James Harden przez cały miniony sezon prowadził niesamowitą rywalizację o tytuł MVP ze Stephenem Currym i do ostatniego momentu spieraliśmy się, który z nich bardziej zasłużył na to wyróżnienie. Ostatecznie Harden musiał zadowolić się drugim miejscem i mógł się czuć trochę niedoceniony, ponieważ w wynikach głosowania nie było widać, jak zacięty był to pojedynek. Dziennikarze w zdecydowanej większości postawili na Curry’ego (77% głosujących miało go na pierwszym miejscu). Ale już w lutym Kevin Durant mówił o tym, że dziennikarze się nie znają i że to sami zawodnicy powinni decydować komu przyznać indywidualne nagrody. Natomiast według zawodników to Harden był MVP ostatniego sezonu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Taaa… Ale bzdura.
Harden udowodnił jakim jest MVP w playoffach (wiadomo, kiedy odbyło sie głosowanie?).
GSW nie dali Curry”emu zbyt dużej szansy by udowodnił, ze jest Clutch. Pamietam jeden rzut z Orlando i w finałach dogrywka w meczu numer jeden (po tym jak KI go zablokował w regulaminowym).
Trochę o kant dupy takie nagrody… Bardzo liczy sie popularność niż rzeczywiste osiągnięcia (Davis, Draymond, czy Kawhi).
DeAndre to żart
ojej smutne.
Przypomina mi się chyba tekst Przemka (jak pomyliłem to przepraszam) o tym, że Harden w play-offach był jak ziomek na imprezie, który udaje, że zna się na wszystkim, a tak naprawdę zna się na niczym. Jak dla mnie Harden miał mecze gorsze, ale dla mnie tymi play-offami tylko potwierdził, że to kozak jakich mało.
A uznawanie, że dla graczy liczy się popularność innego zawodnika to chyba nigdy nie byłeś na boisku – czemu nie wygrał Melo? Jalen Rose w Pop-The-Trunk mówił już dawno, że DPOY należał się DeAndre i jest pewien, że inni zawodnicy też tak by uznali – nie pomylił się.
Jak dla mnie takie głosowanie jest bardziej wartościowe niż głosowania kibiców.
Harden w ogóle mnie nie przekonuje. Choćby sytuacja w meczu numer 5 (albo 6) z LAC, kiedy to koledzy zapewnili kontynuację serii. Żaden zdrowy MVP nie siedzi w takiej sytuacji…
Melo nie wygrał bo nie miał argumentów. DeAndre miał argumenty w postaci dobrych statystyk i rzeczywiście zasługuje na miano jednego z lepszych obrońców, ale za najlepszego bym go raczej nie uznał. Pamiętaj, że zawsze centrom najłatwiej “pokazać” swoje osiągnięcia w obronie.
Głosowania kibiców są z pewnością mniej wartościowe. Jednakże ponad wyborem samych zawodników postawiłbym jednak wciąż decyzje dziennikarzy, którzy przyznają wcześniejsze nagrody.
No wiemy, wiemy – tylko GSW, tylko Stefek – król koszykówki…
Imho bardzo celnie gracze wytypowali bo rzeczywiście Curry dostał bardzo pasujące nagrody, a MVP równie dobrze mógł dostać, jak i przegrać z JH.
Nie, nie jestem fanatycznym kibicem, ale do obiektywności też może mi trochę brakować.
Jednak sam powiedz czy Curry’emu należała się nagroda za clutch playera?
Czy tutaj Lebron i kilku innych koszykarzy nie miało dużo lepszych końcówek?
Co do najtrudniejszego do krycia to rzeczywiście raczej się zgadza.
Jestem natomiast przeciwnikiem Hardena jako MVP. Myślałem, że zawodnicy wybiorą Lebrona.
Wysłanie McCalluma po odbiór nagrody pokazuje, że może i wielu zawodników chciałoby grać dla Popa, ale ten chyba niewielu z nich chciałby mieć w swoim zespole.
Rozumiem, że Gala Zawodników odbyła się po raz pierwszy, tak? Jak odbywa się głosowanie?
Szkoda, że takie wydarzenie (moim zdaniem ważne i potrzebne graczom) cieszy się tak słabym wzięciem. Może to kwestia terminów? Sezon się skończył i niektórzy chcą pewnie odpocząć od basketu i poprzebywać z rodziną i znajomymi. Oby pomysł nie upadł.
Brak K Leonarda wsrod najlepszych obroncow nie dziwi, w konuc stracil duza czesc sezonu