Gdy rozmawia się o współczesnej NBA, mówi się o wzroście roli trójek i narzeka na unifikację stylu gry, ale nie jest przecież tak zawsze. Dziś razem z Piotrem Sitarzem pomówiliśmy o drużynach, które są inne od reszty drużyn w naszej lidze, o dwóch teamach, które dla rywali są jak WOAAA co w nas trafiło?!
To oczywiście “31-9” Golden State Warriors i Chicago Bulls. Porozmawialiśmy o powodach tej inności, o szansach, ale i o zagrożeniach, które może przynieść przyszłość. Czy Warriors są teamem na tylko 45 minut? Czy wyjątkowość Bulls zderzy się wkrótce z rzeczywistością?
Dobrego odbioru!
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
We’re light years ahead of probably every other team in structure, in planning, in how we’re going to go about things.
We’re going to be a handful for the rest of the NBA to deal with for a long time.
A teraz wyobraźmy sobie, że Warriors to chujowa organizacja, która zatrudnia Gentrych tej ligi i wybiera nieodpowiednich zawodników w draftach, a wokół Curry’ego nigdy nie zostaje stworzony system, w którym gra od blisko dekady. Ile byśmy stracili, jak postrzegany byłby teraz Stephen, gdzie byłaby liga? Niesamowite ile karier i historii nie powstało przez złe poprowadzenie karier zawodników.
Ten odcinek pobrany, czy można prosić o dodanie możliwości pobrania poprzedniego?
Myślę, że to, o czym wspominał Piotr, zabije Bulls na pewnym pulapie (o ile w ogóle do niego dotrą). Na jakimś etapie postseason gra zwolni, przeciwna drużyna będzie częściej trafiała i rzadziej traciła piłkę. A Chicago żyje z tych strat, pudeł i szybkich przejść do ataku.
Obejrzalem wszystkie mecze warriors w tym sezonie i wg mnie wiggins i poole wcale nie graja jakos wybitnie dobrze. Wg mie to glownie zasluga slabych rywali, bo wiggins nadal ma ogromne braki w kreacji i team defense, narazie za to dobrze trafia niekontestowane trojki i w miare sie stara. Poole natomiast nie ma wystarczajaco ciasnego handle, wcyhodzi to przy lepszej presji ze strony obroncy, a rzut nie wpada regularnie. Za to Green jest wybitny (w obronie) i widac , ze mu sie chce.
Obawiam sie tez troche o debiutantow w tym sezonie i pewnie w nastepnym.
Kuminga obecnie to slabsza wersja Toscano Andersona (z duzo gorszym rozumieniem gry, rzutem, kreacja, kozlem i team defense, za to kuminga jest bardziej atletyczny).
Moody w ofensywie potrafi tylko rzucac trojke , chociaz obecnie nie siedzi mu nawet na treningach (klipy lets go warriors) a w meczach od poczatku sezonu nie trafil wiecej niz dwoch. Inna sprawa , ze jak zaczna mu w koncu wpadac moze byc bardziej przydatny niz wiseman i kuminga razem wzieci, mimo ze to klasyczny wyrobnik, ale z dobra ofensywna zbiorka i ok obrona.
Ale oczywiscie obym sie mylil, bo mocno im kibicuje ;)
PS. Gdyby to bylo mozliwe wymienilbym wigginsa na jeremi granta , a poole’a na Maxey’a z p76 nawet jutro i wtedy warriors nawet bez klaya byliby 4 real ! ;p