Spencer Dinwiddie ma jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji dotyczącej swojej opcji zawodnika na kolejny sezon, ale z ostatnich informacji wynika, że zawodnik Brooklyn Nets jest już pewien swojego wyboru. Bezpieczna opcja o wartości 12.3 miliona dolarów nie przekonuje zawodnika, nawet w sytuacji, w której wraca po poważnej kontuzji więzadła ACL:
12 milionów dolarów za sezon gry nie jest wartością dla podstawowego rozgrywającego w lidze. Można powiedzieć, że to kwota w okolicy połowy tego, co starter na tym poziomie otrzymuje. To chyba zrozumiałe, że nie będę próbował w taką opcję wchodzić.
W ostatnich latach chociażby Fred VanVleet i Malcolm Brogdon podpisali długoletnie kontrakty o wartości zbliżonej do tej wspomnianej przez Dinwiddiego, ale należy zauważyć, że obaj byli młodsi od zawodnika Nets o kilka lat i oczywiście nie wracali do gry po tak ciężkiej kontuzji.
Dinwiddie po cichu liczy na to, że uda mu się wypracować z Nets nową umowę i w ostatniej rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że wierzy w swoje kolejne występy w koszulce nowojorskiej drużyny.
do Clippers go
Pewnie też ma rodzinę do wykarmienia…
ale Nets przed Irvingiem,albo w trakcie Irvinga, jak go nie było na boisku, to ofensywa pod Spencerem płyneła, team Nets to jeden z najfaniejszych do ogladania teamów w lidze