Między Rondem a Palmą (1161): To był DJ Mbenga

11
fot. Oskar Pilch

Dziś w Palmie rozmawiamy o naszym człowieku w Waszyngtonie, naszym Himothee’m Chalamecie i Oklahomie, o wydarzeniach ostatnich dni i niezmiennie o tych w Madison Square Garden.

Sprawdzamy All-Starów do obu konferencji z naszego grudniowego szkicu, Orle Gniazdo w Denver, Trevora Lawrence’a i początek playoffów w NFL oraz niestety kolejne nowe miasto w łódzkim.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

11 KOMENTARZE

  1. Cześć, tutaj niszczyciel dobrej zabawy i uśmiechów dzieci.

    Z lotniska do centrum (gdzie domyślam się śpią drużyny NBA) w Denver jest ok. pół godziny jazdy, natomiast hala Nuggets jest niemal w samym centrum 5 minut autem z zagłębia hotelowego.

    0
  2. Jako że temat czarnych malarzy wraca jak bumerang to podpowiem jedno nazwisko – Jean-Michael Basquiat.
    Ojciec grafitti i czarne dziecko Andy’ego Warhol’a.

    Pacholęciem będąc, widziałem na jakimś festiwalu filmowym – “Basquiat-Taniec ze śmiercią”, z super obsadą i kapitalną rolą Davida Bowie grającego Warhol’a.

    Byłem zachwycony. Nie wiem jak film broniłby się dziś, aż z ciekawości kiedyś odświeżę.

    0
    • Smutny film z DOSKONAŁĄ obsadą.
      Ach Michael Wincott i ten jego głos…
      A Jeffrey Wright jeszcze jaki młody, pięć lat później zagrał Peoplesa i wyglądał już bardziej poważnie. Co Hollywood może zrobić z człowiekiem w tak krótkim czasie…

      0
      • Tak.
        To w ogóle był wieczór ciężkiej jazdy, bo po “Basquiat’cie”, grali jeszcze rewelacyjny debiut reżyserski Oldmana “Nic doustnie” (film na którego wspomnienie chłód po plecach przechodzi mnie i dziś) a po północy… No właśnie..

        Może ktoś, coś…
        Film, którego tytułu nie mogę sobie za nic przypomnieć/ znaleźć a zrobił wtedy na mnie wielkie wrażenie.
        Brytyjskie mordy, jakieś strajki ery tatcherowskiej, patola i wątek homo jednego z synów lidera strajku.
        Taki podkręcony Ken Loach. Ten typ.
        Mocne kino.

        0
      • To tak ogólnie dla młodszej gawiedzi rzuciłem, nie żebym nie doceniał szerokich horyzontów szanownej redakcji.

        To może jeszcze Alfred Conteh.
        Choć to bardziej rzeźbiarz niż malarz.
        Całkiem ciekawe patenty.

        Nowych to w chyba w “Mam Talent” trzeba teraz szukać.

        0
  3. Znyk, Mackowi chodziło o mecze na zero punktów i co najmniej 10 zbiórek i 10 asyst – takich meczów faktycznie było mało. Zresztą Simmonsowi oficjalnie zabrano jedna zbiórkę i skończył na 0pkt 9zb 13as. Meczów na mniej niż 10 pkt i co najmniej 10- cioma zbiórkami i asystami było pełno i Green miał ich dziesiątki, typu 8/11/11. Pozdrawiam!

    0