5 na 5: Jaka przyszłość przed Houston Rockets?

5
fot. Associated Press

Wyżej to oczywiście Daryl Morey i poprzedni właściciel Houston Rockets Les Alexander.


1. Revisionist History pyta: czy Houston Rockets popełnili błąd handlując Chrisa Paula i Clinta Capelę i rozbijając zespół z poprzednich dwóch sezonów?

Maciej Kwiatkowski: Tak. Przez dwa ostatnie sezony istnienia Warriors z Durantem, to Rockets – nie LeBron – wydawali się być z wszystkich drużyn najbliżej nich, dlatego wtedy w czerwcu – gdy przehandlowali po Westbrooka i gdy handlowali Gordonem, Capelą, Tuckerem, żeby spróbować pozyskać Butlera – dziwiło mnie, że nie postanowili wykorzystać szansy w obecnym sezonie, zostawić skład i spróbować raz jeszcze zdobyć tytuł, już bez Warriors w krajobrazie.

Sebastian Bielas: Nie popełnili błędu pozbywając się Chrisa Paula. Być może popełnili przy Capeli, ale mam wrażenie, że jego kontuzja pięty była czymś poważniejszym niż można było przypuszczać i Rockets o tym wiedzieli. Wydaje się, że eksperyment z microballem nie zdał egzaminu, ale zaczynam zastanawiać się, czy głównym problemem Rakiet nie jest jednak nie fiasko tego eksperymentu, a postawa Jamesa Hardena w decydującej fazie sezonu. To nie przypadek, że Rockets najbliżej Finałów i być może mistrzostwa byli wtedy, gdy szatnią dowodził Chris Paul, a nie Brodacz.

Piotr Sitarz: Nie. Diagnozowanie Rockets jest w tym momencie wybitnie łatwe, ale akurat nie te dwie wymiany mam na pierwszych miejscach listy błędów. Ten najważniejszy jest taki, że nie udało się sprowadzić na playoffowy parkiet tego Russella Westbrooka, który grał w grudniu, styczniu, lutym: Westbrooka Top5 gracza ligi w ataku i plusowego obrońcy, który wreszcie, po tylu latach, robi użytek z warunków fizycznych i IQ – bo koszykarskim idiotą nie jest, za to ma poważny problem z usystematyzowaniem efektywności i z prezentowaniem jej w długim okresie; zwłaszcza w tym najważniejszym. Drugi błąd: to strategiczna stagnacja w wykonaniu Mike’a D’Antoniego i brak pomocy dla Jamesa Hardena, który co tak naprawdę dodał do swojej gry w ostatnich latach? Wyjścia z podwojeń? No nie. Gra off-ball? No nie. Błąd trzeci to zmarnowanie potencjału smallballu/microballu. Ten zespół ma jeden sposób na wykorzystywanie mismatchy: izolacje Hardena, Gordona i w mniejszym wymiarze Westbrooka. A gdzie akcje off-screen? Gdzie ścięcia? Gdzie ruch? Gdzie split-screeny? Gdzie podania z łokci? Gdzie hand-offy? Gdzie dominacja strategiczna smallballu na tle innych smallballi tworzonych naprędce (patrz Lakers)? Gdzie wpędzanie obron w dyskomfort? Gdzie własna obrona robiąca coś innego, coś przygotowanego specjalnie pod gracza X (pod LeBrona)? Gdzie wykorzystanie przewagi 4-na-3 w ataku pozycyjnym? Gdzie kontry? To poniekąd syndrom Bucks: to co żarło w sezonie regularnym, zostało zweryfikowane. Ale z drugiej strony: oceniamy projekt, który na dobrą sprawę nie rozegrał 82 meczów. A dokładnie ile? 34. To mała próba. I może tutaj powinniśmy uciąć dyskusję na temat sensu dodając do tego nazwiska osób i nazwy drużyn, z którymi Rockets w ostatnich latach przegrali.

Michał Kajzerek: Clinta Capeli na pewno zabrakło. Dawał tożsamość tej drużynie, a przede wszystkim zabezpieczenie. Zrzucenie podkoszowych obowiązków na P.J.-a Tuckera było dla niego nie fair. Russell Westbrook nie pomógł tej drużynie, ale jesteśmy mądrzy po fakcie. Decyzja o transferze wydawała się słuszna, bo CP3 nie odnalazł się w tamtym towarzystwie, więc nie było sensu kontynuować współpracy, która nie dawała wielkich nadziei. Zdecydowanie bardziej wpłynął na Rockets brak sensownego wysokiego.

2. Czy Tilman Fertitta powinien zwolnić Daryla Morey’a?

Kwiatkowski: Nie. Ale mam wrażenie że Morey’owi przydałby się drugi oddech, że zbyt bardzo jest w swojej głowie, że zbyt dużo ma supportu w mediach (mógłbym o tym napisać książkę, ale nie proś), że nie przyjmuje dobrze krytyki i  to nagle – w efekcie – zrobiło się “Look at me! Look at me!”. Trade po Covingtona za Capelę był tego ostatnim przykładem, a wcześniej Westbrook. Mam wrażenie, że przydałoby mu się wziąć wolne i zdobyć Tarnicę, ale nie stromo z parkingu w Wołosatem, tylko spokojnie, na około przez Halicz.

Bielas: Popsuł relacje z Chinami, kolejny sezon nie zdobył mistrzostwa, eksperyment z grą bez centra nie opłacił się. Morey chyba nigdy nie miał tak gorącego krzesła pod tyłkiem, ale z drugiej strony nie wiem, czy Fertitta jest na tyle odważny, żeby zaryzykować zaprzepaszczenie tego, co Daryl budował przez ostatnie lata – nawet jeżeli nie przekłada się to ostatecznie na tytuł.

Sitarz: Nie. A dokładniej: z mojej perspektywy – nie, ponieważ jestem fanem tego projektu. Z perspektywy emocji w lidze w sezonie regularnym – nie, potrzebujemy czegoś innego. Z perspektywy osobowości – nie, ponieważ potrzebujemy wizjonerów. Z perspektywy czysto merytorycznej – też nie, większość decyzji Moreya się broni, w ostatnich 13 latach pokazał, że jest elastyczny, poza tym nie ma bezbłędnych GM’ów. I wreszcie z perspektywy przyszłości organizacji – absolutnie nie, ponieważ nie ufam Tilmanowi Ferticie w sprawach z koszykówką związanych, a co za tym idzie: zwolnienie Morey’a będzie moim zdaniem oznaczać rozpoczęcie przebudowy, i to przebudowy trwającej długo.

Kajzerek: Nie, Daryl Morey to bez wątpienia jeden z najlepszych ludzi w swoim fachu. Ma do rozwiązania kilka problemów i play-offy 2020 powinny przekonać go, że nie ma dróg na skróty. Czas ucieka nieubłaganie, a James Harden sprawia wrażenie coraz bardziej sfrustrowanego. Coś w tej drużynie nie działa i to Morey powinien dostać szansę na postawienie diagnozy. Rockets dostali solidny cios w brzuch i na kolanach próbują złapać oddech. Jestem ciekaw, jak i czy się z tego podniosą.

3. Jaki powinien być kolejny krok Milwaukee Bucks?

Kwiatkowski: A może pozyskać innego rozgrywającego z Oklahomy? Handlowanie po Chrisa Paula objuczone jest wiekiem już 36-letniego Point Goda. Mam wrażenie, że Bucks nie mogą/muszą być tak krótkowzroczni, bo Giannis nie wydaje się być wcale jedną nogą poza Milwaukee. “Okej, pozyskaliśmy CP3, wygraliśmy tytuł, co teraz?” – Giannis może sobie odejść? Nie o to Milwaukee przecież chodzi. Mam też wrażenie, że Bucks nie potrzebują AŻ! przyszłego Hall-of-Famera, żeby postawić kolejny krok. Postępy “kompetetywnie pokornego” (E.Spoelstra) Giannisa będą ich po prostu prowadzić w górę. Dennis Schroder gra do tempa Bucks, jest młody, wyraźnie poprawił rzut, jest jednym z liderów ligi w drive’ach jeden na jednego i jest na schodzącym, kilkunastomilionowym kontrakcie. Bucks mają dodatkowy pick #24 od Pacers z sign-and-trade Brogdona. Użycie go w tej wymianie mogłoby zmienić też nagle powracającą narrację.

Bielas: Zatrzymać Mike’a Budenholzera, uwierzyć w to o czym mówił Giannis o swojej przyszłości w Milwaukee. Druga sprawa to konieczność załatwienia Antetokounmpo lepszego rozgrywającego niż Eric Bledsoe, który znika w playoffach. Może pomysł handlowania po CP3 nie jest tak nierealny, jak mogłoby się wydawać. Jeśli Thunder chcą iść w przebudowę, to zainteresowanie Bucks weteranem może im się spodobać.

Sitarz: Dodanie lepszych kozłujących. Potrzebują lepszych graczy na piłce. Takich, którzy wykorzystają stawiającego zasłony Giannisa. Takich, którzy w sytuacjach kryzysowych dla ataku pozycyjnego zdobędą punkty w izolacji bądź w pick-and-rollu. I takich, którzy będą dysponować lepszą selekcją rzutową niż Eric Bledsoe.

Kajzerek: Spróbować raz jeszcze. Raz jeszcze dobrać do Giannisa Antetokounmpo odpowiedni zestaw, w oparciu o wszelkie lekcje, jakie dostarczył drużynie ten sezon. Problem polega jednak na tym, że Jon Horst ma ograniczone możliwości, bowiem Bucks nadal nie są atrakcyjnym rynkiem. To będzie karkołomny proces, w którym zapewne Bucks będą musieli podjąć spore ryzyko, ale jeśli Giannis podpisze przedłużenie, to przez kilka najbliższych lat w Milwaukee będą musieli za każdym razem celować w grę o mistrzostwo – to będzie wymagało działania poza schematami.

4. Jaki powinien być kolejny krok Denver Nuggets?

Kwiatkowski: Podpisać Jerami’a Granta za niemal wszelką cenę. Choć akurat Paul Millsap w dwóch ostatnich tygodniach gra lepiej niż wcześniej, to nie on, ale Jerami Grant – ma opcję gracza na sezon 2020/21 wartą tylko 9 mln dolarów – od początku gry Nuggets w Orlando jest najbardziej przydatnym swiss-army-knife. Millsap był kiedyś kimś takim właśnie dla Atlanty. Grant zaczynał od wychodzenia w lipcu w piątce jako rzucający obrońca (czasy Bolballu), potem grał jako niski skrzydłowy i krył Kawhi’a Leonarda, a przecież jego nominalną pozycją jest czwórka, a może też grać – i grał – niskiego centra. To cztery pozycje, a pięć może kryć. Grant zaczynał z bardzo niskiego poziomu umiejętności w Filadelfii, ale utrzymał się, bo jest jednym z najlepszych atletów w NBA. Od dwóch sezonów rzuca za trzy na poziomie ligowej średniej i pokazał w Orlando, że jest też w stanie rzucać po koźle i cały czas się rozwijać. Nuggets oddali za niego I-rundowy wybór w drafcie, więc tym bardziej teraz, po tym co pokazał w Orlando, podejrzewam, że wyrównają każdą ofertę z rynku, żeby pozostawić go w składzie.

Bielas: Piłka jest nadal w grze. Jeżeli chodzi o offseason to pojawia się kwestia Paula Millsapa i jego wolnej agentury. Skrzydłowy nie zachwycał w sezonie regularnym, ale w playoffach jego doświadczenie okazuje się niezwykle przydatne. Może udałoby się zatrzymać go na jakimś dwuletnim kontrakcie.

Sitarz: Pogodzenie na parkiecie tercetu Murray-Porter-Jokić. Tutaj leży przyszłość organizacji i każdy z tych graczy powinien to sobie uświadomić. Póki co jeden nie pomaga drugiemu: ten w środku próbuje wyprzedzić czas, ci skrajni ignorują go wtedy, kiedy potrzebują punktów. To są chłopcy z jednego pokolenia, którzy w najbliższych 7-8 latach mogą przynajmniej raz zaprowadzić Denver do Finałów NBA. Po raz pierwszy w historii organizacji. Dobrze byłoby usiąść i o tym porozmawiać.

Kajzerek: Powinni wygrać dwa kolejne mecze z Los Angeles Clippers. Jeśli im się to nie uda, to budowanie wokół Jamala Murraya, Michaela Portera Jr’a, Nikoli Jokicia wydaje się najbardziej oczywiste.

5. Lakers czy Clippers?

Kwiatkowski: Clippe…akers. (Sobota godz. 14) Nie wiem. Jest sobota godz. 14 i myślałem o tym przez sześć ostatnich godzin i zmieniłem zdanie trzy razy. A zupy ze słów pisać nie chcę, bo jest sobota 14 i las sam się nieprzespaceruje. Będę pisał recapy tych meczów, więc może najlepiej będzie jeśli zostanę przy “nie wiem”. (Niedziela godz. 11) Moim zdaniem faworyzuje Clippers to, że grają koszykówkę w promieniu 10-11 metrów od kosza – wysoki pressing w obronie, drag-screeny w ataku dla Paula George’a i Lou Williamsa – podczas gdy Lakers grają bliżej, węziej i wyżej nad obręczą. Lakers oczywiście grają swoje lepiej, niż Clippers swoje. Clippers “swoje” z reguły grają płasko, bez ruchu piłki i touchpassów, a w obronie bez Beverley’a na parkiecie bez tej samej presji. 

Bielas: Clippers.

Sitarz: Lakers. Konsekwentnie trzymam się typu sprzed rozpoczęcia sezonu.

Kajzerek: Lakers. Mam problem z zespołem Doca Riversa. LeBron James i Anthony Davis na tym etapie zapewniają swojej drużynie większą regularność i co za tym idzie spokój. Z kolei Clippers mogą rzecz jasna liczyć na to, że Kawhi Leonard dociśnie, ale z Paulem Georgem to już loteria. Jeśli Clippers awansują do finału konferencji, gra PG13 może być motywem przewodnim dla historii o wielkim tryumfie lub historii o wielkiej porażce. Tymczasem Lakers w serii z Houston Rockets pokazują, że ich sporą przewagą jest… Frank Vogel. Idzie łeb w łeb z Erikiem Spoelstrą po COTY play-offów.

Poprzedni artykułWake-Up: Klęska Daryla Morey’a, mikroball Rockets rozbity i wyeliminowany przez LeBrona i Lakers
Następny artykułMike D’Antoni kończy swoją przygodę z Houston Rockets

5 KOMENTARZE