Muszę.
Zjadłem tabliczkę czekolady, dojechałem do 2048 w 2048, przesłuchałem płytę jednej duńskiej wokalistki, poszedłem na boisko i oddałem 400 rzutów, wziąłem długą kąpiel, obejrzałem jak Argentyna łamie szwajcarskie serca. Nic nie pomogło.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ta puenta = nokaut , dzieki Przemku za świetna recenzje beznadziejnej (wierze na słowo;) ksiazki
Przemek jako bloger i Harasimowicz w LA to faktycznie, jakby zamienić Kobego z Robertem Skibiniewskim. Just unfair.
Brzmi jak Przemek Kujawiński. Tak, to Przemek Kujawiński. Kolejny bardzo osobisty i zarazem udany tekst.
Podziwiam Cię Przemku że dałeś radę przeczytać ten chłam. Na szczęście Marcin H. nie pisze na 6 graczu :) Chociaż każda wioska potrzebuje swojego głupka, może naczelny sprawi Nam czytającym trochę radości?
Przyznawanie się do naiwności nie jest zbyt rozsądne, zwłaszcza kiedy owej naiwności buduje się poglądy.
Być może to nie takie skomplikowane, być może chodzi o sprzedaż? Tylko i wyłącznie tyle. Sukces głównie towarzyszy takim Jasonom Kiddom, a nie idealistom. Rzecz w tym, że w hierarchii nie awansuje lepszy a raczej odpowiedniejszy, czyli częstokroć ktoś wtórny.
Natomiast kiedy zaczyna się od zera, trzeba mieć też pewną dozę szczęścia.
Wpisywac w ankiecie.
Chcemy Harasimowicza na 6G.
Prosimy!
Wpis w ankiecie dodany.To już pewne, sensacyjny transfer! Harasimowicz dołączy do ekipy 6G.
A 6gracz ma salary na taki transfer?? Taka gwiazda – Insajder- za słoik ogórków kiszonych i butelkę cytrynówki robić tu nie będzie.
Ja to coś kupiłem i przeczytałem. Potwierdzam , syf. Niczego nowego tam nie ma. Jedna z najgorszych książek jakie przeczytałem, a może najgorsza.
Również potwierdzam syf jakich mało choć nie czytałem
Kolejny świetny tekst, jest tylko jedno ale:
http://sjp.pwn.pl/szukaj/waloryzacja
http://sjp.pwn.pl/szukaj/weryfikacja
Zostałem zaskoczony. Wychodzi na to, że pół życia używałem tego słowa w złym znaczeniu. Dziękuję. Już poprawiam.
Ta książka jest bardzo słaba i ciesze się Przemku, że to napisałeś. Może ktoś się zastanawiał, czy ją kupić i dzięki temu tekstowi tego nie zrobił.
Ha! To się nazywa pocisk kogoś. Rozumie Przemku, że nie był to Twój cel sam w sobie ale wyszło jak wyszło. Ja dziękuję za ten artykuł. Bankowo ominę tę książkę szerokim łukiem :)
Widocznie autor uznał, że jest zapotrzebowanie na tego typu publikacje. Będąc w Empiku widzę mnóstwo biografii piłkarzy i artystów, którzy jeszcze nie przeszli na emeryturę, więc dlaczego nie miałaby tam znaleźć się pozycja o najlepszym obecnie koszykarzu na świecie.
no istotnie nie było to zbyt dobre.. delikatnie mówiąc. Po tym, co autor deklarował we wstępie, gdy zacząłem czytać rozdziały, przecierałam oczy. to często recapy na nba.com po meczach są bardziej fascynujące i żywe. Nie było tam rzeczy i informacji, której – będąc laikiem, a nie akredytowanym przy NBA dziennikarzem – nie znalazłbym sam w necie nie obrobił, być może nawet lepiej. a co do stylu – niekiedy kalki językowe z angielskiego aż bolały, co nasuwa pewne wątpliwości i obawy.. Czyli -Harasimowicz na Szóstego tak, ale na staż :-)
No ale ogólnie całe polskie dziennikarstwo sportowe jest takim dramatem. Wcale nie chodzi o parcie na kliki i nagłówki, ale jakość. Podobają mi się prognozy, że blogerzy wyprą dziennikarzy – bo dostają opinię, zazwyczaj jest w tym więcej pasji. Czytając o piłce wolę rzucić okiem na teksty kolegów niż wejść na jakikolwiek mainstreamowy portal, gdzie jeden robi wywiad z piłką, a inny upycha na siłę Lewandowskiego, bo to się kliknie. I to niezależnie od tego czy te wpisy kolegów są na blogach, na grupach na fejsie, czy na forach. Dlaczego ludzie płacą za 6 gracza? Bo mają świadomość, że to jest dobry content. A ile z osób zapłaciłoby za sport.onet.pl sport.wp.pl albo jakikolwiek inny portal, który opiera się na newsach. Gdzie można przeczytać jakieś wartościowe analizy poza blogami?
Pracuję w marketingu i czytam sporo też na tematy z nim związane. Połowa tekstów to jest klepanie tych samych frazesów, które dowiadujesz się po pierwszym miesiącu pracy z ludźmi, którzy mają pojęcie o tym co robią. I to leci w gazety, których prenumerata kosztuje kilka stów rocznie, a teksty mają certyfikat jakości (w postaci jego podpisu) od gościa, który jest dyrektorem albo kimś ważnym w jakiejś firmie. Warsztat przeciętny, jakiś natłok banalnych żartów, ale nikt nie chce się dzielić case study i jakimiś rzeczywistymi efektami i działaniami, same ogólniki.
Dokładnie! To co napisał Paweł – ten tekst Przemka – to odpowiedz Dlaczego płacimy za 6 gracza! :)
A czy ktoś się spodziewał, że ta książka będzie dobra? Przepraszam, ale naprawdę nie było trudno przewidzieć, że to “dzieło” będzie strasznym syfem. Pana Ha(hahahaha)rasimowicza wspominam z wielu tekstów, w których potwierdził, że jest człowiekiem, który nie ma zielonego pojęcia o czym mówi, moim ulubionym jest chyba jego opinia (hej, przynajmniej jakąś miał!), że Paul Pierce nie zasłużył swoją karierą na zastrzeżenie numeru przez Celtics i na uznawanie go za legendę Bostonu (a było to jeszcze przed przejściem PP do Nets).
A tu tak znalazłem, jeszcze z czasów ZP1 :)
http://zawszepopierwsze.bloog.pl/id,331041897,title,MARCIN-HARASIMOWICZ-JEST-GLUPI-PO-PROSTU,index.html?smoybbtticaid=61302a
Jednak opatrzność nade mną czuwała! Ostatnio chciałem kupić tę książkę, ale terminal nie działał, a nie miałem papierów przy sobie :) Teraz już sobie daruję, dzięki za info.
PS Macie może wiedzę, czy ktoś wyda w Polsce “Eleven rings” Jacksona?
Chłopaki z Supergiganta kiedyś pisali, że biorą się za polską wersję. Może nie będzie jak z relacją z Gortat Camp i dotrzymają słowa ;)
“Eleven Rings” powinna ukazać się na jesień nakładem wydawnictwa SQN. Marcin Rutkowski i Paweł Wujec są podobno w trakcie prac nad tłumaczeniem.
Książkę kupilem z ciekawości, szukałem prezentu dla siostry na urodziny, coś takiego, wróciłem bez prezentu (o mój egoizmie) Jestem przy książkach, widze biografię lebrona, biore bez zastanowienia, żałuję. Jakos tak ten cykl wyglądał. Ksiazka w ogole jest marnie wydana, spis wyników, faktów, statystyk, opini. Właśnie prawdę mówiąc czekałem na to az ktoś coś o niej powie, fajnie, ze zrobił to Przemek.
NAJGORSZA RZECZĄ JEST TO, ŻE NA KOŃCU PAN MARCIN H. GROZI MOZLIWOSCIA NAPISANIA KOLEJNEJ, BO PRZECIEZ LEBRON MA JESZCZE DŁUGIE LATA KARIERY I WARTO BEDZIE PODSUMOWAC RESZTĘ. MARNOSC.
39,99 to 1L cytrynowki lubelskiej, dobra płyta, 1kg nutelli, 1l wisniowki lubelskiej, tyle lepszych opcji.
Dlatego powtarzam sw8je pytanie z czata: Poleci ktoś coś dobrego do czytania? Biografie spoko ale bardziej szukam czegos z analizami, schematami gry w ogóle koszykówka od strony ławki. POMOCY. NIE CHCE BYĆ JUZ NIGDY JOE DUMRASEM KUPOWANIA BASKETKSIĄŻEK.
Jeśli chcesz książek po polsku, to nie ma ich jeszcze wiele, typowo trenerskich właściwie prawie wcale (albo ja po prostu nie orientuję się, że jest ich dużo). Jeśli czytasz po angielsku, to większość wielkich trenerów ma przynajmniej po jednej książce na koncie, gdzie piszą o swoich doświadczeniach. Wrzuć w Amazon nazwiska Johna Woodena, Mike’a Krzyzewskiego, czy Boba Knighta i potem idź od rekomendacji do rekomendacji i powinieneś znaleźć dużo rzeczy, które Cię zainteresują.
A jeśli nie tylko od trenerów to zdecydowanie polecam The Book of Basketball i The City Game
Przepraszam za ignorancję ale kim jest ku..a Marcin Harasimowicz ???
Z innej beczki czy kupilibyście książkę o NBA redaktora Michałowicza, albo o piłce Darka Szpakowskiego ?
Nie wiem. Myślę, że tak.
Szpakowski przez wiele lat komentowania poznał sporo piłkarzy działaczy, był na wielkich imprezach na pewno ma o czym pisać. Tak samo Michałowicz. Czym innym jest książka o graczu z którym się nigdy nie rozmawiało, a czym innym opowieści o kulisach sportu w którym się siedzi od lat
Zgadzam się. To, że Szpaku nie potrafi dwa razy wymówić tak samo nazwiska, nie oznacza jeszcze, ze nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Gdy czasami puszczają z nim wywiady na TVP to słucham z zaciekawieniem. Co do Michałowicza to byłbym trochę ostrożniejszy, ale myslę, że tez mogłoby byc ciekawie.
Przemku, spróbuj poczytać “50 twarzy Greya”. Na pocieszenie, że mogłeś ten czas wykorzystać jeszcze gorzej;)