TNT ma dziś zaszczyt przedstawić double-header, którego wartość widowiskowa, z uwagi na kontuzje czołowych aktorów, jest wątpliwa. Do dziś wieczór za to ma pójść trade z udziałem Omera Asika, choć ten temat powoli staje się już męczący.
Michał Pietrakiewicz analizuje dziś u nas ostatnią akcję wczorajszego meczu Miami z Indianą i stwierdza, że sędziowie powinni byli odgwizdać faul LeBrona Jamesa na Paulu George’u przy rzucie za trzy.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Pierwsza i zasadnicza sprawa w stosunku do Jacksona i chęci bycia starterem. W NBA w 2015 r. większość klubów będzie mieć na kontrakcie młodych rozgrywających i nie będą inwestować w kolejnego (np. Wizards, 76ers czy Portland). Inni będą mieli wiekowych lub sowicie opłaconych rozgrywających, np. Nets i Deron, Pistons i Jennings. Jest i trzecia grupa mniej liczna i do niej należą: Calderon, Parker.
Realnie patrząc na sytuację to Jackson może grać jedynie w: NYK, LAL, Orlando (choć jak trafi do nich Smart to już nie będą w tej grupie), Bucks (dobra to był żart), Boston, Toronto (nie wiem czy gra w Kanadzie to jego marzenie). Teraz odpowiedzmy sobie, czy dla LAL, NYK czy Bostonu taki gracz może być priorytetem. Wg mnie nie. Do 2015 r. w OKC schodzą kontrakty Perka, Collisona, Thabo, Thabeeta, Gomesa i Fishera. Nawet jeśli OKC podpisze po tym sezonie Thabo, to dadzą mu kontrakt 10/3 lata? Także zostaje kasa dla Jacksona na jakieś 13-15/3 lata? Swoją drogą OKC w końcu musi przemyśleć sprawę, bo jeżeli chcą zdobyć tytuł to muszą przełamać granicę 70 mln.
Dokładnie, nie da się ciągle liczyć każdego centa. W końcu trzeba będzie coś wyłożyć, bo jeżeli nie będzie jakichś konkretnych ruchów i decyzji, to KD ich za te dwa sezony niestety pożegna..
Zgadzam się, w NBA jest cała masa świetnych rozgrywających i combo-guardów. Niestety obawiam się, że Reggie Jackson nie będzie jedynym w przyszłości, który będzie miał problemy ze zdobyciem miejsca w pierwszej piątce.
Naprawdę uważasz, że OKC potrzebuje jakichkolwiek zmian w składzie aby sięgnąć po mistrzostwo? W pierwszej piątce Durantula, Russel W. i Air Congo, a na ławce Owieczka, Jackson i świetnie zapowiadający się (moim zdaniem) Adams 5pts/5zbr/1blk w 15 minut gry rządząc na ofensywnych tablicach. A jest jeszcze Sefolosha, który kążdego na pozycji 1-3 może zniechęcić do ataku i walczak Collison, który też coś może dołożyć od siebie.
Jedyne czego potrzeba to trener, który poukłada to lepiej niż Brooks, albo jakikolwiek trener, jeżeli Russel W. pójdzie na terapię anger management, czy cokolwiek innego, co go wyciszy. Facet ma atletyzm, którym zabija, przegląd pola świetny (jak pokazują niektóre mecze) i całkiem niezły rzut z dystansu. Ale robi wszystko na swój sposób, czyli zbyt często ‘me, myself and I’, a do tego metodą szybko, szybciej jak najszybciej. Skutek tego jest taki, że asyst za mało jak na jego możliwości, strat za dużo, a shot selection (firmowy pullup z 6m w kontrze, dzikie trójki) powoduje tylko szkody dla drużyny. Nie kojarzę drugiego takiego gościa, który mając limit sky high, tworzy sobie sam we własnej głowie tak wielką kulę u nogi. Gdybym był zagorzałym fanem OKC, to bym sobie włosy wyrywał oglądając RW regularnie :) A zauważ jaki bilans mimo to :)
Pozdrawiam
P.S.
“Dwyane Wade jest jak San Antonio Spurs. Czekamy aż padnie, a on zawsze (z-a-w-s-z-e) śmieje się ostatni.”
Tym tekstem trafiłeś w moją koszykarską piętę achillesową i całkowicie mnie kupiłeś Maćku :)
Co racja to racja.
Na szczęście Russell powoli wraca do siebie po mimo wszystko dosyc poważnej kontuzji.
W listopadzie 38 % z gry,a teraz w grudniu juz 43 %.
Zalicza tez średnio o dwie i pół asyty wiecej w kazdym meczu.
Bedzie dobrze, centra im potrzeba! nie na Miami ale na piekielnie trudne PO w konferencji zachodniej.
K Perk to dla mnie największy zawód od dłuzszego czasu, no może poza liderem Bulls.
Zgadnij, ile druzyn zdobylo mistrzostwo bez placenia luxury tax?
Jedno z pewnością: Heat 2006. Do tego myślę, że śmiało możemy też zaliczyć dwa majstry Spurs, bo płacili poniżej 200 000, no i Detroit też bym podciągnął, bo 700 000 to żaden podatek. Czyli nie było tak źle. Prawda jest taka, że OKC trafiło pakę z którą zdobycie majstra mogą mieć z paluszkiem w nosie, trzeba tylko grać swoje (Big 3 już mają, ława wygląda teraz elegancko). A ile płaciły inne teamy w ciągu ostatnich 10 lat pozostaje w raczej bez związku.
Pozdrawiam
Uważam (nie wiem czy pytałeś mnie), że potrzebują zmian. Tak jak pisałem schodzi im 6 kontraktów do 2015 r. Maksymalnie można zostawić z tej grupy dwóch graczy (Thabo i Collison), ale trzeba sobie zadać pytanie: czy za mniejsze pieniądze nie mogliby grac gracze ze zbliżonym potencjałem ale na kontraktach weterańskich? Priorytetem powinno być zatrzymanie Lamba, Jacksona, by była siła z ławki. Dla mnie robotę teraz musi zrobić Presti, czyli nakłonić do gry w OKC graczy za minimum, którzy byliby wartością dodatnią dla tej drużyny. Z taką grą Jacksona, to może od przyszłego sezonu będzie on starterem i będzie podobny duet jak Dragić-Bledsoe.
Na nba.com info, że Kobias rozwalił sobie kolano. Smutne.
6 tygodni out. Chyba ciało nie daje już rady.
Z tą piekielnie trudną konferencją to bym uważał bo los płata figle. Przez ostatnie 3 lata finaliści NBA z zachodu na skutek różnych perypetii wchodzili do finałów spacerowym wjazdem dorożką z pełną pompą i bilansem:
Dallas 12-3
OKC 12-3
SA 12-2
Gdy tymczasem na wschodzie była jatka BOS/INDIANA/BULLS/HEAT.
Moim zdaniem nie centra im brak (mają imponujący +margin na tablicach, a przeciwnicy rzucają 42% FG), tylko zgrania i opanowania (21,8 asysty, średnio co mecz ponad strata więcej niż przeciwnicy).
Pożyjemy zobaczymy.
Pozdrawiam
Hmmm… ten Wade i porównanie z San Antonio to widzę mocno inspirowane Jeffem Caplanem :)
A co do kolana KB24, to może się okazać jak w przypadku starego wozu czy budynku. Przy próbie dotknięcia w celu naprawy wszystko powoli zaczyna się sypać. Latka niestety lecą.
Posiadanie ambicji czy jakichś aspiracji nie jest niczym złym, wszak udana sportowa kariera to wypadkowa ciężkiej pracy i stawiania sobie nowych wyzwań.Póki co, Reggie Jackson pokazał jednak zbyt mało aby wysnuwać tezy na temat jego miejsca w lidze za dwa lata.Jedna udana seria playoffs i niezła gra z ławki w 1/3 sezonu to niewielka próba.Zapewne marzy mu się droga Erica Bledsoe tyle, że równie dobrze może być to ścieżka Darrena Collisona, który jakby nie było, również zapowiadał się obiecująco.Teraz z sezonu na sezon zalicza regres i raczej ma znikome szanse na powrót do s5.Z Jacksonem może być podobnie bo na razie widzę w nim tylko poprawnego pg, a mając na uwadze, że ta pozycja jest najsilniej obsadzona o zastępstwo stosunkowo łatwo.
@Maciek – był faul na Georgu. Ze zdjęcia tego nie widać, ale jeśli obejrzeć wideo jeszcze raz, na spokojnie to widać, że LeBron podpycha lekko Paula. Ciut zmienia mu pozycję w powietrzu w efekcie czego ten nie trafia nawet w obręcz. To miało znaczenie.
A inna sprawa to pozostałe decyzje. Poziom gwizdania ciut lepszy niż w poprzednim starciu (koszmar) ale ciągle masa błędów.
Kibicuje Indianie, nie tylko w tym meczu z Heat, jednak moim zdaniem faulu nie bylo. LBJ dotknal Georga/ położył na nim dlonie, nic wiecej. Pozdrawiam
Gdyby tak było, George raczej by trafił chociaż w obręcz.
Ten sam George, który w połowie trzeciej kwarty rzucił rzadkiej urody airballa z niekontestowanej trójki z prawego rogu? Faul moim zdaniem oczywiście był – choć jak to niektórzy dziwnie twierdzą z duchem gry pewnie należałoby go puścić :P – natomiast argument o trafianiu w obręcz jest nomen omen chybiony :)
Babol może trafić się każdemu, a zwłaszcza w takiej sytuacji.
Pozdrawiam