Dniówka: Kawhi na razie daje Clippers tylko dwa lata (z opcją na trzeci)

8
fot. twitter.com/LAClippers

Kawhi Leonard miał na 99% zostać w Toronto, miał być też już prawie jedną nogą w Los Angeles Lakers, a o podpisaniu krótszego kontraktu miał nawet nie myśleć. Takie dostawaliśmy doniesienia od tych nielicznych dziennikarzy, którzy podobno mieli jakieś małe dojścia do obozu Leonarda, zanim ogłosił on swoją decyzję. Teraz świetnie widać, że nikt nic nie wiedział i nawet jeśli coś wyciekało, to chyba tylko po to, żeby wszystkich zmylić.

Kawhi wybrał LA Clippers, zrekrutował Paula George’a i teraz oficjalnie został zawodnikiem drużyny Steve’a Ballmera, podpisując trzyletni kontrakt z opcją w ostatnim roku. Znowu zaskoczył, bo wszyscy byli przekonani, że będzie to maksymalna umowa na cztery lata, o której pisał Woj chwilę po zrzuceniu bomby o tworzącym się duecie Leonard-George w Los Angeles.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (788): Prawo fety
Następny artykułSiła narracji

8 KOMENTARZE

  1. Ciekaw jestem, kiedy nastąpi kolejny lockout. Po tym, co się ostatnio dzieje wyraźnie widać, że Ligą rządzą zawodnicy. Nie dość, że poniekąd ‘wymuszają’ oferty maksymalnych, supermaksymalnych kontraktów to na koniec okazuje się, że one i tak nic znaczą, bo w każdej chwili mogą zażądać wymiany. Tacy Clippers też wysypali się ze swoich picków do końca świata a za dwa lata może się okazać, że nie będą mieli w składzie ani Leonarda ani PG ani żadnych picków. Zastanawiam się, kiedy właścicieli ogarnie wkurw. Chociaż pewnie siano się zgadza póki co wszystkim, więc może to tylko moje wyobrażenia. A może po prostu zmobilizuje to kluby do lepszej organizacji drużyny, żeby nie tylko bez zastanowienia podpisywać supergwiazdy ale przy okazji spróbować zrobić to z pomysłem, żeby zapewnić jak najlepsze warunki do wygrywania.

    0
    • Też uważam że “gwiazdy” trochę przeginają z wymuszaniem wymian. Mi osobiście pasują roszady po sezonie, bo liga przez to jest ciekawsza i zawsze z niecierpliwością czekam na start sezonu. Mam jeszcze taką teorię, że Kawhi chce zdobyć jak najwięcej pierwszych tytułów dla różnych drużyn he he.

      0
  2. Krótsze kontrakty, nawet super maxy, sa lepsze dla właścicieli. W zasadzie można obracać drużynę co sezon dwa nie pakujac sie w dluga umowe z gosciem bez kolan i motywacji. Zauwazcie ile druzyn ostatnio przechodzi delikatne przebudowy. Za wyjatkiem patologii jak Knicks czy Suns, mozna ze sredniaka zrobic kontendera w dwa lata.

    0