Kevin Love wyciągnął wnioski z tego, co działo się, gdy kluby zmieniali Carmelo Anthony i Dwight Howard i dotychczas trzymał się raczej z boku sprawy swojego potencjalnego transferu. Oczywiście, za niego mówiły różne tajemnicze źródła, ale – i tu podeprę się mądrymi słowami Ricky’ego Rubio – dopóki nie usłyszę nic od niego, to nie będę ufał nikomu. Love pojawił się w studio Sports Nation ESPN-u i zdołał nie powiedzieć właściwie nic.
Było to pierwsze publiczne wystąpienie gwiazdy Timberwolves od czasu, gdy Flip Saunders mianował się nowym trenerem klubu. Prowadzący zapytali wprost, czy “to prawda, że szuka możliwości odejścia z Minnesoty”. Love zachował się jak wytrawny polski polityk i powiedział:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
liczba komentarzy idealnie odzwierciedla to, jak bardzo ludzie pasjonują się kolejną “dramą” ‘gwiazdy’ z małego klubu.
taki humorystyczny wpis, piszcie jak najwięcej artykułów, łykamy je jak młode pelikany
Nie jestem pewny czy to sarkazm czy nie…
Staramy się “pokryć” wszystko, co dzieje się w NBA w danym momencie. Nawet, jeśli to tylko “drama”.
Przemku, żaden sarkazm, jestem z wami od Day One i codziennie odświeżam stronę jak opętany, również dla takich artykułów. Po prostu już trochę zabawne jest to, że każdy offseason ma swoją dramę i gwiazdę niezadowoloną z tego, że pierścienie same nie wskakują mu na palec.
Nie dziwię się Miłości. Nie dostał maksymalnego kontraktu, cierpliwie znosił błędy GM’a, prywatnie dał znać swojemu klubowi że chce odejść, jak ma inaczej postąpić?