Podcast Sitarz Kwiatkowski: Dzięki za Warriors i Chicago Bulls

5
fot. apnews.com

Gdy rozmawia się o współczesnej NBA, mówi się o wzroście roli trójek i narzeka na unifikację stylu gry, ale nie jest przecież tak zawsze. Dziś razem z Piotrem Sitarzem pomówiliśmy o drużynach, które są inne od reszty drużyn w naszej lidze, o dwóch teamach, które dla rywali są jak WOAAA co w nas trafiło?!

To oczywiście “31-9” Golden State Warriors i Chicago Bulls. Porozmawialiśmy o powodach tej inności, o szansach, ale i o zagrożeniach, które może przynieść przyszłość. Czy Warriors są teamem na tylko 45 minut? Czy wyjątkowość Bulls zderzy się wkrótce z rzeczywistością?

Dobrego odbioru!

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Rockets wygrali mecz. 39 punktów LeBrona. 14 zwycięstw Suns
Następny artykułRanking szóstych graczy, czyli kto za plecami Herro

5 KOMENTARZE

  1. A teraz wyobraźmy sobie, że Warriors to chujowa organizacja, która zatrudnia Gentrych tej ligi i wybiera nieodpowiednich zawodników w draftach, a wokół Curry’ego nigdy nie zostaje stworzony system, w którym gra od blisko dekady. Ile byśmy stracili, jak postrzegany byłby teraz Stephen, gdzie byłaby liga? Niesamowite ile karier i historii nie powstało przez złe poprowadzenie karier zawodników.

    0
  2. Myślę, że to, o czym wspominał Piotr, zabije Bulls na pewnym pulapie (o ile w ogóle do niego dotrą). Na jakimś etapie postseason gra zwolni, przeciwna drużyna będzie częściej trafiała i rzadziej traciła piłkę. A Chicago żyje z tych strat, pudeł i szybkich przejść do ataku.

    0
  3. Obejrzalem wszystkie mecze warriors w tym sezonie i wg mnie wiggins i poole wcale nie graja jakos wybitnie dobrze. Wg mie to glownie zasluga slabych rywali, bo wiggins nadal ma ogromne braki w kreacji i team defense, narazie za to dobrze trafia niekontestowane trojki i w miare sie stara. Poole natomiast nie ma wystarczajaco ciasnego handle, wcyhodzi to przy lepszej presji ze strony obroncy, a rzut nie wpada regularnie. Za to Green jest wybitny (w obronie) i widac , ze mu sie chce.

    Obawiam sie tez troche o debiutantow w tym sezonie i pewnie w nastepnym.

    Kuminga obecnie to slabsza wersja Toscano Andersona (z duzo gorszym rozumieniem gry, rzutem, kreacja, kozlem i team defense, za to kuminga jest bardziej atletyczny).

    Moody w ofensywie potrafi tylko rzucac trojke , chociaz obecnie nie siedzi mu nawet na treningach (klipy lets go warriors) a w meczach od poczatku sezonu nie trafil wiecej niz dwoch. Inna sprawa , ze jak zaczna mu w koncu wpadac moze byc bardziej przydatny niz wiseman i kuminga razem wzieci, mimo ze to klasyczny wyrobnik, ale z dobra ofensywna zbiorka i ok obrona.

    Ale oczywiscie obym sie mylil, bo mocno im kibicuje ;)

    PS. Gdyby to bylo mozliwe wymienilbym wigginsa na jeremi granta , a poole’a na Maxey’a z p76 nawet jutro i wtedy warriors nawet bez klaya byliby 4 real ! ;p

    0