Mówi się, że nie powinno się żyć w przeszłości. W NBA groźniejsze nawet jest życie przyszłością. Przez ostatnich kilka lat od czasu do czasu zdarzało nam się żyć w świecie, w którym Anthony Randolph miał być gwiazdą. Wystarczyło jakieś niespodziewane 20/10, kilka bloków i przechwytów lub 42 punkty w lidze letniej. Wszyscy dokoła śpieszyli się, by przewidzieć jego przyszłe wyczyny, żeby potem po latach móc wspominać: “tak, wierzyłem w tego chłopaka od samego początku”. Robiliśmy to wszystko, bo było to łatwe. Prawie 7 stóp wzrostu, elitarny atletyzm, długie ręce niczym z kreskówki i twarz Monty Ellisa. Od Shaqa miał wojskowego ojca stacjonującego w Niemczech i krótką karierę na LSU. Od Kevina Garnetta 19 lat, sylwetkę, umiejętność bronienia wszystkich pięciu pozycji i arogancję – tę dobrą arogancję, jak lubili podkreślać dziennikarze. Od Lamara Odoma kozioł, lewą rzucającą rękę i – całkiem bezpośrednio – zapowiedź wielkości:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Znykowi sie spodoba. Kiedys z NYK z A. Randolphem w S5 wygralem Mistrzostwo NBA…2k. Ale na Hall of Fame:-) ale byl szybki, zwinny etc.:-D
Historia nigdy nie napisana…
Najwyższy PER w historii Summer League…