Dniówka: Warriors poradzili sobie bez Stepha, teraz wraca. Kryzys Clippers. Przyszłość VanVleeta

0
fot. YouTube

Podczas gdy na Brooklynie zastawiają się teraz jak przez najbliższe tygodnie drużyna poradzi sobie bez Kevina Duranta, w San Francisco mogą odetchnąć z dużą ulgą, bo Stephen Curry właśnie szykuje się do powrotu na boisko.

Były duże obawy, kiedy został kontuzjowany i na początku Golden State Warriors mocno obrywali, ale ostatecznie zaskakująco dobrze spisali się bez swojego lidera, który wcześniej niemal w pojedynkę ciągnął drużynę. Nie tylko przetrwali jakoś ten okres, ale nawet poprawili swój bilans, wygrywając 6 z 11 meczów. To był wartościowy czas, w którym sprawdzili głębię składu, przypomnieli o swojej defensywnej tożsamości podczas serii zwycięstw i wzmocnili się jako zespół, co powinno bardzo pomóc w dalszej części sezonu.

Nie zapominajmy też, że jeszcze dłużej nie było Andrew Wigginsa (opuścił 15 meczów), który dopiero co wrócił w miniony weekend, a też ostatnio po raz pierwszy w sezonie na parekiecie pojawił się Andre Iguodala. Warriors wreszcie wracają do zdrowia.

Pod nieobecność Curry’ego rolę pierwszego strzelca przejął Jordan Poole zdobywając średnio 27.9 punktów, ale cały czas nie potrafi wyregulować swojego celownika na dystansie i trafiał tylko 27.5% trójek, a do tego popełnił więcej strat (53) niż zanotował asyst (45). Efektywniejszy był Klay Thompson (26pkt, 38% za trzy) i to on był najbardziej plusowym zawodnieniem w ataku (z nim zdobywali 115.7 na sto posiadań), natomiast w obronie jak zwykle największą różnicę robił Draymond Green. Ta dwójka weteranów stanęła na wysokości zadania prowadząc drużynę.

Ale nie da się ukryć, że pomógł również terminarz, bo dzisiaj Warriors kończą aż 8-meczową serię spotkań na własnym parkiecie.

(20-21) Phoenix @ (20-20) Golden State 4:00

Phoenix Suns mają dużo poważniejsze problemy bez swojego lidera, będąc właśnie w trakcie najdłuższej od trzech lat serii 6 porażek. W sumie w meczach bez Devin Bookera mają fatalny bilans 2-11 (wliczając w to jego 4 minuty w Święta) i najgorszą ofensywę ligi (od czterech meczów nie osiągnęli pułapu 100 punktów).

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.