To była jeszcze jedna z tych nocy, gdy DeMar DeRozan czy Trae Young zostają gwiazdami poranka, a ich drużyny polegać mogą na nich, nie na obronie. Trener Chicago Bulls łapie się nagle gry dwoma centrami i niecierpliwie czeka na powrót dwóch swoich najlepszych obrońców, podczas gdy możliwości trenera Atlanty Hawks są znikome.
W ostatniej minucie zaciętego meczu w State Farm Arena DeRozan wyleciał za szósty faul, gdy chwilę wcześniej Trae Young zabrał mecz w trzech kolejnych posiadaniach i Atlanta Hawks, w back-2-backu po przegranej z Bostonem (“We are not a good team” – powiedział Bogdan), pokonali u siebie Chicago Bulls w czwartek 130:124.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jest to jakaś opcja na bezmiar szaleństwa dookoła. Oglądać Atlantę z Chciago i doszukiwać się wzmianek w gazetach o wspólnej grze Vucevica z nowopodpisanym Tristanem Thompsonem.
Bardzo lekki i przyjemny flesz