W “meczu sezonu“, w matchupie drużyn z najwyższym wskaźnikiem zwycięstw, jaki po 20 meczach prawdopodobnie otrzymamy w całym tym sezonie regularnym, Phoenix Suns (18-3) już w drugiej kwarcie stracili swojego najlepszego strzelca Devina Bookera, który podwinął ścięgno podkolanowe. I mimo tego Golden State Warriors (18-3) przegrali 96-104.
Warriors rzucili tylko 39 punktów w ostatnie 22 minuty meczu, w tym zaledwie 7 w 6 ostatnich.
Ten mecz od drugiej kwarty leżał dla Warriors do wzięcia. Raz jeszcze jednak w tym sezonie Stephen Curry w najjaśniejszych światłach zawiódł i pytania o to jak dobry jest w tych światłach wracają do czasów rekrutacji Kevina Duranta w 2016 roku po przegranych 3-4 Finałach z Cleveland i do braku nagrody MVP Finałów w jego dorobku.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
To jest jakaś sztuczna narracja, a conajmniej bardzo przekoloryzowana z tym Currym, który musi cos udowadniać. Przypominam, że bez Duranta tez zdobył pierścień, a MVP został wtedy Iguodala za całokształt serii, gdzie był ważną postacią po obu stronach parkietu, ale Curry wtedy kręcił bardzo dobrze linijki i był kluczowy.
Mozgov, Tristan Thompson, JR Smith, Shumpert, James Jones i Delly pamiętają ten heroiczny wysiłek Curry’ego w starciu przeciwko nim.
Ja pierdolę, co za rotacja to była w finałach, po latach wybrzmiewa jeszcze bardziej :D
Dokladnie. Delly byl w tej serii 2 najlepszym graczem Cavs i to mówi wszystko.
Co do Warriorsow w tamtym sezonie to po drodze byli jeszcze Memphis którzy prowadzili 2-1 do czasu kontuzji Conleya. Tamta seria spokojnie mogła pójść w drugą stronę przy zdrowym Conley’u.
To jest normalne na 6G, czasem jak się redakcja uczepi jakiejś myśli to będzie to wałkowane przez cały sezon, niezależnie od tego, czy ma dużo wspólnego z rzeczywistością czy nie :)
Warriors byli niedoceniani przed startem sezonu, teraz nagle stali się kontenderem(też na wyrost), stąd te narracje od bandy do bandy.
Mają (ex equo) najlepszy bilans w lidze, advanced stats ich bronią i to oni mają za rogiem powrót Klaya i Wissemana (może to pójść w różne strony, ale gorsi nie będą).
Żelazny wilk z LA mimo totalnej katastrofy ciągle powoduje mokre sny fanów, ale na razie gra epickie batalie z Kings przypominające czasy Kobe’ego i CWebba.
Na ten moment to jest ich poziom.
Dojadą zdrowi do Playoffs to się ich oceni na nowo.
Gdzie im tam do Warriors teraz.
Spokojnie to dopiero 1/4 sezonu.
Wiadomo artykuły muszą się pisać, ale jak Maćku lubisz przypominać – to tylko szum.
O ile jeszcze widmo LeBrona w Playoffs może być dla Curry ‘ego jakimś nemesis, tak robienie “rivarly” z Morantem za jeden mecz przegrany w Play-in to lekka przesada.
Kibicuję Grizz, ale gdzie Rzym a gdzie Krym.
To dalej kogoś dziwi, że Steph ma co ileś tam meczów celownik rozkalibrowany i wtedy miota jak rozrzutnik gnoju?
20 październik – 5/21 Lakers
6 listopad – 5/16 NOP
15 listopad – 7-22 Hornets
22 listopad – 2/10 Raptors
1 grudzień – 4/21 Suns
I co to oznacza dla wszechświata? Nic.
Stawiam flaszkę, że gdyby miał obok siebie Klaya gotowego na 30 minut, to 1/3 z tych rzutów nawet by nie oddał i nie byłoby tematu.
Całe szczęście, że w piątek rewanż. Zobaczymy jakie Kerr wymyśli usprawnienia. Chociaż może wystarczy, że Steph więcej trafi. Tak czy siak gołym okiem było widać, że Warriors potrzebują w pewnym momencie trafić kilka razy za 2 w ataku pozycyjnym. Wiggins i Curry dziś nie trafiali. Przy top obronie skuteczna dwupunktowa akcja w końcówce 24 sekund ma dużo większe znaczenie.
Nie odkryje się. Będzie z tym czekał na PO
Artykuł zdecydowanie pod tezę pisany.
Jako pierwsza opcja zespołu w trzech finałowych seriach Curry ma bilans 1-2, minusowy net rating i brak mvp finałów.
W zeszłym sezonie przegrał dwa mecze play-in.
I nie zmienia to faktu że Steph jest unikalnym świetnym graczem, fenomenem tego pokolenia i mimo przeniesienia gry za linię za 3 nie widać jego następcy.
Krytyka wynika z tego że już jest słusznie uznawany za top15 w historii i powoli zaczyna być oceniany na tym elitarnym tle i tu problemy w meczach o stawkę wyglądają po prostu źle. Po prostu poprzeczką jest zawieszona wyżej niż u innych
Zgoda.
Tylko, że ci którzy go na tej grzędzie posadzili sami go teraz z niej spychają.
Błędne koło.
Na pochyłe drzewo i Salomon nie naleje.
Ja tu tylko wrzucę statystyki nie-MVP z finałów 2017:
26.8 pkt
8.0 reb
9.4 ast
2.2 stl
0.0 blk
39% 3P
…oraz 2018:
27.5 pkt
6.0 reb
6.8 ast
1.5 stl
0.8 blk
41% 3P
To jest kpina że nie dostał MVP ani razu.
Przecież w tym że nie dostał mvp nie chodzi o to że grał źle tylko że ktoś grał lepiej. Durant wypadł nieco lepiej w statystykach podstawowych za to już bez porównania w zaawansowanych i zasłużył na te nagrody. Curry najlepszy case na Mvp finałów miał w 2015
To jest tylko odpowiedź na zarzuty że zawodzi w ważnych momentach :)
Nie siedziało mu cały mecz, więc narracja, że nie przyszedł do gry w crunchtime na wyrost.
Steph lubi odpowiadać, więc już ostrzę sobie zęby na rewanż w piątek!
Przepraszam ile razy Chris Paul przeszedl Stepha w PO?
Dziekuje.
Dokladnie. A artykuł obok jaki to Paul jest clutch. Wolne żarty.