Milwaukee Bucks pokonali na własnym parkiecie Cleveland Cavaliers 109-104, ale głównym tematem wieczoru nie było ani to, ani oficjalny koniec kariery Michaela Redda, a fakt, że na parkiecie nie zobaczyliśmy teoretycznie najlepszego zawodnika gospodarzy – Larry’ego Sandersa. Nie zagrał z powodu uszkodzonego kciuka podczas bójki w klubie nocnym, która obecnie jest badana przez policję.
We are aware of an incident from Saturday evening. The matter is under investigation and Larry Sanders is cooperating fully.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Troszkę dziwne, że tak się pogubił po sezonie gdzie spokojnie mógł zostać MIP. Ale hej, kto z nas nigdy nie ześwinił się w klubie ;)
No i nie pomaga ani fakt, że Zaza gra na poziomie border-all-star, ani zmiana coacha.