Wake-Up: Złamana kostka Balla. LeBron może wypaść na kilka tygodni?

LaMelo Ball rozpoczął ten sezon z opóźnieniem i niestety zakończy go też dużo przed czasem. Wcześniej miał problemy z lewą kostką, którą dwa razy mocno skręcił, teraz natomiast doszło do złamania w prawej.

Wszystko więc wskazuje na to, że jego występy w sezonie zamkną się na tylko 36 meczach. Przed nim dłuższa przerwa, a Charlotte Hornets do rozegrania zostało już tylko 19. Meczów bez znaczenia. O nic, poza miejscem w loterii nie walczą, tym bardziej Ball nie będzie miał po co wracać. Nawet gdyby zdążył się szybko wyleczyć. To tylko duża strata dla widowiska, bo LaMelo świetnie prezentował się w ostatnim czasie.

W dużo gorszej sytuacji znaleźli się Los Angeles Lakers. Oni przecież dopiero co rozpoczęli swoją pogoń za playoffami, zaliczyli trzy kolejne zwycięstwa w odnowionym składzie, ale dobre nastroje zmieniły się teraz w poważne obawy, bo kontuzjowany LeBron James może opuścić nawet kilka najbliższych tygodni.

Detroit @ Charlotte 106:117 (J.Wiseman 23 – T.Rozier 22)
Miami @ Philadelphia 101:99 (J.Butler 23/11/9 – J.Embiid 27/12)
Boston @ New York 94:109 (M.Brogdon 22 – J.Randle 23)
Orlando @ New Orleans 101:93 (P.Banchero 29 – B.Ingram 25)

1) LaMelo Ball w swoim pożegnalnym występie zdążył trafić 6/7 za trzy – już po raz piąty z rzędu miał co najmniej pięć trójek. Zdobył 18 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst prowadząc blowout Charlotte Hornets na Detroit Pistons, zanim na początku trzeciej kwarty musiał opuścić parkiet. Doznał kontuzji bez kontaktu i nie wyglądało to na nic szczególnie poważnego. Bardziej jakieś podkręcenie. Po meczu Hornets poinformowali, że prześwietlenie wykazało złamanie w prawej kostce.

Pistons przegrywali już 24 punktami, w czwartej kwarcie udało im się jeszcze zbliżyć na 5, ale Hornets zaraz odpowiedzieli i dowieźli zwycięstwo do końca. Przedłużyli swoją serię do 5 wygranych z rzędu, podczas gdy Pistons umocnili się na trzecim miejscu w odwróconej tabeli – mają już pięć wygranych mniej od znajdujących się za ich plecami Hornets.