Gorący Ekspres: LeBron James vs Draymond Green, część kolejna

8
fot. AP Photo
fot. AP Photo

34 punkty w kontrataku rzucone przez Golden State Warriors do przerwy w blowoucie na Cleveland Cavaliers, to było najwięcej od czasów Phoenix Suns w sezonie 2008/09. 29-punktowe straty LeBrona Jamesa do przerwy wyrównały najgorszy wynik jego kariery. zNYKający dziś zakopał Jamesa, bo drugie starcie Warriors z Cavaliers było takim blowoutem, że po meczu nikt nie chciał mówić o niczym innym, tylko o faulu Draymonda Greena na LeBronie.

Faulu, który w NBA czasem się zdarza. Znacznie rzadziej jednak, gdy zderzają się dwaj gracze, którzy z powodzeniem mogliby dominować tzw line-of-scrimmage w futbolu. Wszystko czego dotychczas od rana zabrakło w tej dyskusji to porównanie siły z jaką Green zatrzymał prędkość Jamesa, do zderzenia małych samochodów.

O tym faulu i o typach na mistrzostwo w dzisiejszym Ekspresie. Także o wymianach, bo trade-deadline już za miesiąc.


1. Czy Draymond Green powinien zostać ukarany faulem typu flagrant za przewinienie w poniedziałkowym meczu na LeBronie Jamesie?

Przemek Napierzyński: Tak. Czy ten faul kwalifikował się na flagrant? Być może nie. Czy LeBron dodał trochę aktorskich umiejętności od siebie? Być może tak. Ale nie w tym rzecz. Tak jak szanuję Greena za jego umiejętności przywódcze i nie mam wątpliwości, że to w dużej mierze dzięki niemu udaje się utrzymać szatnię Warriors w ryzach, tak nie mogę nie krytykować go za jego brudne zagrywki na parkiecie. Historia kontrowersyjnych zagrań ciągnie się za nim od jakiegoś czasu, punkt kulminacyjny osiągając w ostatnich play-offach. Sędziowie na pewno inaczej patrzą na jego poczynania na boisku i jeśli tylko Draymond da im pretekst, nie zawahają się go ukarać, tak jak to się stało tym meczu. Być może nie jest to sprawiedliwe, bo w przypadku jakiegokolwiek innego zawodnika skończyłoby się na zwykłym faulu, ale ja jestem za tym, żeby szybko studzić gorące głowy co bardziej krewkich graczy, nim dojdzie do eskalacji przemocy na boisku i komuś naprawdę stanie się krzywda.

(Plus)

Bartek Bielecki: Nie. W NBA gwiżdże się za mało przewinień niesportowych. Przed tym sezonem w Polskiej Lidze Koszykówki dokonano zmian interpretacji, w efekcie czego brak próby ataku na piłkę, skutkuje najczęściej flagrantem, a lekki kontakt, który nie ma wpływu na akcję, jest po prostu pomijany (taki piłkarski przywilej korzyści). To dobre usprawnienia, bo nie widzimy już tylu przerwanych kontr. Sędziowanie idzie bardziej w linii z duchem gry. Brakuje mi tego w NBA, ale ta sytuacja, nawet przy polskich interpretacjach, mogłaby być zinterpretowana jako zwykłe przewinienie, bo prawa ręka Greena jest gdzieś w okolicach piłki. O ile w PLK była by to decyzja 50-50, to nie mam wątpliwości, że przy amerykańskich interpretacjach sędziowskich to jak najbardziej zwykłe przewinienie.

Maciek Staszewski (Pistons Poland): Nie. Po to oni noszą kaski i te wszystkie ochraniacze, żeby nie narzekać jak cipki po byle tacklu. Lud chce zderzających się kasków a wstrząśnienia mózgu to wymysł jakiegoś szamana z Afryki.

Jacek Rachwał (Timberwolves.pl): Nie. Wjechał barkiem w klatkę, próbując przerwać kontrę, atakując na piłkę, nie na głowę. Gdyby to nie był Dray, nie dostałby flagranta, no ale ma swoją historię, tak to już bywa w tej lidze. Było nie kopać po jajkach.

Michał Tomaszewski: Nie. To nie był faul który nadaje się do wyrzucenia Greena z parkietu. Zderzyły się dwa czołgi w pełnym biegu i również nie dziwi mnie upadek Jamesa, bo nadział się na bark. Takie zderzenia mogę być odczuwalne dla szczęki. Dla mnie dobra decyzja sędziów.

Piotr Sitarz: Tak. To idiotyczny faul w poszukiwaniu przechwytu mając +17 punktów przewagi (LeBron umiejętni zmienił kozłującą dłoń przed kontaktem i chciał iść w swoje lewo) i pomoc w transition defense od Duranta, natomiast sędziowie pewnie zinterpretowali to jako niebezpieczny atak wyprostowanym ramieniem i barkiem na górę korpusu, szyje – wątpię, że głowę; mieli przecież powtórki. Cała ta sytuacja pokazuje dwie niezmiennie kluczowe dla ewentualnych Finałów rzeczy: James będzie szukał kontaktu na Greenie (to nie zmienia faktu, że było trochę flopu tutaj i taki duży chłop powinien się po tym “ciosie” momentalnie podnieść; chociaż łatwo o tym pisać), Green wciąż emocjonalnie reaguje na decyzje sędziów. Zresztą to, że wydarzeniem dnia została ta sytuacja pokazuje jak fatalny był to mecz.

Maciek Kędziora: Nie. Dla mnie to był zwykły, może lekko mocniejszy blocking foul. Inna sprawa czy był on potrzebny szczególnie przy już 17-sto punktowym prowadzeniu GSW? Zapewne nie i myślę, że wynik spowodował, że sędziowie zdecydowali się odgwizdać “flagrant’a’. Dodatkowo myślę, że sędziowie chcieli uspokoić D.Greena i trochę go “okiełznać”, zęby nie skończyło się na kopaniu. Więc flagrant nie był w tym momencie słuszny, ale był bardziej karą zapobiegawczą.

(Plus)


2. Czy druga odsłona Warriors-Cavaliers zmieniła coś w Twoim typie na mistrzostwo?

Napierzyński: Nie. Typuję mistrzostwo Warriors i po tym meczu, wbrew pozorom, w mojej ocenie szanse na realizację takiego scenariusza są takie same, jak i przed nim. Ten mecz to na pewno był ciąg dalszy fantastycznej historii rywalizacji dwóch wybitnych drużyn, był bardzo wyczekiwany przez kibiców, a w głębi ducha pewnie i przez zawodników, ale z punktu widzenia walki o mistrzostwo, to jest tylko jedno z kolejnych starć w środku sezonu regularnego, który dla obu ekip nie ma żadnego znaczenia. Do ewentualnej rywalizacji w finałach będą przystępować z białą kartką.

Bartek Bielecki: Nie. Nadal myślę, że chęć rewanżu Warriors za poprzednie finały będzie decydującym czynnikiem tej rywalizacji. Ta wygrana zupełnie nic nie zmienia, zwłaszcza, że rok temu mecz tej pary drużyn potoczył się bardzo podobnie, a wszyscy wiemy jak się to skończyło. Sezon regularny 2015/16 nauczył mnie, że Regular Season służy jedynie rozstawieniu drużyn przed Playoffs i determinacji szans na Top-3 w Drafcie. Wszystko to co zobaczyliśmy w pojedynkach Warriors-Cavs w ostatnim miesiącu będzie kompletnie bez znaczenia w czerwcu.

Maciek Staszewski: No, pokażcie na co was stać chorągiewki. Walczcie o punkty dochodząc do bandy. Lider swojego typu nie zmienia: Nie-wiem-jak-Cavs. To naprawdę szoker, że Warriors mają taki firepower, że potrzeba cudu, żeby z nimi wygrać 4 z 7 spotkań. Po prostu stawiam, że ten cud się wydarzy i będzie się nazywał: Kolejna seria życia LeBrona Jamesa.

Jacek Rachwał: Nie. LeBron ewidentnie nie miał dnia, Love zagrał całe 16min, Korver jeszcze się nie zgrał, JR nadal kontuzjowany. Playoffy to inna bajka, stawka nadal jest wyrównana.

Michał Tomaszewski: Nie zmienił. Nie brałbym pod uwagę tych meczów w sezonie regularnym. Warriors potrzebowali takiego wielkiego zwycięstwa, żeby wymazać chociaż na moment te słynne 3-1. A co do Cavs, jestem spokojny. Każdy z nas wie jak król James gra w playoffs, wtedy jestem w swoim MVP-mode.

Piotr Sitarz: Absolutnie nic.

Maciek Kędziora: Nie. Jeden mecz nie powinien zmieniać typu na mistrza NBA. Dalej stawiam na Cavs. Po pierwsze nie wierzę, że w Finałach GSW uda się zatrzymać Kevina Love’a na 16.7% z gry, Irvinga na 31.6%, a LBJ’a na 33.3%. Po drugie finały będą rozgrywane na zupełnie innym poziomie i tak samo jak uważałem, że mecz z 25 grudnia nie zmieniał zbytnio obrazu walki o mistrzostwo, tak samo mecz z wczoraj. Sezon regularny a PlayOffy to dwie zupełnie różne rzeczy. Wierzę, że w powtórce finałów Thompson zbierze więcej piłek niż Pachulia (wczoraj 13 do 5 na korzyść Gruzina), a LeBron nie będzie rozgrywał drugiego najgorszego meczu w swoim życiu (w +/- miał -32, gorzej zagrał tylko rok temu również przeciw GSW). Jedyną wątpliwością, którą mam teraz jest to czy Durant wreszcie znalazł sposób na przeciw LBJ’owi czy to tylko jednorazowy wyskok.


3. Jeden trade, który zrobiłbyś już dziś, to:

Napierzyński: Ruszenie w końcu formacji podkoszowej w 76ers. To co zrobili w Philadelphii, wybierając w trzech kolejnych draftach pięciu podkoszowych z potencjałem na co najmniej bardzo dobrych graczy, z perspektywy czasu wygląda na strzał w kolano. Już teraz jest ciężko rozdzielać pomiędzy nich minuty, a wraz z powrotem Bena Simmonsa sytuacja stanie się krytyczna. Colangelowie powinni jak najszybciej przystąpić do działania i pozbyć się Okafora i/lub Noela, nawet za cenę frytek. Cała liga wie, że będą nimi handlować, więc i tak nikt nie wyskoczy z żadnych cennych assetów, aby ich pozyskać, natomiast moim zdaniem w Philly nie powinni dłużej zwlekać i ryzykować jeszcze większym pogorszeniem atmosfery i frustracją młodych graczy. Stawiam spokój w szatni ponad dobrą wymianę, do której nie wiadomo, czy w ogóle dojdzie.

Bartek Bielecki: To mniej istotne jaki, ale ważne, żeby już teraz. Poprzedni sezon regularny nauczył mnie jeszcze jednej rzeczy: jeśli potrzebujesz wzmocnień, dokonuj ich tak szybko jak to możliwe. Ostatnio właśnie naszła mnie taka myśl, że to czekanie do Trade Deadline z wszystkimi ruchami ma bardzo mało sensu pod względem sportowym. Przykładowo, zwlekanie z wymianą po Markieffa Morrisa, kosztowało w zeszłym sezonie Wizards udział w Playoffs, bo po tym ruchu byli playoffową drużyną, ale zabrakło im około tygodnia rozgrywek, żeby przebić się do ósmego miejsca. Trzymając się “moich” Wizards: jeśli Ernie Grunfeld chce dokonać wymiany (a oczekuje się, że jej dokona), to powinien robić to już teraz. Andrew Nicholson i Marcus Thornton wypadli z rotacji Scotta Brooksa nawet w blow-outach, więc może to być idealny moment, by przynajmniej spróbować wytransferować do Knicks pierwszego z nich w pakiecie z Trey’em Burke’iem, w zamian za niezadowolonego ze swojej roli Courtneya Lee. Pieniądze się zgadzają, może przy dołożeniu dwóch wyborów drugorundowych, Nowy Jork też by się zgodził.

(Plus)

Maciek Staszewski: Boogie do Bostonu to już nuda co? Ale to się musi wydarzyć: Boston ma idealne dla kontendera: 5 opcję: Crowder, 4: Horford, 3: Bradley i 2(1B): Thomas. Brakuje im pierwszej opcji i zbiórki w obronie. Do tego nadchodzący draft ma w czubie rozgrywających i wingmanów, czyli ludzi z pozycji, gdzie oni już mają log jamy. To krzyczy o deal typu: pick Nets 2017 + Smart + fillery za Cousinsa. I nic nie poradzę na to, że gadanie o tym jest już tak kurewsko nudne, że Danny Ainge od słuchania o tym zasnął i jak zwykle nic nie zrobi.

Jacek Rachwał: Wiggins/LaVine za Noela + pick. Minnesota ewidentnie lepiej spisuje się, gdy na boisku nie ma jednocześnie obu wymienionych. Rubio potrzebuje piłki, żeby być efektywny, każda akcja, gdzie Ricky stoi w rogu jest bez sensu. Noel jest już zdrowy, zapewni defense, zbiórki, pick&rolle z Rubio i wsady w transition. Rush i Noel do piątki, Dieng na ławkę i wierzcie mi, miałoby to sens. Prywatnie wybrałbym Wigginsa do wymiany, bo LaVine jest lepszym strzelcem za 3, a to szalenie ważne w dzisiejszej NBA. Do tego wtedy można wynegocjować pick w 1 rundzie, a Philly nie byłaby jakaś pokrzywdzona, tylko stałaby się jeszcze ciekawszym teamem do oglądania. Na wymianę LaVine’a też bym się nie obraził, ale niestety obie z tych propozycji to raczej marzenie ściętej głowy…

(Pół plusa)

Michał Tomaszewski: Carmelo do Toronto. Nie wiem czy jest to możliwe z względu finansowego ale Toronto ma teraz dwa picki w pierwszej rundzie. Cały czas się mówi o odejściu Carmelo z Knicks i gdyby przeszedł do Raptors, to ten idealnie by pasował grając na PF. W końcu Casey miałby rzucającą za trzy czwórkę i obciążyłby w jakimś stopniu DeRozana i Lowry’ego od zdobywania punktów.

Piotr Sitarz: Wybór San Antonio Spurs w pierwszej rundzie za Jahlila Okafora. Zatrzymała się kariera Okafora, który jest zbyt dobrym graczem – nawet w obecnej “erze” – żeby siedzieć na ławce, grać po 23 minuty w meczu i to niepokojące, że w drugim sezonie 21-letniego zawodnika martwimy się o nią. Na początku w San Antonio grałby nawet mniej, ale długofalowo to wymiana win-win-win. Sixers pozbywają się trzeciego centra, Spurs dostają mega-talent do spokojnego rozwoju, Okafor wraca pod skrzydła trenera z Galerii Sław Koszykówki (wcześniej, w Duke, Mike Krzyzewski) i trafia do idealnego środowiska. Deal ten maksymalizuje szanse na to, że za 2-3 lata Jahlil Okafor będzie wartościowym graczem NBA; drugim, trzecim najlepszym w swoim zespole. No i Tim Duncan miałby powód nowy, aby częściej pojawiać się na treningach.

Maciek Kędziora: Nerlens Noel i 2nd round pick 2017 za Rickiego Rubio. Maciek w dzisiejszym Fleszu pisał o wymianie za LaVine’a i picku od Lakers. Ale jak słusznie zaznaczył, byłby to błąd ze strony Minnesoty. Co nie zmienia faktu, że chciałbym zobaczyć Noela w T-Wolves, grającego – albo z ławki – albo obok Towns’a. Od roku błagam management Wilków w sprawie trade’u Rubio, który powinien wreszcie dojść do skutku bo z Hiszpanem na jedynce daleko nie zajedziemy (zresztą coraz bardziej podoba mi się Dunn). Nerlens dawałby nam coś czego najbardziej potrzebujemy – defensywę, która u nas najbardziej kuleje. 76ers wyciągają niezłego podającego, który mógłby grać Pick& Pop z Joelem, więcej minut w rotacji dla J.Okafora (z powodu braku Noela). Może Ricky w Philly poczuje też trochę więcej wolności i rozwinie skrzydła i pokaże talent, na którego rozwój tak długo czekaliśmy?


AKTUALNA TABELA

22.5 – MACIEK STASZEWSKI
19.5 – Przemek Napierzyński
17 – Bartek Bielecki
15 – Piotr Sitarz
14 – Olek Żerelik
12.0 – Krzysiek Ograbek
10 – Ola
9 – Michał Tomaszewski
9 – Jędrzej Mirowski
3.5 – Jacek Rachwał
1 – Maciek Kędziora

Poprzedni artykułDniówka: Heat i Lakers gonią Nets w odwróconej tabeli
Następny artykułWake-Up: Game-winner Matthewsa, 3. z rzędu wygrana Mavs. Porażka Rockets w Miami

8 KOMENTARZE

  1. Promocja: jeżeli nie jesteś zainteresowany piłką, tylko znokautowaniem rozpędzonego przeciwnika to flagrant jest właśnie dla Ciebie!

    Sorry ale mówienie o tym że “lud chce zderzających się kasków” to zwykłe pierdolenie bo lud chce, żeby najlepsi gracze grali na jak najwyższym poziomie jak najdłużej więc niepotrzebny, bezsensowny, ryzykowny kontakt trzeba eliminować (nawet nie będąc kibicem Cavs nie chcesz chyba, żeby ostatnie 3-4 lata kariery Lebrona wyglądały tak jak Kobiego?)

    0
  2. Maciek Kędziora: Nerlens Noel i 2nd round pick 2017 za Rickiego Rubio ???? Rubio to mózg Timberwolves a o Noel-u czytam tylko od czasu do czasu w kontekście wymian bo gość gra piach i tyle w temacie, podobnie zresztą jak ten cały Kris Dunn, który robi średnio 3-4 pkt na mecz.

    0
    • Nie jestem zwolennikiem R.Rubio już od paru sezonów i wierzę, że trade w jego przypadku pomoże jemu w rozwoju jak i Wilkom. Nie szedłbym tak daleko i nazywał Rubio “mózgiem”. Jest średnim PG, co najwyżej Top 15 ligi na tej pozycji.
      Trade w tym momencie za niezłego defensywnie Noela, pozwoliłby pójść do przodu w Minny i może Dunn nie zalicza najlepszego debiutanckiego sezonu, ale nawet w przypadku grania przez Dunna piachu do końca sezonu, Minny dalej może liczyć dzięki temu na wysoki pick w jednym z najlepszych draftów w historii, szczególnie jeśli chodzi o pozycje numer jeden.
      Zresztą o Rubio nie czytasz w kontekście wymian od jakichś dwóch sezonów?

      0
  3. Odpowiedź Pana Przemka Napierzyńskiego na pierwsze pytanie lekko mnie rozczarowała, a pozniej jeszcze bardziej skrzywilem się jak zobaczyłem pod nią plusa.

    “Być może nie jest to sprawiedliwe, bo w przypadku jakiegokolwiek innego zawodnika skończyłoby się na zwykłym faulu, ale… ”
    Nie ma ale. Albo coś jest flagrantem, albo nie. Reguły muszą być jasne. Jeśli w przypadku kogoś innego byłoby to zwykły faul, a Dray ma osobna skalę to coś jest nie tak.
    Na domiar złego Lebron przy tym faulu zwyczajnie flopuje.
    To trudny gwizdek i być może powinien być to flagrant, ale akurat argumentację Pana Przemka uważam że niezbyt trafną.

    0
  4. W całym tym zamieszaniu martwi mnie tylko ponowne pojawianie sie tzw. przybocznych na boisku. Jest taki przydupas LBrona rownież Jones który gra po “15 sec” a jest po to tylko by załatwic sprawę. W 6 meczu poprzednich rozgrywek wszedł w chora nogę Currego i załatwił sprawe teraz również pod koniec meczu zapolował na Stefana. Nie podoba mi sie to i zgadzam sie że takie zachowania trzeba tępić bo chcę żeby te wszystkie Bronki, Stefki i inne Antosie grali jak najdłuzej w dobrym zdrowiu.

    0