Kyle Lowry dalej gra w Toronto Raptors, Lonzo Ball został w Nowym Orleanie, a New York Knicks nie wykorzystali swojego cap space’u, ale nie można było narzekać, bo już na samym początku wczorajszego handlowania mieliśmy dużą niespodziankę jaką okazała się wymiana Nikoli Vucevica. To było interesujące zamknięcie okienka transferowego. W sumie, w ostatnich godzinach przed trade deadline wymieniono 45 zawodników, w tym All-Stara, byłego All-NBA gracza, kilku dobrych starterów i kilku młodych zawodników wybranych w pierwszych rundach ostatnich draftów. Oczywiście wytransferowano także dużą liczbę przeróżnych picków. Sporo się działo, a co najważniejsze, brały w tym udział drużyny z czołówki ligi, które pozyskiwały wsparcie, co powinno przełożyć się na jeszcze ciekawszą rywalizację o mistrzostwo.
Biorąc pod uwagę też wcześniejszy trade Milwaukee Bucks po PJ Tuckera i podpisanie Blake’a Griffina przez Brooklyn Nets, z 10 najlepszych obecnie drużyn NBA, tylko dwie nie wykonały żadnego ruchu w marcu (nie liczymy oczywiście 10-dniowych kontraktów).
DENVER NUGGETS
Już w zeszłym roku byli w Finale Zachodu, a obecnie mają jednego z głównych kandydatów do MVP, co powinno tylko umocnić Nuggets w gronie kontenderów, ale na razie cały zespół gra nierówno i bilans nie zachwyca. Można dyskutować jak bardzo brakuje im Jeramiego Granta i Masona Plumlee, ale ich odejście w wakacje osłabiło głębię składu, pozbawiło Nuggets wszechstronnego skrzydłowego i sprawdzonego zmiennika na centrze. Teraz postarali się, żeby poprawić te elementy, próbując zmaksymalizować potencjał drużyny prowadzonej przez Nikolę Jokica i Jamala Murraya.
Przede wszystkim zdobyli Aarona Gordona, który był jednym z najlepszych zawodników dostępnych przed trade deadline. W Orlando nie wyrósł na gwiazdę, ale ma dopiero 25 lat i jest skrzydłowym, który wydaje się bardzo dobrze pasować do Nuggets. Przede wszystkim zapewni atletyzm i będzie defensywą opcją do pilnowania takich zawodników jak LeBron, Kawhi czy Doncić. Brakowało im kogoś takiego po odejściu Granta, bo Paul Millsap ma już swoje lata, a Michael Porter Junior dopiero uczy się bycia chociażby przeciętnym obrońcą. W ataku Gordon nie zapewni takiego spacingu jak Grant, bo trudno polegać na jego 37.5% za trzy w tym sezonie (32.3% w karierze), ale Nuggets mają sporo strzelców, a on może stawiać zasłony, atakować kosz i potrafi też zagrać z piłką. Poza tym, grając w dużo silniejszej drużynie, obok gwiazd, powinien mieć więcej otwartych pozycji catch-and-shoot, co też może korzystnie wpłynąć na skuteczność jego rzutów.
W Denver będzie pełnił rolę zadaniowca, przez co powinien być efektywniejszy. To odwrotny kierunek kariery niż w przypadku Granta, który odszedł z Denver w poszukiwaniu większej roli. Gordon miał już okazję sprawdzić się jako jedna z głównych opcji ataku, ale to nie przyniosło dobrych efektów. Teraz będzie rzadziej miał piłkę w rękach, nie będzie mógł forsować rzutów, a więcej energii będzie mógł przeznaczyć w obronie.
Gordon jest także na korzystnej umowie na jeszcze jeden sezon. Potem oczywiście trzeba będzie mu zapłacić, co może być dużym wyzwaniem, bo Nuggets dotyczas unikali podatku. Ale tym będą martwić się później. Na razie mają półtora roku, żeby sprawdzić jak funkcjonuje duet Granta z Porterem, jak obaj będą się rozwijali, a przede wszystkim, żeby walczyć o tytuł. Gordon wejdzie na rynek w tym samym momencie, w którym dobiegnie końca debiutancki kontrakt Portera.
JaVale McGee to natomiast istotny upgrade na pozycji rezerwowego centra, gdzie właściwie nie mieli nikogo na kim mogliby polegać, dlatego Millsap i JaMychal Green często musieli grać na piątce. W Cleveland McGee trochę sobie szalał rzucając za trzy i próbując grać z piłką, ale w Denver powinien wrócić do bycia solidnym zadaniowcem, którego oglądaliśmy w LA. Do bycia rollującym i blokującym centrem, którego Nuggets dotychczas nie mieli.
Na koniec jeszcze wspomnijmy, że w ramach wymiany z Magic oddali swojego startera Gary’ego Harrisa. Był on ważną postacią drużyny w ostatnich latach, ale od trzech sezonów nie potrafił odnaleźć swojego rzutu, a do tego miał problemy zdrowotne (jest poza grą od lutego, opuścił też początek zeszłorocznych playoffów), dlatego jego strata nie powinna być problemem. Ważniejsze było dla Nuggets nie oddawanie Willa Bartona.
CHICAGO BULLS
Arturas Karnisovas czekał prawie rok na wykonanie pierwszego transferu, a kiedy wreszcie dogadał trade, zszokował całą NBA, bo nikt nie spodziewał się, że Nikola Vucević jest do wyjęcia z Orlando. Nikt też raczej nie przypuszczał, że Bulls zamierzają być tak agresywni w poszukiwaniu wzmocnień i że sięgną po podkoszowego, bo przecież na ich celowniku miał być przede wszystkim Lonzo Ball. Ostatecznie nie poprawili się na jedynce, co pozostanie problemem, ale dodali duży talent, drugiego gwiazdora i zamierzają zacząć wygrywać.
Vooch znajdzie się nagle w zupełnie innym świecie, bo jeszcze przed chwilą niemal samodzielnie musiał ciągnąć atak Magic, a teraz po raz pierwszy będzie grał obok innego All-Stara. Przeciętna dotychczas ofensywa Bulls zyskała niezwykle ciekawy duet i pick-and-rolle Zacha LaVine’a z Vucevicem powinny stać się dużym zagrożeniem.
Ta wymiana oznacza koniec fazy przebudowy w Chicago i przejście w tryb win-now. Oddali młodego Wendella Cartera i dwa picki w pierwszej rundzie za 30-letniego All-Stara, dlatego teraz oczekiwania będą dużo większe. Zamiast walczyć o sam udział play-in, celem będzie przebicie się na pozycje gwarantujące bezpośredni awans, albo chociaż przewagę w turnieju. W tym momencie znajdują się na 10. miejscu, mając tylko trzy mecze straty do czwartych obecnie Hornets.
Karnisovasowi udało się też wykonać inne ciekawe ruchy, bo przejął również 21-letniego Troya Browna z Waszyngtonu (ma potencjał, a po odejściu Otto Pottera może też mieć miejsce w rotacji) i sprawdzonego Daniela Theisa z Bostonu, który będzie zmiennikiem dla Vucevica. Nie udało się natomiast przehandlować Lauriego Markkanena i można mieć wątpliwości co do jego funkcjonowania obok Vuca – obaj lubią rzucać z dystansu i nie zapewniają żadnej ochrony obręczy.
BOSTON CELTICS
Danny Ainge zgodnie z oczekiwaniami użył części trade exception i pozyskał Evana Fourniera. To bardzo dobry gracz, który będzie niezwykle istotnym wsparciem. Dotychczas Celtics opierali się na czwórce zawodników, z których Kemba Walker nadal szuka formy, a Marcus Smart dopiero niedawno wrócił po długiej kontuzji. Brakowało im dodatkowego kreatora, który potrafi sam zdobyć sporo punktów i też otwierać pozycje dla innych. Francuz w tym sezonie zalicza najlepsze w karierze 19.7 punktów, ale i rekordowe 3.7 asyst.
Celtics dostali go też za korzystną cenę, oddając tylko dwa drugorundowe picki. Nie poprawili jednak głębi swojego składu. Brad Stevens zyskał świetnego rezerwowego, ale zaraz za nim ławka nawet się skróciła, ponieważ po zrobieniu transferu z Magic, Ainge skupił się na cięciu kosztów, żeby zejść poniżej progu podatku. Udało się, ale stracili przez to Daniela Theisa, który był ich najlepszym wysokimi. W zamian za niego dostali Mo Wagnera, który może jest interesującym młodym zawodnikiem, ale nawet w Wizards nie potrafił wywalczyć sobie stałej roli. Celtics będą musieli polegać na Robercie Williamsie, chyba że jeszcze pozyskają kogoś na rynku buyotuów (mówi się o powrocie Kelly’ego Olynyka).
ORLANDO MAGIC
Magic mieli oddać Vucevica tylko jeśli dostaną jakąś super ofertę. Ostatecznie zgodzili się przehandlować go w zamian za dwa przyszłe picki w pierwszej rundzie draftu, młodego Wandella Cartera i wyczyszczenie salary cap (schodzący kontrakt Otto Portera). Może nie jest to powalająca cena za All-Stara, ale trzeba pamiętać, że mówimy tutaj o środkowym, a ta pozycja w ostatnim czasie nie jest najwyżej wyceniana. Dla Magic była to wystarczająco zadowalająca oferta, żeby wcisnąć reset.
Od dawna to wydawało się mieć najwięcej sensu w ich sytuacji. W dotychczasowym składzie sufitem Magic i tak była tylko pierwsza runda playoffów, a plaga kontuzji sprawiała, że teraz nie byli w stanie walczyć nawet o play-in. To zachęcało do oddania drużyny w ręce młodzieży i zatankowania. Muszą spróbować swojego szczęścia w drafcie, bo mimo że mają sporo interesujących talentów, nadal nie widać tu gracza, który mógłby stać się nowym gwiazdorem.
W sumie za swoich trzech starterów uzbierali trzy picki w pierwszej rundzie, dwa w drugiej, 22-letniego Cartera i 20-letniego RJ Hamptona.
Dostali też Gary’ego Harrisa. Ma dopiero 26 lat, więc może jeszcze okazać się przydatnym graczem na najbliższą przyszłość, zwłaszcza jeśli udałoby mu się odbudować wartość w ataku. Magic będą mogli również w przyszłym sezonie handlować jego schodzącym kontraktem ($20.5mln).
MIAMI HEAT
Nie zrobili transferu po Lowry’ego, ale nie chcieli tracić Tylera Herro, a ostatecznie udało im się pozyskać wzmocnienia za śmiesznie niską cenę.
Victor Oladipo, Trevor Ariza i Nemanja Bjelica to nowi zawodnicy Heat.
Kelly Olynyk to jedyny gracz rotacji, którego oddali.
Oladipo nie wrócił nadal do swojej gwiazdorskiej formy, ale to cały czas bardzo dobry two-way gracz, który w lepszej drużynie, przy większym wsparciu powinien być znacznie efektywniejszy niż przez ostatnie dwa miesiące w Houston. To istotny upgrade, potencjalny gwiazdor, a Heat zapłacili za niego tylko mało istotnym prawem do zamiany picków w 2022. W uzyskaniu tak niskiej ceny oczywiście pomogło to, że cała liga spodziewała się przeprowadzki Dipo do Miami. Nikt nie chciał zapłacić i ryzykować, że w wakacje go straci. Dlatego ostatecznie Rockets byli skazani na to, żeby zadowolić się czymkolwiek, co dostaną do Pata Riley.
Bjelicę także dostali niemal za darmo, oddając dwóch graczy z końca ławki – Mo Harklessa i Chrisa Silvę. Serb miał dotychczas kiepski sezon, ale kiedy wreszcie znajdzie się w bardzo dobrym zespole, powinien przypomnieć o swojej wartości. Za swoim rzutem i playmakingiem szybko może stać się ważną postacią w Miami, pomagając im wrócić do niższego grania, które tak świetnie działało w bańce.
TORONTO RAPTORS
Masai Ujiri próbował wyciągnąć Tylera Herro, Matisse’a Thybulle’a albo Talena Hortona-Tuckera, ale nikt nie był skłonny zapłacić takiej ceny za 35-letniego weterana na kończym się kontrakcie, dlatego Kyle Lowry został w Raptors. Najwidoczniej nie czuli presji zrobienia wymiany i uznali, że musieliby dostać naprawdę coś ekstra, żeby oddać swojego lidera.
Oddali za to Normana Powella, w zmian przejmując o młodszego Gary’ego Treneta Jr, co wydaje się dobrym posunięciem na przyszłość. Trent ma dopiero 22 lata i już pokazał się jako bardzo obiecujący 3-and-D gracz. Co prawda w wakacje trzeba będzie mu zapłacić, ale w dłużej perspektywie lepiej inwestować w niego, niż w zbliżającego się do 30-stki Powella. A co jeszcze bardzo istotne, ten ruch daje im większe pole manewru w offseason, ponieważ Trent ma bardzo niski cap hold ($2.2mln). Dzięki temu, zanim sfinalizują jego nowy kontrakt, będą mieli do dyspozycji około $20mln na zakupy.
Raptors oddali też dwóch rezerwowych Terence’a Davisa (Kings) i Matta Thomasa (Jazz). Początkowo wydało się, że robią miejsce, żeby przejąć zawodników z wymiany Lowry’ego. Skończyło się po prostu na przejęciu picków w drugiej rundzie za graczy, których nie mieli zamiaru zatrzymywać (Davis będzie zastrzeżonym wolnym agentem).
PORTLAND TRAIL BLAZERS
Blazers już przed sezonem poszli w all-in, starając się jak najbardziej wzmocnić skład, żeby poprawić swoje szanse w walce o tytuł i teraz trzymają ten kurs. Norman Powell w tym momencie jest lepszym zawodnikiem niż Trent, więcej potrafi zrobić w ataku i ma też większe playoffowe doświadczenie. Teraz jest wzmocnieniem, a dopiero po sezonie Blazers będą martwić się kosztami zatrzymania go w drużynie na dłużej.
(Dzisiaj do gry wraca Jusuf Nurkić)
PHILADELPHIA 76ERS
Potrzebowali rozgrywającego i go znaleźli. Co prawda nie tak dobrego jak Lowry, ale też cena była dużo niższa. Sixers za bardzo wierzą w potencjał Matisse’a Thybulle’a i w jego wartość w playoffach, kiedy trzeba będzie chociażby pilnować gwiazd Nets, żeby go oddawać. George Hill tymczasem daje im wszystko to, czego potrzebują – playmaking, rzuty za trzy i obronę.
Warto też zwrócić uwagę, że kontrakt Hilla zapewnia Sixers pole manewru. Jeśli spełni oczekiwania i pomoże wygrywać, mogą zatrzymać go na kolejny sezon za $10mln. Ale mogą też łatwo pozbyć się go wypłacając tylko gwarantowane $1.3mln jeśli coś pójdzie nie tak, albo po prostu będą chcieli ograniczyć koszty.
LOS ANGELES CLIPPERS
Rajon Rondo w wakacje rozmawiał z Clippers, ale nie chcieli dać mu dwuletniej umowy, dlatego wziął pieniądze w Atlancie. Teraz ma i większy kontrakt, i wraca do LA. Clippers natomiast wreszcie mają rozgrywającego, który będzie mógł przejąć prowadzenie gry od gwiazdorów. Brakowało im tego. Bonusem jest natomiast fakt, że Rondo świetnie zna Lakers, co przyda się w playoffowej rywalizacji, do której w tym roku może wreszcie dojdzie. Przyda się też dobra znajomość Rajona z Tyronnem Lue, który dwa lata spędził na ławce w Bostonie u boku Doca Riversa.
Pytaniem pozostaje jednak to, ile zostało w baku 35-letniego Rondo? Obecnie ma kiepski sezon, ale czy powinniśmy się w ogóle tym sugerować? Rok temu też w fazie zasadniczej rozczarował, a potem stał się x-faktorem w playoffach. Clippers zrobili wymianę po Playoffowego Rondo, wierząc, że teraz też pojawi się w odpowiednim momencie.
Lou Williams to jego odwrotność – dużo lepiej gra w sezonie zasadniczym, a zawodził w playoffowej koszykówce.
ATLANTA HAWKS
Williams wraca do Atlanty, gdzie grał prze dwa sezony i gdzie wpadł na chwilę w zeszłym roku w czasie restartu, wywołując spore zamieszanie swoją wizytą w strip-clubie.
Rondo rozczarował w Hawks, dlatego teraz naprawili swój błąd jakim było podpisanie z nim kontraktu. Pozbyli się go robiąc przy tym całkiem niezły interes, bo dostali dwa drugorundowe picki i zawodnika, który może okazać się dla nich bardziej przydatny. Zaoszczędzą też $7.5mln z pensji Rajona w kolejnym sezonie, co jest szczególnie istotne, gdy nie przehandlowali Johna Collinsa i pewnie będa chcieli mu zapłacić.
DALLAS MAVERICKS
JJ Redick postarzał się, ale nadal potrafi rzucać za trzy (46% od lutego), zapewnia gravity i przyda się wokół Luki Doncica. Może bardziej niż James Johnson i Wes Inwundu, którzy byli poza rotacją. Pod względem skuteczności zza łuku Mavs znajdują się na 16. miejscu w lidze.
GOLDEN STATE WARRIORS
Przehandlowali Brada Wanamarkera do Charlotte i Marquese’a Chrissa do San Antonio. Pierwszy wypadł ostatnio z rotacji, drugi ma stracony sezon z powodu kontuzji. Tak więc Warriors pozbyli się dwóch niepotrzebnych zawodników, a przede wszystkim pozbyli się ich kontraktów. Łącznie to tylko $4 miliony, ale oni tak mocno przekraczają luxury tax, że w ich przypadku każdy dolar robi ogromną różnice. Według wyliczeń Bobby’ego Marksa z ESPN, pozbycie się tych dwóch graczy zmniejszyło podatkowy rachunek Warriors o około $20mln.
HOUSTON ROCKETS
Na koniec zdecydowanie najwięksi przegrani trade deadline.
Rockets bardzo mocno przejechali się na Victorze Oladipo. Ani nie stał się ich nowym gwiazdorem, ani nie zapewnił im wartości na rynku transferowym. Przekombinowali, bo mogli przecież w wymianie Jamesa Hardena po prostu wziąć Carisa LeVerta… Nawet jeśli nie chcieliby go zatrzymać u siebie na dłużej, prawdopodobnie udało by im się zdobyć za niego coś więcej niż swap i schodzące kontrakty. Przypomnijmy, że za Jarretta Allena dostali od Cavs chociaż pick w pierwszej rundzie draft. Natomiast do LeVerta musieli jeszcze dopłacić wyborem w drugiej rundzie, kiedy okazało się, że ma problem z nerką.
Po Oladipo w Houston zostanie tylko cap space…. Prawo zamiany picków w drafcie 2022 jest bezwartościowe, chyba, że Heat nagle się posypią, a Kevin Porter Jr i Christian Wood poprowadzą Rockets do playoffów.
3w4 (30-15) Brooklyn @ (12-31) Detroit 0:00
3w4 (29-14) Phoenix @ (18-26) Toronto 0:30
(21-23) Boston @ (29-14) Milwaukee 0:30
3w4b2b (22-23) Miami @ (22-21) Charlotte 1:00
3w4b2b (26-18) Portland @ 3w4 (15-29) Orlando 1:00
(12-31) Houston @ (10-34) Minnesota 1:00
3w4 (26-18) Denver @ (19-24) New Orleans 1:00
(20-23) Indiana @ (23-19) Dallas 1:30
(21-20) Memphis @ (32-11) Utah 2:00
(22-22) Atlanta @ 3w4b2b (22-23) Golden State 3:00
(17-27) Cleveland @ 3w4b2b (28-17) LA Lakers 3:30
SOBOTA
3w4b2b Detroit @ Washington 1:00
New York @ 3w4b2b Milwaukee 1:00
3w4b2b Houston @ 3w4b2b Minnesota 1:00
Chicago @ 3w4 San Antonio 1:30
3w4b2b Dallas @ b2b New Orleans 3:00
3w4b2b Boston @ Oklahoma City 3:00
3w4b2b Memphis @ 3w4b2b Utah 3:00
Philadelphia @ 3w4 LA Clippers 4:00
3w4b2b Cleveland @ 3w4 Sacramento 4:00
NIEDZIELA
Phoenix @ Charlotte 19:00
3w4 Portland @ Toronto 1:00
Atlanta @ Denver 3:00
Orlando @ 3w4 LA Lakers 4:00
Rajon Rondo w wakacje rozmawiał z Clipeprs, ale nie chcieli dać mu dwuletniej umowy, dlatego wziął pieniądze w Atlancie
chciwy traci dwa razy- tak mi sie skojarzyło Westowanie w Clipers
Dziwny trejd ze strony Ainge’a. Obecnie zamiast dziury pod koszem mamy krater. Nie wiem czy to co doda Fournier po atakowanej stronie jest warte oddawania Thaisa. Chyba że Aingowi uda się dorwać Drummonda(jest okej obrońcą i bardzo dobrym zbierającym co bardzo by się Bostonowi przydało
Podpisanie Wooda w lato to jedyna rzecz z jakiej mogą się cieszyć kibice Rockets.
To jest rzeczywiście najlepsze co się wydarzyło. Ja się jaram też KPJ czy słusznie czas pokaże ale mam spore obawy, żeby się nie skończyło jak np. w Bulla na długie lata :(
LA CLIPPERS ma w składzie, aż 8 graczy w tym sezonie, którzy rzucają powyżej 40% za 3. WoW
1. Luke Kennard 64/134 .478%
2. Marcus Morris 83/181 .459%
3. Amir Coffey 17/38 .447%
4. Paul George 114/265 .430%
5. Nicolas Batum 80/186 .430%
6. Patrick Beverley 50/119 .420%
7. Reggie Jackson 62/151 .411%
8. Kawhi Leonard 74/185 .400%
(Ibaka 38/108 .352% Dziewiąty pod względem trafionych trojek w LAC, ma tylko 1 trojkę mniej niż 4 gracz w Spurs DJ Murray 39/125 .312%)
W Spurs, tylko jeden gracz rzuca powyżej 40% i jest nim debiutant Devin Vassell 34/82 . 415%
Prawdziwa Woj💣💣💣
Adrian Wojnarowski @wojespn
Free agent forward Cam Reynolds is signing a 10-day contract with San Antonio, his agent @JamesDunleavy3 of @Excelbasketball tells ESPN. Reynolds averaged 15.5 points for the Spurs’ G-League team in the bubble. 7:40 pm · 26 Mar 2021
Klipersy&Lejkersy, Kalaje&Lebrony oraz Jokicze, czy jesteście na to gotowi? Idziemy po was! Teraz ta liga należy, tylko do nas.
#TheRealGameChanger
#GoSpursGo