W dzisiejszym porytrze.
Podsumowujemy Weekend Gwiazd, z ukłonami dla Aleksandra Bella. Czy Aaron Gordon został oszukany i dlaczego to nie był konkurs wsadów.
Plus wstęp do trade-deadline – rozgrzewamy silniki.
[wpdm_file id=218]
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Nie odnośnie dzisiejszej Palmy, ale kiedyś poruszaliście ten temat i tak mi dzisiaj przyszło do głowy nie mając co oglądać z rana, bardziej pod kątem tego samego problemu latem. Może by tak stworzyć na 6G jakiś cykl, listę kilkudziesięciu (kilkuset?:)) meczów w stylu must-watch, najlepiej takich dostępnych do ściągnięcia gdzieś w czeluściach internetu? Nie będę ukrywać, ja NBA tak bardziej na serio oglądam dopiero od 2005/2006, w dodatku z przerwą po 2010 i zwyczajnie mogę nie znać wielu klasyków, które znać się powinno. Pewnie więcej osób jest w podobnej sytuacji. Pozdrawiam :)
Alert meczowy dla wszystkich meczow w historii NBA:-)
Bardzo dobry pomysł. Popieram :)
Cały tydzień czekałem na komentarz odnośnie zwolnienia Derek’a Fisher’a i trójkątów miłosnych. Jestem zawiedziony :(
Otrzyj łzy. Zrobimy to jutro.
Ehh te trójkąty…
Drummond i Barton byli o wiele lepsi niż Stackhouse, Ricky Davis i Larry Hughes w 2000. Ten ostatni chyba nie dał rady wsadzić piłki do kosza ani razu. Konkursy pamięta się po najlepszych a nie po narybku.
Wyżebrane to było zwycięstwo Nate’a nad bardzo dobrym Iguodalą z wsadem wykonanym po kilkunastu podejściach albo przehajpowany pojedynek z Dwightem. Trzecie zwycięstwo Nate’a akurat było zasłużone bo zaprezentował się tam najlepiej z uczestników. A, że cała czwórka ssała to już inna historia.