Jeszcze wczoraj największą historią w Nowym Jorku był tweet Phila Jacksona, ale kto mógł przypuszczać, że w momencie gdy do miasta przyjadą zainteresowani pozyskaniem Carmelo Anthony’ego LA Clippers, ta nowa Melodrama zejdzie na drugi plan, a gwiazdą wieczoru stanie się były zawodnik Knicks, który usiadł za blisko właściciela klubu. Cyrk Knicks nadal potrafi zaskakiwać.
Charles Oakley spędził w Nowym Jorku 10 lat swojej kariery, był z drużyną w Finałach 1994 i w całej historii klubu tylko Patrick Ewing i Walt Frazier rozegrali więcej minut od niego w koszulce Knicks. Ale mimo że jednym ze sloganów zespołu jest “Once a Knick, Always a Knick”, w przypadku Oaka ta zasada nie obwiązuje. Nie jest on mile widzianym gościem w MSG, zwłaszcza przez Jamesa Dolana, którego nie raz krytykował. I to też był podwód tego wczorajszego incydentu. Według policji, Oakley sprowokował całą sytuację krzycząc coś do Dolana. Według Oakley’a, ochroniarze przyszli do niego i wyprosili, ponieważ Dolan go tam nie chciał. Skończyło się na tym, że w hali, w której przez wiele lat walczył dla Knicks, został wyprowadzony siłą i zakuty w kajdanki. Niezależnie jak to się zaczęło, nie powinniśmy oglądać takich scen.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Świetny wstęp Adam!
Nigdy nie byłem fanem Melo, ale teraz naprawdę ciężko nie stać za nim. Jax na emeryturę
Rangers jakoś się nie psują od głowy jaką jest Dolan, grali ostatnio w finałach , do tego są w PO co roku i walczą o najwyższe cele… Także trochę słabe z tą rybą.