W sobotę NBA udało się uniknąć przełożenia meczu w Filadelfii, ale już wczoraj trzeba było odwołać spotkanie w Bostonie, choć gospodarze szykowali się do gry w ósemkę. Okazało się jednak, że to Miami Heat nie mają wystarczająco zawodników. Ze względu na niejednoznaczny wynik testu jednego z nich, trzeba było uruchomić protokoły, rozpocząć śledzenie kontaktów i za dużo zawodników zostało w to włączonych, żeby zebrać ośmioosobową grupę, która może wyjść na parkiet. Heat pozostali na razie w Bostonie i czekają na dalsze decyzje.
To dopiero drugi przełożony mecz sezonu rozgrywanego w czasie pandemii, więc nie wydaje się, że jest to powód do paniki, ale w ostatnich dniach przybywa zakażonych zawodników, co powoduje coraz więcej dyskusji i obaw kolejnych drużyn o najbliższą przyszłość. Na szczęście w żadnym zespole nie mieliśmy dotychczas sytuacji, w której koronawirus rozprzestrzeniłby się na dużą część składu, co może wskazywać, że restrykcje przygotowane przez NBA działają. Ale właśnie ze względów bezpieczeństwa, wystarczy jeden pozywany wynik testu, żeby stracić kilku graczy, bo od razu na kwarantannie lądują ci, którzy mieli najbliższy kontakt z zakażonym. Tak więc Covid-19 nie rozlewa się na całe drużyny, ale powoduje poważne ograniczenia kadrowe.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ooo Yogi w Cavs ;)
Atlanta sezon za wczesnie by wejsc do Top4 , podkrecili FA poprzeplacali zawodnikow, ktorzy im tych PO nie zrobia. Przeczekali by na spokojnie, do lata wyrownali lub nie Collinsa, albo puscili w lutym za pick lub w SnT w lecie by poszedl, jakby nie chcieli wyrownac
Za wczesnie pociagneli za spust
Za wcześnie żeby tak pochopne wnioski wyciągać :)