Markelle Fultz był obok Kawhia Leonarda największą zagadką poprzedniego sezonu i dlatego też obaj będą jednym z głównych tematów, kiedy pod koniec września ruszą obozy przygotowawcze. Tym bardziej, że obu łączy również to, że w czasie wakacji właściwie nic się nie wyjaśniło jeśli chodzi o stan ich zdrowia. Przez cały offseason żaden z nich nie wypowiadał się publicznie, ani nie pojawił się w letnich rozgrywkach czy campach, a też nie dostaliśmy żadnych obszerniejszych materiałów wideo z workoutów. Głównie pojawiały się zdjęcia, jak Kawhia z wspólnego treningu z LeBronem i KD, czy to wyżej Fultza, które może sugerować, że jego jump shot wygląda już normalnie. Bo też kolejnym elementem wspólnym dla obu jest to, że inni wypowiadający się na ich temat dają dużo nadziei, przekonując, że na treningach prezentują się znakomicie.
To, co się stało z Fultzem w jego debiutanckim sezonie w NBA nadal pozostaje ogromną tajemnicą. Rozegrał w sumie zaledwie 17 meczów (plus 23 minuty w 3 spotkaniach playoffów) i zupełnie nie przypominał gracza, którym wszyscy tak zachwycali się przed draftem. A przecież nie był przypadkowym zawodnikiem wybranym z jedynką jak kilka lat temu Anthony Bennett, ani też surowym prospektem, który imponuje warunkami fizycznymi i dopiero ma nauczyć się koszykówki. Potwierdził swoją wartość na uczelni Washington i nikt nie miał wątpliwości co do jego potencjału. Przez większość ekspertów był uważany za kandydata na pierwszy pick, a nawet ci, którzy się z tym nie zgadzali, nadal mieli go w ścisłym gronie największych talentów. Dlatego oczekiwania były bardzo duże, ale kiedy przyszedł czas sezonu, Fultz nagle nie był sobą.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Świetny artykuł, Adam. Bardzo ciekawa jest ta historia. Aż chce się za chłopaka trzymać kciuki w tym sezonie :-)
Cały czas tylko Celtics i Sixers.
Mam nadzieję, że Milwaukee będzie ich lało równo w przyszłym sezonie.
A przynajmniej Filadelfię :)
#GoGiannisGo
Misiek Fultz, jest na razie zlany jak Felton za swoich tłustych lat.
Nie byłbym takim optymistą
Wszystko przez te wspólne treningi rzutowe z Simmonsem!
Dobry tekst. Dzięki Adam.