem jeśli chodzi o wygrywanie”, co według niego zostało wyrwane z kontekstu:
“Uważałem w tamym czasie, że nie ma możliwości, żeby ktoś urodzony w Akron, Ohio, kto dostarcza pierwsze mistrzostwo od 52 lat dla Cleveland, Ohio, pozostał tym samym człowiekiem. To niemożliwe – jesteś czmowikiem, ludzką istotną. Obawiałem się wtedy, że James nie będzie miał tej samej zwierzęcej chęci wygrywania. Ale od tamtego czasu dwukrotnie dostawał się do Finałów, więc mój strach był bezpodstawny.”
David Griffin joined The Jump to clarify his comments on LeBron losing his hunger to win: pic.twitter.com/MZv7eELvw1
— ESPN (@espn) August 2, 2019
Perfekcyjnie cale zamieszanie ze slowami Griffa potwierdza jego slowa, ze w temacie LeBrona wszystko jest do przesady napompowane.