Playoffy ruszyły, tymczasem obrońcy tytułu nadal nie przełączyli swojego switcha i nie grają mistrzowskiej koszykówki. Golden State Warriors pozostają drużyną z problemami, która nie potrafi wygrywać na wyjazdach i teraz przegrali po raz drugi z rzędu w buzującej Golden 1 Center.
Sacramento Kings nie zwalniają z tempa, kontynuując swój rewelacyjny sezon.
Light The Beam!
Komplet zwycięstw na własnym parkiecie mają także Philadelphia 76ers, którzy nawet grając słaby mecz pokonali Brooklyn Nets.
Brooklyn @ Philadelphia 84:96 (0-2) C.Johnson 28 – T.Maxey 33
Golden State @ Sacramento 106:114 (0-2) S.Curry 28 – D.Sabonis 24/9
1) Sacramento Kings znowu byli bardziej clutch niż ich doświadczeni rywale. Goście prowadzeni przez atakującego pomalowane Stephena Curry’ego odrobili straty i w połowie czwartej kwarty Gary Payton trójką z rogu doprowadził do remisu. Ale finisz należał do gospodarzy. Szybko odpowiedzieli, odzyskując prowadzenie, a kiedy jeszcze Klay Thompson rzucił dwie duże trójki, za chwilę De’Aaron Fox trafił ze szczytu i 77 sekund przed końcem Davion Mitchell kolejną trójką przypieczętował zwycięstwo.
Warriors znowu popełniali mnóstwo błędów i stracili piłkę 22 razy, oddając w ten sposób 25 punktów rywalom. Mieli też problemy z faulami i na starcie drugiej połowy Kings już po niespełna dwóch minutach byli w bonusie. Do tego kończyli mecz bez Draymonda Greena, który zachował się jak… głupi Draymond Green.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ktoś w końcu zamknie tego bandytę w klatce?
z jednej strony beka z Poola, za ten kontrakt na zachete,ze dostal luja otrzezwiajacego, z drugiej strony smiecia Greena, trzeba by przekopac przez cala dlugosc boiska za kazdy jeden flagrant, za te wszystkie chamskie nie intencjonalne faule, jak mu sie zawsze wymsknie-jak sam zawsze twierdzi
Powinni go zamknąć w klatce ale z takim McGregorem z którym kiedyś miał spinę…
Pajac Green przed tą serią mówił, że będą czekać na Lakers w finale konferencji aż ci załatwią swoje sprawy :))
mcgregor to raczej nie.
za małe gabaryty, już nie ten timing, za bardzo mu odkleja się po spożyciu properka, no i jeszcze nogę popsuje sobie znowu.
ale taki alex “poatan” pereira to byłoby coś.
wraca po porażce, idzie wagę w górę.
green dużo większy nie będzie.
no i te niskie kopnięcia.
to by było to.
wybitna egzekucja.
;)
Ja się kompletnie nie orientuję w tym sporcie , a Conora wspomniałem tylko w kontekście beefu jaki miał kiedyś z Greenem, jak mu odpowiedział, że on nie kozłuje piłkami tylko głowami przeciwników :))
mcgregor ostatnimi czasy ma całkiem sporo przeciwników.
twitterowych oczywiście.
za dużo hajsu, properka, prądu i przewraca się w głowie.
u greena podobnie tylko bez properka.
;)
Sympatii do Greena nie mam za grosz, jak się wozi. Taki Chris Paul na sterydach. Już za “przypadkowy” cios w twarz Lylesa w pierwszej połowie powinien dostać flagrant.
Ale z drugiej strony w pomeczowym wywiadzie Sabonis nie żalił się nagabywany, żeby pojechać Greena. “Play-off basketball”
GO KINGS
czy jesli SAC by wygralo majstra, to teraz Lejkers beda ich Queens ?
Nawet przy stanie 2-0 dla Kings nie jestem w stanie jakoś mocno uwierzyć w wygraną serię. Może jestem naiwny.
PS. Green bandyta
Ten zespół Warriors jeszcze nigdy nie był w takiej sytuacji – jeszcze nigdy nie rozpoczynał serii od dwóch swoich porażek.
Nie wiadomo czy będą w stanie się z tego podnieść, przy tak fatalnej grze na wyjazdach i kiedy nie mają przewagi parkietu.
Oby to już był koniec dynastii Złotych Chłopców
Sędziowie zrobią co się da..
Green to już stan umysłu. Tak jak Radom.
Kolega z tym Radomiem wyskoczył pewnie jedząc gofra z posypką na tarasie Pałacu Kultury. Jest tam zasięg?
A Kołakowski się urodził w Radomiu.
To ja byłem tym pałacem pisząc komentarz. Poczytaj Italo Calvino
#:*
E tam, jak Ty jesteś Pałacem to ja będę Konwickim z Małej Apikalipsy.
Dziś patrząc na wynik Sacto na ustach miałem słowa “Oto nadchodzi koniec świata”.
W tej sytuacji pozostała mi tylko do wyboru postać gofra.
Elo, nie chejtuj. Mam rodzine w Radomiu
Ja też. Mają też abonament. Jestem świadomy co piszę :)
Kołakowski to chyba jeden z moich ulubionych radomski.. polskich filozofów.
Obstawiam, że Green zawieszenie na jakiś jeden mecz dostanie, po wyjeździe z San Francisco będzie 3-1 dla Sacto i mistrzowie mogą pakować się na ryby. Green to jednak równorzędnie tak samo dobry gracz jak i srogi debil.
Moim zdaniem nie ma najmniejszych szans na zawieszenie Greena
Nie zgadzam się też w sprawie oceny co do jego kompetencji, dla mnie to wygląda tak: srogi debil > dobry gracz
Idealny do pracy w amerykańskich mediach po zakończeniu kariery, będzie znakomity w zestawieniu z Perkinsem, obstawiam że dostanie wysoki kontrakt od ESPN
Zestawienie jego z Perkinsem to będzie chyba najgorsza rzecz do oglądania. Głupota połączona ze zbyt dużą pewnością siebie.
ALE klikalna. Niestety.
Kiedy podjedzie śmieciarka i zabierze tego niespełna rozumu półgłówka z tej ligi? Przecież on jest niepoczytalny i stwarza zagrożenie dla innych graczy, także tych w swojej drużynie. Jak długo NBA będzie to tolerowała?
Są jakieś sygnały, że liga ma się przyjrzeć tej sytuacji? Przecież to jest kilkanaście meczów zawieszenia, to ze sportem nie ma nic wspólnego.
Problem jest taki, że liga i Warriors nic z nim nie robią, gdy np. Wolves zawiesili Goberta w play-in. Mam pomysł na nowych bad boys w przyszłym sezonie: Russ, Miles Bridges, Kyle Anderson, Dray i Gobert, a na ławce np. Rodman.
Z tym Gobertem to chyba bad bitches.
Kibicując GSW popierasz bandytę Greena. Change my mind.
Kupując koszyk pysznych jabłek i trafiając jedno zepsute wyrzucasz całość jak rozumiem?
Insecurity is loud.
Ewidentny floop Sabonisa.
Widać, że wyskakując w górę Green wybija się z lewej nogi żeby krzywdy nie zrobić.
Gdyby to było celowe, żebra by poszły.
Mógł być Sabonis gangsterem i dać sobie połamać zebra💪
???
Green dał się ograć jak Brickowski i tyle.
Sprowokowany był sobą i wyleciał. Nie było tam intencji i złośliwości. Tylko głupota.
Wiesz co Opałka Marcin?
https://twitter.com/RelayTS/status/1648318071197540354
Przede wszystkim Sabonis go sprowokował, przecież wiedział kogo łapie za nogi, nie oszukujmy się – trenerzy wszystkich drużyn, które grają z Warriors dają wytyczne zawodnikom żeby jeśli mają okazję prowokowali Greena. Przypominają się finały 2016, gdzie zawieszenie Greena odwróciło serię. Nie bronię go, dał się sprowokować i jak zwykle postąpił głupio. A Sabonis dostanie gratulacje i pochwały w szatni.
Oczywiście zagranie Greena było o wiele bardziej głupie niż niebezpieczne, bo on jednak kontrolował się i de facto po postawieniu nogi na klacie Saba wybił się z drugiej nogi… co w efekcie jeszcze gorzej świadczy o jego głupocie, bo jednak wiedział, że tak naskoczyć to nie można ale już nie powstrzymał się przed nadepnięciem…
Chciałbym żeby na swojej drodze boiskowej spotykał Kermita Washingtona, raz, tak za całokształt