Chicago Bulls zakończyli sezon, a to oznacza, że mecz numer sześć półfinałów Wschodu mógł być ostatnim, w którym prowadził ich Tom Thibodeau. Sam zainteresowany po wczorajszej porażce dyplomatycznie odpowiadał na pytania o swoją przyszłość (“Dopóki nie powiedzą mi, że nie wracam, oczekuje, że będę tutaj.”), ale jest właściwie przesądzone, że jego przygoda z klubem koszykówki w Chicago dobiega końca. O kiepskich relacjach między nim a władzami Bulls mówi się od dawna, a o tym, że zamierzają go wymienić jest już bardzo głośno od kilku miesięcy. Prawdopodobnie tylko mistrzostwo mogło go tutaj zatrzymać, dlatego tym bardziej w obecnej sytuacji, gdy przegrali z osłabionymi przez kontuzje Cleveland Cavaliers, wydaje się, że Thibs odejdzie. To bardzo podobna sytuacja do tej sprzed roku w Oakland, kiedy Mark Jackson rozpoczynał playoffy wiedząc już, że to jego ostanie dni w drużynie.
Teraz tylko czekamy na ruch managementu Bulls i oficjalnie potwierdzenie szykujących się zmian, a najuważniej całej sytuacji będą przyglądać się w Nowym Orleanie i Orlando, ponieważ to dwie drużyny, które mają wakat na stanowisku trenera i są bardzo poważnie zainteresowane przejęciem Thibodeau. Jak tylko Bulls dadzą sygnał, że chcą zakończyć współpracę ze swoim head coachem, Pelicans i Magic ruszą do walki o niego.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Wyje bull
Pelikany w tym przypadku to raczej no-brainer.
Chicago wyglądali w tych PO paskudnie. Aż dziwne, że jeszcze dwa lata temu ambicją, zaangażowaniem i poświęceniem mogliby obdarować kilka innych ekip. Dziś nie widać tam żadnej pasji. Nic a nic. Więc nie ma się co męczyć ze sobą. Zmiana trenera jest oczywista i może obu stronom wyjść na dobre. Roster też jednak przydałoby się przewietrzyć.
A Noah stracił najlepszą okazję na pokonanie LeBrona w play off. Lepszej już może w życiu nie mieć.
Thibodeau pasuje bardziej do Magic. Wiadomo, że tam jest dobry, młody, defensywny core. Thibs mógłby coś z tego ulepić.
3pozytywne rzeczy dla chicago po tych PO
1. Thibs out udowodnił ze to nie jest trener na PO a bulls potrzebuja kogos kto pomoze im wejsc na poziomj wyzej ale nie thibs
2. Derrick Rose. naprawde chłopak był według mnie historią tych PO kiedy wydawało sie że już koniec to w PO wszedł naprawde na wyzszy poziom i tylko szkoda że na koniec wyglądało to jak w 2010 brak wsparcia od kogoś wiecej jak tylko butlera( chociaż tutaj wiecej winy pewnie po stronie thibsa niż graczy)
3. Jimmy BUTLER jak bulls go puszczą to noramlnie pogrążą sie niczym BBC wywalajac Clarcsona..
Zmiany zmiany może handlować Noah i gibsonem za jakiegoś centra grającego tylem i rim protectora ale spróbować zawalczyć o deandre bo jego atletyzm to duży upgrade nad Noah i zacząć stawiać na Niko jak rozciągacza gry..
Jerry R. jest glupi, zobaczyl ze Rose wrocil do gry na konkretnym poziomie, wiec sciagnie kibicow do United Center, takze Butler’a moze pozegnac…
On raczej nie walczy o mistrza, tylko o permanentne zapelnianie hali :/
czy chicago miało kiedyś czarnoskórego trenera?
Miało. Bill Cartwright był trenerem przez jakiś czas całkiem niedawno, chyba między Scottem Skillsem a Thibodeau.
Hoiberg miał problemy z aorta. Zdaje się ze przepływ krwi był nie taki jak trzeba. Jest trzy tygodnie po operacji i szybko dochodzi do zdrowia. Także nie skreslal bym tej opcji ale jest dużo trenerów na rynku z doświadczeniem w NBA.
Czy ktoś takiemu lamusowi i laikowi jak ja wystłumaczy na czym polega “magia” Thibsa, że wielu uważa go za top coach, a on sam tak o sobie myśli chcąc 7-8 baniek sezon ? Nie oglądam dużo Chicago, widziałem tą serie, czy Bulls naprawdę mają takie lebiegi ofensywne, że nie są w stanie wyprodukować 80 pkt w meczu sezonu ? Druga seria przegrana w taki sposób, rom temu Wiz. I czy ktoś widzi oczyma wyobraźni i wytłumaczy mi jak będzie wyglądał atak Pelicans za 2-3 lata przy defensywach Warriors, Grizzlies, Spurs (antycypuje poziom obrony z teraz) dawac piłkę do Davisa i gramy na afere, czy coś bardziej wyrafinowanego ? I czy wyjdzie mu coś więcej niż 2 runda w silniejszej konfie?
Tom Thibodeau Playoffs
SEASON G W L W/L%
2010-11 16 9 7 .563
2011-12 6 2 4 .333
2012-13 12 5 7 .417
2013-14 5 1 4 .200
2014-15 12 6 6 .500
***** 51 23 28 .451
GENIUS
http://kingdomofstyle.typepad.co.uk/my_weblog/images/2008/04/19/einstein.jpg
Chicago sezon 2009-2010 dobiegł końca, trener Vinny del Negro został zwolniony – wynik 41-41. Zatrudniono Thibsa, który był asystentem od defensywy u Doc’a Riversa w Celtics, którzy w 2008 sięgnęli po tytuł. To był duży offseason i Byki starały się namówić do gry u boku Rose’a niejakiego L.Jamesa z Cleveland. Skończyło się paniką i zaoferowaniem tłustego kontraktu Carlosowi B. Aczkolwiek sezon regularny zakończyli 62-20, awansowali z 1 miejsca aż do finałów konferencji, przegrywając z Big-trio z Miami 1 do 4, po drodze Rose zebrał nagrodę MVP. Zapowiadała się jasna przyszłość w Chicago. W następnym sezonie w drafcie wybrali z nr 30 Jimmiego Butlera. Był to sezon skrócony, lockoutowy, który Byki zakończyły pod wodzą Thibsa 50-16 ponownie zajmując 1 miejsce w konferencji. Niestety podczas 1 meczu 1 rundy PO z Philadelphią Derrick zerwał ACL i całą serię przegrali 2:4. W offseason sprytny ruch Moreya wyciągnął RFA Omera Asika (kontrakt 5-5-25) i bez Rose’a Chicago wyrwało wynik 45-37 (5miejsce), gdzie pojawił się słynny Thibsowy “bench mob”, Byki bez wyraźnych gwiazd mordowały aktywnością, zaangażowaniem i długą ławką. Czekali na powrót swojego lidera w PO, ale się nie doczekali, pokonali Brooklyn i odpadli 1-4 znów z Miami, gdzie Butler zaczął grać po 40minut kryjąc LeBrona. Sezon 2013-2014 Rose wrócił, wybrali Tonego Snella w drafcie, pozmieniał się skład w offseason, wydawało się, że Byki wróciły. Cóż Rose pograł do listopada i rozwalił kolano w drugiej nodze, znów na cały sezon. Ale domordowali do PO z 4 miejsca (48-34), gdzie odpadli w 1 rundzie z Wizards (1-4). Nowszą historię pewnie kojarzysz. Jak coś pomyliłem to niechcący.
Thibs pokazał, że nawet bez swojej największej gwiazdy, a Rose robił co najmniej połowę ataku, nie mając capspace (kontrakt Rose 98mln/5lat), był w stanie regularnie awansować do PO z niezłego miejsca. Dodatkowo zespół z tych lat może nie grał pięknej koszykówki, ale był kwintesencją “Effort & Zeal”.
Thibs do Pelicans, ale ci muszą uważać, żeby niepotrzebnie picku nie stracić. Bulls i tak go zwolnią.
W Orlando lepsza opcją jest Brooks – popracuje z młodymi i wejdzie z nimi na wyższy poziom, a potem ktoś inny przejmie pałeczkę.
Sorry, ale on miał tyle talentu w drużynie, że szkoda gadać. Morduje graczy, przegina. Thibs pasuje do ery Jordana nie nowoczesnej koszykówki. On nawet San antonio Spurs grał by duncanem po 40 min. Tak po prostu nie można. Nie potrafił skorzystać z umiejętności Snella, który moim zdaniem ma updside. Nie potrafi zaufać ludziom dlatego Butler ma rok w plecy ze swoją grą (bo pierwszy rok, prawie w ogóle nie grał). Bulls muszą się przebudować, wszystko znowu się rozleciało. Bulls to takie silne Sacramento, zawsze mają wejść na poziom wyżej, ale koniec końców kończą na tym samym.
Ktokolwiek będzie trenował Bulls, współczuję trenerowi. Tam nie ma zaufania, nigdy nie było. Thibs robi dobry wynik, zwalniają asystenta, bez powodu. Nawet Zen Master miał pod górkę i musiał walczyć z managmentem. A właściciel? Przygląda się z loży i napuszcza jednych na drugich, dopóki hala pełna i kasa się zgadza Jerry R. nie ma powodów do zmartwień.