Indiana Pacers (5-0) zatrzymali Chicago Bulls (i ziemię). Klay Thompson i Warriors uśpili Minnesotę

6
fot. AFP

INDIANA 97, CHICAGO 80

Na dwie minuty przed końcem meczu któryś z wolniej myślących kibiców w Bankers Life Fieldhouse rzucił na parkiet zapalniczkę. Mógł zaprószyć ogień, bo parkiet był on fire. W tych czasach Indiana Pacers w terminarzu to dla innych drużyn piekło. W środę Pacers zatrzymali Chicago Bulls na 35.6% z gry i rzucili 34 punkty w czwartej kwarcie.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMagic zatrzymali gorących Clippers, wygrali trzeci raz z rzędu
Następny artykułKiepski początek sezonu Larry’ego Sandersa, z bójką w klubie nocnym w tle

6 KOMENTARZE

  1. Derrick Rose stracił swój pierwszy krok, ani razu nikogo w tym meczu nie minął. Roy Hibbert jest tylko shot blockerem w obronie, bo ma bardzo słabą (wolną) pracę nóg. Proszę nie wrzucajcie każdego dobrego obrońcy do top 15 obrońców ligi bo w top 15 zaraz znajdziemy 30 graczy.

    0
    • z tego co przeczytałem to igoudala i zdrowy! bogut zostali zaliczeni do top15 obrońców ligi co raczej jest oczywistością zwłaszcza w przypadku tego pierwszego . A hibbert jest jednym z najlepszych obrońców w lidze co potwierdzają statystyki . Zreszta wystarczy zobaczyć jak wyglada Indiana w obronie z nim i bez niego na parkiecie i jak zniechęca on do atakowania pomalowanego którego broni , chociażby swoją obecnością i zasięgiem ramion . Tylko shot blockerem to moze byc ibaka a nie roy..

      0
  2. A tak zupełnie serio, oprócz tego, że Rose przesadnie forsuje grę, traci masę piłek etc. to Chi generalnie straciło swoje wieloletnie atuty- słabo w obronie, fatalnie na tablicach, spacing do kitu, koncentracji starcza im na maks 3 kwarty. Z Ind po trzech na równo, z Philly prawie + 20, przychodzi czwarta i wszystko się sypie. Problem w głowie albo w nogach, brakuje przygotowania?

    0