Między Rondem a Palmą (454): LeBron is Done! (Kolekcja wiosna 2017)

22
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Dziś w pozytywnym wtorku.

Wraz z pozytywnym zNYKiem mówimy o drugim starciu Warriors-Cavaliers, pojedynku Lord Isaiah kontra Mama Schrodera i o najnowszej Melodramie.

Szukamy wymian dla Knicks i wymian dla trzeciej drużyny, którą dziś zakopujemy. Ogłaszamy też składy naszych Palmianych piątek do Meczu Gwiazd. Dzięki za głosy!

[wpdm_file id=358]

Muzyka: Wilson Phillips “Hold On”

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFlesz: Thibodeau, do tablicy! Kyrie zaspał na mecz z Warriors
Następny artykułDniówka: Heat i Lakers gonią Nets w odwróconej tabeli

22 KOMENTARZE

  1. “I’m OK, I’m a football player”
    ahhh te amerykańce, raz na piłkę nożną mówią soccer, a raz jak LBJ football :D
    Maćku, nie będę dyskutował że to nie był faul, bo faul był oczywisty, ale 38s: https://twitter.com/BenGolliver/status/821172431075184640
    … cytując Radzia Majdana: “..machnął ręką, trafił go kurwa wiesz, ten przyaktorzył”
    Każda akcja wywołuje reakcje, jak nagle tak LeBrona odrzuciło to w identyczny sposób powinno odrzucić Greena w przeciwną stronę, gdy ich masy są porównywalne, James dodał tu trochę od siebie.

    0
    • Abstrahując czy był flagrant czy nie, czy Bronisław przyaktorzył czy nie, to fizyki w ten sposób nie mieszaj. Owszem siły działają takie same, ale co to ma do odrzucania w przeciwną stronę? Green i Bronek to biegnący goście, a nie są dwa toczące się kuliste obiekty, które mają piękny punkt przyłożenia i zachowają się wzorcowo po zderzeniu względem tarcia o podłoże itd. Green uderzał z boku pochylonym barkiem i atakował jeszcze rękę, jakim cudem miał zostać odrzucony jak James? Jest jeszcze kwestia kierunku itd. Jak w piłce nożnej wchodzisz komuś konkretnie barkiem, to rozumiem, że Ciebie odrzuca tak jak jego, tylko w drugą stronę? A może kula bilardowa, która wali drugą że tak powiem środkiem w środek po prostej, to uderzona startuje, a uderzająca wraca odrzucona w ten sam sposób?

      0
      • Yhym, fizyki w to nie mieszaj bo fizyka LeBrona nie obejmuje?
        Zaznaczyłem, że mam na myśli to co widać dobrze 38s, a precyzyjnie 0:42 i 0:49, GŁOWA LEBRONA, która nagle bez żadnej przyczyny, doznaje nagłego przyspieszenia. Kwestia kierunku? Oni nie poruszali się w przeciwnych kierunkach do siebie, więc jak grając w piłce nożnej wchodzisz w kogoś barkiem, to rozumiem że nie występuje żadne odbicie od odbijanej osoby?
        Co do kul bilardowych, gdyby LBJ wbiegł w stojącego Greena, LBJ upada, nadaje Greenowi prędkości w kierunku swojego biegu, nie przekazali by sobie energii w tak efektywny sposób jak bile ale podobnie-ale Green nie stał, był w biegu, więc Green powinien doznać przyspieszenia po wektorze wypadkowym- i doznał go, ale połączone wraz z jego wcześniejszą prędkością nie było na tyle duże by przeszkodzić mu w bardzo szybkim zatrzymaniu-więc siła uderzenia nie mogła być jakoś bardzo potężna-sprowadza się to do odrzucenia w tył głowy przez Jamesa (co robi wielokrotnie pod koszem, by podkreślić że “panie sędzio, jestem faulowany”).

        0
        • Czytamy ze zrozumieniem:

          “Fizyki w ten sposób nie mieszaj” – Oczywiście, że Lebrona “ima” się fizyka i zarówna na niego jak i Greena działa z taką samą siłą, tylko że to Green uderza w pozycji pochylonej do przodu z premedytacją kogoś z boku. Lebrona powaliło z nóg, ale skulonego do ataku i wiedzącego co nastąpi Greena tylko to wyprostowało, nie miał prawa odlecieć tak jak Lebron, czy dodawał coś od siebie czy nie. To jest naprawdę banalne i nie wiem czego tu można nie rozumieć. Ty sobie o wektorze wypadkowym, a nie uwzględniasz chyba, że to żywe organizmy. Zapewniam Cię, że jak ktoś o zbliżonej wadze wjedzie Tobie barkiem w okolice brody, to zadziała na niego taka sama siła jak na Ciebie, ale ty padniesz, a on pobiegnie dalej, w najlepszym wypadku delikatnie zmieniając kierunek. Dostaniesz twardym w tzw. “miętkie” i zapewniam Ciebie, że odruchowo Twoje ciało samo odskoczy do tyłu w odruchy obronnym lub od nokautu i nawet Twoja, zapewne pancerna, broda osadzona na karku na sztywnym pręcie i tak nie obali uderzającego Greena.

          To nie jakiś układ zamknięty z dwoma identycznymi ciałami pędzącymi na siebie, tylko dwóch różnie zachowujących się w danej sytuacji atletów wykonujących mnóstwo dodatkowych ruchów, będących przygotowanym – lub nie – na to co nastąpi i mających odruchy układu nerwowego i to właśnie trzeba wziąć pod uwagę…

          Boks, NFL coś to Tobie mówi? Jak uderzają w siebie, działają na nich zgodnie z prawami fizyki te same siły i tu masz rację, ale to ten “trafiony” jest sponiewierany…

          Hej… Nawet ja napisałem tu coś o NFL. Nie ma już dla mnie ratunku :)

          0
          • Ty się lepiej nie wypowiadaj. Jak sobie przypomnę jak te kilka lat temu wbiegłeś mi całym pędem barkiem w plecy, nie widząc że stoję, to jakoś tylko pamiętam, że Ciebie w ogóle nie ruszyło, a ja do teraz oblewam się zimnym potem i czuję w plecach “wektor wypadkowy”, który popędził przeze mnie i rzucił mnie parę metrów dalej, a na bank nie dodałem nic od siebie :)

            0
          • No cóż, jeszcze raz, gdy LeBron wpadłby w stojącego Greena, ten przesunąłby się do przodu? To chyba oczywiste, że tak.
            A Green nie stał, poruszał się w kierunku może nie zbieżnym z LBJ, ale dalekim od przeciwnego. Green nie był pochylony do przodu, do przodu pochylony był LeBron, Green zwalniał, może Ty potrafisz zwalniać będąc pochylonym do przodu, ale nawet na nagraniu widać że Green jest lekko pochylony do tyłu.
            I ten, żywy organizm Greena, po tym jak zatrzymał potężnym uderzeniem LeBrona, nie ” pobiegnie dalej, w najlepszym wypadku delikatnie zmieniając kierunek”
            a nie ma najmniejszych problemów z zatrzymaniem w miejscu-ergo to uderzenie nie mogło być tak silne jak zademonstrował je LBJ.
            Nosz kurde, nieraz LBJ wpadał w stojących w pomalowanym, i nie odrzucało go tak, jak poruszający się w podobnym kierunku Green.
            Jak nie przekonują Cie wzorce z zamkniętych układów, spróbuj truchtając machnąć swoją głową do tyłu, zobacz jak nienaturalne jest to dla człowieka w ruchu, jak traci się podparcie nóg i wywija orła,jest śnieg, więc lądowanie raczej miękkie.
            BTW nie cierpię Greena,jego kopniaków które są “naturalne”, nie lubię Galacticos State Warriors, ale ten faul nie jest nawet blisko flagrant1, o czym mówił C-Webb, cała ta szopka wynikła z przyaktorzenia LBJ, o którym mówiło choćby ESPN Lebron Sport Center.

            0
          • Kolego Zbykobyl

            Ja w moich wypowiedziach odnoszę się tylko do argumentu z Twojego pierwszego posta:

            “Każda akcja wywołuje reakcje, jak nagle tak LeBrona odrzuciło to w identyczny sposób powinno odrzucić Greena w przeciwną stronę”.

            Otoż w przypadku dwóch żywych ludzi wcale nie powinno i wydaje mi się, że dość jasno to opisałem. W ogóle też nie ruszam kwestii przyaktorzenia Bronisława, flagranta itd. do której nawiązujesz. Ba nawet sam uważam, że coś tam dołożył, ale to nie ma wpływu na to o czym piszę. Chodzi tylko o błędne założenie z początku, bo ono rzadko się sprawdzi w “żywym” środowisku. Dla mnie koniec tematu, miłego wieczoru :)

            0
          • Kolego Wolver,
            Pisząc „Każda akcja wywołuje reakcje, jak nagle tak LeBrona odrzuciło to w identyczny sposób powinno odrzucić Greena w przeciwną stronę” nie miałem na myśli samego ruchu, a występującej siły odrzutu, na której przyjęcie Green się przygotowywał (to lekkie pochylenie do tyłu). W całej sytuacji chodziło mi jedynie, że jeśli Green w 100% spowodowałby orła LBJ, to choćby z zasady zachowania pędu, po przerzuceniu takiego cielska miałby problemy z wyhamowaniem, a on zatrzymał się niemal w miejscu bez problemów.
            Również życzę miłego wieczoru ;)

            0
  2. Znyku pięknie ulegasz dziś tak zwanemu momentowi chwili. Maciek już chyba z trzy tygodnie temu w Palmie mówił, że to nie będzie wielki mecz Cavs. Że będą zmęczeni trasą. Mam nadzieję Mac, że zagrałeś to -8.5 na GSW za cenę co najmniej kilku dobrych niezawijających się dywanów z Komfortu (Spójnia Stargard Szczecińśki).
    Za to bardzo podoba mi się to, co mówisz o odpowiedz Anthony’ego na ten słynny już raport koleżki Phila. Szkoda, że klauzula Melo nie pozwala pochylić się nad trejdowaniem nim do Detroit, Charlotte, Atlanty, Waszyngtonu, Portland czy Orlando.

    0
  3. Durantowi dupa urosła a mobilność,wzrost i zasięg zostały przez co jest obrońcą i na LeBrona i na Love’a…genialnym obrońcą.W meczu świątecznym Cavs wyglądali duuużo lepiej fizycznie,LeBron był na świeżości,siedział mu rzut,Love był dobry,Frye był HOT w pierwszej połowie tu nie było niczego baty od początku do końca jak rok temu.Jeśli Kev nie będzie wstanie rzucać nad KD i jajecznicą to jego minuty nie mają sensu a wtedy punkcików może zabraknąć.Zobaczymy rok temu byłem bardziej pesymistyczny bo w samym Cleveland gorzej się działo,roszada trenera problemy z atmosferą i nie potrafili zupełnie się matchupować z GSW,później w finałach i 25 grudnia pokazali że mogą grać i oby mogli nadal.

    0
  4. #FreePalma

    Czwarta z rzędu Palma o Knicks. Dobrze, że dzisiaj chociaż nie było tematu Rose’a :D Ta gówniana organizacja nie zasługuje na tyle atencji w najlepszym polskim podcaście o NBA (ex-aequo z PnŻ)

    PS: zNyk…jeszcze do nas wrócisz. Do nas. Do nigdy-nie-wątpiących w Króla kibiców.

    0
  5. Odnośnie Lakers to mi Julius Randle przypomina Michaela Whighta z najlepszych euroligowych czasów Śląska Wrocław (oczywiście znając proporcje NBA a klub PLK). Lewa ręka, bez rzutu z daleka jak na czwórkę a trochę za mały na piątkę. Niemniej jednak bardzo solidny zawodnik.

    0