Pierwsze piątki do Meczu Gwiazd wybrałem już w pierwszej połowie grudnia, pewnie nie pamiętasz. To było wtedy, gdy Joel Embiid trafiał jeszcze 42% rzutów i zobacz co od tego czasu się stało.
Wtedy też było jeszcze w miarę łatwo wybrać trzeciego gracza do frontcourtu na Zachodzie, bo Paul George jeszcze grał, a Anthony Davis próbował nabrać form – ostatecznie kontuzjowali się obaj. Dziś jest ostatni dzień, gdy można wysłać swój głos, ale to tak naprawdę jest mecz pół-gwiazd pół-sezonu, bo te które zaczniemy najbardziej szanować ujawnią się w trakcie playoffów. Powiedz więc Kawhiowi i Jamalowi Murray, żeby się nie martwili.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Brak Luki w wyjściowym składzie Meczu Gwiazd to niezły żart.
Morantowi powinno już wystarczyć to Hall Of Fame, niech nie będzie taki zachłanny.
BTW
A umieszczanie w pierwszej piątce All Star gracza zdobywającego 7 (SIEDEM!) punktów w meczu nie jest już nawet śmieszne…
Lukę zakwalifikowaliby jako gracza frontcourtu (przecież fizycznie to point forward) i nie byłoby problemu
ASG to żart
prawie dobrze, wymienic tylko curry’ego na luke i draya na kogokolwiek, moze goberta
Rudy może dostać miejsce Greena. Oczywiście może być jeszcze tak, że media i gracze wybiorą Davisa i to dopiero będzie żenada.