Gra Draftowa: Maciej Staszewski vs. Obiboki

141
fot. AP Photo

Maciej Staszewski
Duncan 02/03, Stojaković 03/04, Kirilenko 03/04, Dragić 13/14, Mitchell 19/20

Obiboki
Billups 05/06, Embiid 18/19, Hayward 16/17, Battier 07/08, McDyess 97/98


Maciej Staszewski

CZYTAJCIE OPISY (nawet jeśli macie ochotę napisać tl;dr)!

Pierwszego akapitu nie liczę do limitu zdań. Chciałem w nim pogratulować rywalowi. To moja ulubiona drużyna z tych które pozostały w rozgrywce i choć wcale nie miałem jej bardzo wysoko w rankingu (wolałbym tutaj zdecydowanie Mike’a Millera zamiast McDyessa), to bardzo szanuję ogromne jaja jakich wymagało wybranie duetu Embiid-McDyess i postawienie tym samym na zupełnie inne podejście do matchupów, do rywalizacji, do stylu gry. Wielokrotnie grzebiąc w statystykach graczy Obiboków powtarzałem sobie „O ch… ależ go znaleźli”. Chciałbym tę drużynę zobaczyć na żywo i chciałbym być jej fanem, bo ewidentnie boiskowo klika i jest olbrzymia fizycznie. I to mimo tego, że jest dość archaiczna. Dlatego, nawet spodziewając się, że przeciwnik będzie ponownie starał się nadrobić braki w umiejętnościach swoich graczy kulkami analnymi Sashy Gray, ode mnie dziś nie będzie trashtalku. Tylko fakty.

Tyle słodzenia, przejdźmy do bicia:

1. Rywal w poprzednich rundach lubił wyciągać zaawansowane statystyki, więc proszę bardzo, oto obraz absolutnej dominacji w tym zakresie (PER, Win Shares, Value Over Replacement Player i Box Plus Minus).

2. Oczywisty jest potężny matchupowy problem rywala:

A) Duncan – Embiid to obustronnie trudny pojedynek, ale o ile dla Duncana z sezonu 02/03 zły matchup oznacza liczby z poziomu 24 pkt – 12 zb – 5 as – 3 blk przy 53% z gry i 3 stratach w aż 42,5 min na mecz (to są cyfry poniżej których właściwie nie schodził w żadnej serii w tamtych Playoffs), tak dla Joela to rezultaty gorsze niż kryjący go najlepsi z naśladowców Tima (Marc i Horford), więc liczbami do których powinniśmy się tu odnosić jest seria z Raptors, czyli 17 pkt – 9 zb – 3 as – 2 blk przy 37% z gry i 4 stratach w zaledwie 34 min na mecz.

B) Stojący na półdystansie lub pod koszem McDyess pozwoli kryjącemu go Kirilence patrolować passing lanes i dawać czapy z pomocy w czym był genialny, za to sam Antonio w sezonie 97-98 nie krył tak szybkich skrzydłowych jak AK, a i tak robił aż 3,6 faulu w zaledwie 30 minut na mecz (per100 posiadań McDyess notował aż 6,3 faulu w wybranym przez rywala sezonie).

C) Shane Battier historycznie (sprawdź h2h na basketball-reference) nie ograniczał Stojakovica względem jego średnich z danego sezonu, natomiast Peja mógł na nim w obronie odpoczywać wykorzystując jego brak umiejętności minięcia po koźle.

D) Billups i Hayward nie mają w tej rywalizacji przewagi szybkości nad kryjącym ich (uczciwie mówię: średnio utalentowanym defensywnie) duetem Dragic-Mitchell, ale nie mogą wpychać się fizycznie pod faul lub grać tyłem do kosza przy tłoku jaki pod obręczą robią Timmy, Hans, Tonio i absolutnie genialny na pomocy AK47.

3. Jedyny naturalny kozłujący Obiboków – Billups to lider drużyny która w latach 03-08 była w statystykach tempa kolejno: ostatnia, ósma od końca, ostatnia, przedostatnia, ostatnia i ostatnia, więc kontrami Obiboki swojego topornego ataku nie poprawią i zawsze trafią na przygotowaną obronę, która przy okazji świetnie się z nimi matchupuje.

4. Ważna rzecz – Pistons 03-08 świetnie bronili transition, bo też dawali bardzo mało okazji do kontry rywalowi – Mr. Big Shot fantastycznie dbał o piłkę (powiem za rywala, bo to kosmiczna statystyka – na 100 posiadań robił w wybranym sezonie pieprzone 13,2 asysty przy tylko 3,2 straty), a reszta drużyny trzymała jego poziom. Tutaj natomiast niechętny do biegania Chauncey ma wolny skład, a jego center robi na 100 posiadań aż 5.8 straty oraz prawdopodobnie będzie grał poniżej 40% z gry, co otwiera rywalom kontry – gdyby w poprzedniej rundzie znalazł tę jedną rzecz i pokazał wszystkim grający piorunująco szybko Sebastian, myślę że to z nim teraz bym rywalizował.

5. W tym pojedynku moja, gorsza indywidualnie obrona idealnie się matchupuje z atakiem rywala, dzięki czemu nawet po tej stronie parkietu z której czerpią swoją tożsamość Obiboki nie będą mogły znaleźć wyraźnej przewagi i fundamentu do gry.

6. Podsumowując – mam lepszy atak, mam rywala którego atak zjada się sam, mam świetnie pasującą do rywala obronę, mam dużą przewagę w matchupach, mam wyraźnie najlepszego gracza pojedynku, mogę zatrzymać Embiida, będę miał przewagę w łatwych punktach, rzutowo obie drużyny są dość wyrównane, ale to moja funkcjonuje w dużo lepszym spacingu, mogę atakować słabe strony przeciwnika, a on nie ma jak wykorzystać moich słabości, rywal nie ma kogo kryć McDyessem… mógłbym tak długo, ale przekaz jest jeden – mam wyraźną przewagę w tym pojedynku.

Na koniec, tak znowu poza limitem zdań, mam tylko trochę lepszą drużynę, rywal jest naprawdę znakomity, ale za to matchup jest zdecydowanie na moją korzyść – właśnie dlatego czuję się tu dość pewnie. Powodzenia Obiboki, nie mogę się doczekać Waszego opisu!

Niech wygra lepszy!

(I dajcie w komentarzach znać czy chcecie w nich dalej się boksować na nerdowskie statystyki wyciągnięte z zakurzonych kątów basketball – reference, jestem otwarty na propozycje :) )


Obiboki

1. PAT: Tim Duncan w końcu trafia na najgorszy dla siebie matchup, gdyż utalentowany ofensywnie i defensywnie JoJo jest nie tylko wyższy i silniejszy ale również i mobilniejszy – w obronie bez problemu będzie bronić 1 na 1 (kryjąc swoich, Wooden może tylko pomarzyć o rozgrywaniu z post) wypychając Tima z jego strefy komfortu i ograniczając jego efektywność; w ataku natomiast zmusi do wyjścia daleko od kosza (gdyż tam JoJo zwykle zaczyna swoje akcje) przez co schemat defensywny rywala rozleci się jak domek z kart a obręcz zostanie łatwa do zaatakowania. Generalnie uważamy, że pojedynek opisywanej dwójki nie będzie decydującym o losach spotkania, ale nowoczesny Hans na pewno tego metchupu nie przegrywa, gdyż posiada szerszy repertuar zagrań (czy młody Tim Duncan widział kiedyś eurostep albo stepback w wykonaniu centra?), potrafi kreować swoje akcje off the dribble i jak nikt inny na swojej pozycji potrafi dostawa się na linie rzutów wolnych – te wysokoefektywne punkty bierzemy w ciemno (JoJo ponad 14 wizyt na linii przy 80% / Tim ponad 10 przy 71%).

2. ZUGZWANG: Jeśli Wooden posiada instynkt samozachowawczy, to nie da nam w prezencie łatwej wygranej + career high McDyess’a zdobytego na Peji (pivot-koziol-winda-wsad-70%) i wystawi na Tonego AK47, co jest środkiem, który tylko wydłuży agonię Drewniaków, gdyż ograniczymy najgroźniejszego obrońcę rywala do przepychanek o pozycje gdzieś blisko linii końcowej, a jeśli ten jednak zechciałby wyjść do pomocy to Pan McDyess będzie gotowy do złapania loba (nie dajcie sie zwieść w bajeczne opisy krakena Andrei, nie będzie w passing lanes, nie będzie lata do pomocy – będzie dokładnie tam gdzie chcemy aby był)

3. Blocked pawn: Nie mieliśmy chyba łatwiejszego gracza do obrony niż statyczny Peja: wystarczy, że Battier będzie w pobliżu ze swoją ręką a pewność siebie i skuteczność Peji spada jak w wybranym sezonie w playoffach (23/73-31% pffff…)

4. AK47: Nie możemy odmówić Kirilence zdolności defensywnych (dzięki naszej strategii zutylizowanych) jednak strzelecko ciężko znaleźć bardziej ograniczonego gracza (57% spod kosza, 28% daleki dystans, 33% za 3pkt, w PO do wybranego sezonu trafił 1 na 11 za 3 pkt) – o ile Wooden cieszy się, że ma stretch 4, to McDyess kryje ruska lekko na radar kontrolując tym samym strefę podkoszowa, jednocześnie uważając na ścięcia rywala.

5. Switch: Wooden w żadnym wypadku nie będzie mógł switchowa, co będzie jego gwoździem do trumny skutkującym dla nas lepszymi pozycjami rzutowymi po zasłonach, większą skutecznością oraz dziurami w obronie, tak my zmieniamy krycie zawsze 1-3, 1-4 gdy na zegarze już niewiele czasu, bo prędzej AK47 zgubi kozioł na Billupsie niż stworzy sobie dogodną strzelecką (lol) pozycję.

6. PnR: nie ulega wątpliwości, że to my posiadamy efektywniejszych jak i bardziej ogranych graczy na piłce do gry kombinacyjnej z wysokim i nasza przewaga w tym elemencie pozostaje bezdyskusyjna: w obronie próbujemy Billupsem mrozić zasłonę lub gramy drop z pójściem górą z szybkim recovery, będąc gotowymi zarówno na penetracje Gorana jak i błędne decyzje / farfocle Donovana, którzy z kolei po drugiej stronie będą umiera na zasłonach.

7. Backcourt: to tutaj rozstrzygnie się mecz na naszą korzyść, to my mamy lepszych jakościowo graczy na obie strony parkietu (u przeciwnika sami minusowi obrońcy na obwodzie, niscy: 185 Mitchell, 188 Dragic plus drewniany Peja – padnie pewnie teza o obronie zespołowej niepotwierdzonej żadnymi argumentami, ale potraktujemy to jako dobry żart), mamy gotowe missmatche, mamy ten playoffowy klik:
– playoff Billups i wszystko jasne,
– Pan Battier, na tym etapie przydaje się jego zimna krew, posiada to coś co powoduje, że w najważniejszych momentach jest właśnie TAM trafiając seryjnie najważniejsze rzuty (48% za 3pkt w wybranym sezonie PO, 58% z rogów!!!) lub wymuszając szarże przeciwników (jeśli byłby rozgrywajacym to byłby Kyle Lowrym),
– Gordon Hayward, który w 16-17 tworzył jednoosobową (25 pkt mecz) armię odprawiając LAC w 1 rundzie i walczył dzielnie z mistrzami będąc najlepszym zawodnikiem Utah,
– posiadamy prawie dwukrotnie większe doświadczenie playoffowe, które na tym etapie rozgrywek jest kluczowe (2726min do 4585min)

8. Fizyczność, zbiórki, przechwyty, transition – to wszystko działa na naszą korzyść, mamy więcej posiadań i możliwości aby skuteczniej skontrować przeciwnika, posiadając najskuteczniejszego gracza (Hayward) w transition na parkiecie zdobywającego 1.38 PPP, przy którym kontry mogą wyglądać tak: napędzający gracz na piłce Billups/Hayward idący w sukurs zbiegający na skrzydło Battier/Billups/Gordon, zapierdalający wściekle środkiem niczym lokomotywa McDyess i drugim tempem Embiid.

9. Man Of The Match – szybki, atletyczny Gordon Hayward, będzie jadł obwodowych niczym Wooden słowa pisząc kolejne komentarze, zachęcimy go do wjazdów pod kosz po handoffach czy PnR (gdzie kończy na 70%), damy zielone światło do pull up trójek (42% za 3 w sezonie), przypomnimy jak dobry jest w wymuszaniu rzutów wolnych (11 w lidze w stawaniu na linii po akcjach handoff, PnR), o tym, że znajdzie lepiej ustawionych kolegów po penetracjach jesteśmy pewni – mamy to!


Maciej Staszewski
Duncan 02/03, Stojaković 03/04, Kirilenko 03/04, Dragić 13/14, Mitchell 19/20

Obiboki
Billups 05/06, Embiid 18/19, Hayward 16/17, Battier 07/08, McDyess 97/98

[24.07, 17:01] Koniec głosowania. Wyniki jutro

141 KOMENTARZE

  1. Czytam i czytam, oczom nie wierzę co tu się dzieje.
    Kocham Hansa, ale to jakiś żart w ogóle jest dyskusja o jego matchup z Duncanem.
    Próbujecie porównywać najlepszy sezon w karierze TOP10 gracza AllTime z Joelem, który wciąż nie umie zagrać sezonu na choćby 80% swoich możliwości. Patrząc jakie problemy Embiid ma z Gasolem/Horfordem, to śmiem twierdzić, że Duncan z czasów 2010+, na jednej nodze, spokojnie by go ograniczył. Skończyłoby się na tym, że Embiid z frustracji uciekałby na obwód i ciepał te swoje trójki…
    Ta dyskusja to dla mnie trzecie WTF w tej grze. Zaraz po totalnym niedocenianiu Howarda z czasów Orlando i Rondo 2010/11.

    I tak jak podoba mi się bardziej skład Obiboków i tradycyjnie wkurza przemądrzałość Woodena, to jednak w tej serii Wooden ma mój głos.

    0
    • Ok. TD (to nie byl volume shooter) i co dalej… Embiid tylko na FT by zrobil min 12-14 pkt. DRUGI najlepszy ofensywnie gracz drewniakow jest ograniczony statystycznie do 8.5 pkt. O morderstwie na parze Dragic i nieefektywny Mitchel nie wspominam.

      0
      • Dla mnie tym, co przeważa szalę na korzyść Woodena jest Duncan. Raz, jest w stanie skutecznie ograniczyć Embiida w ataku. Dwa, Embiid i Antonio mieliby z nim ogromne problemy w obronie, co skończyłoby się foul trouble. Przy 3-4 faulach intensywność obrony Embiida siada. Już nie mówiąc o tym jak gra sfrustrowany Embiid. Połączenie Billups-Embiid jest zajebiste i bardzo mi się Twój zespół podoba (dla mnie TOP3 przed playoffs), ale w tym w żadnym innym matchupie w tej grze Embiid nie staje sie tak bezproduktywny. Szansą byłoby po prostu zamęczenie Duncana, ale wciąż prędzej w foul trouble wpadnie Embiid/Antonio niż Tim.

        A tak w ogóle, to ta seria to byłby slugfest i oczy by krwawiły :)

        0
      • Ej, skoro Peja w sezonie 03/04 zjadał Battiera jak chciał, a w sezonie 07/08 Battier zjadał post-prime Peję, to może założymy że najbardziej wiarygodnym w tym przypadku rozwiązaniem będzie to jak na przestrzeni kariery wpływali na siebie nawzajem?
        Peja w karierze – 17 punktów przy 45% FG
        Peja h2h z Battierem – 16.1 punkta przy 44%FG

        Battier w karierze – 8.6 punkta przy 43.7%FG
        Battier przeciwko Pei – 9.2 punkta przy 45,6%FG

        Jeśli przyjmiemy te zmienne jako współczynniki to wychodzi:
        Peja 03/04 przeciwko Battierowi 07/08 zrobi 22.9 punkta przy niecałych 46.9%FG.
        A Battier zrobi 9.9 punkta na mecz przy 44,7%FG.

        To chyba uczciwe postawienie sprawy?

        Niestety to dodaje mi 3 punkty względem tego co założyłem co do zdobyczy punktowych mojego zespołu a Wam tylko jeden. W ten sposób szacowana przeze mnie różnica między nami rośnie do jakichś 14 punktów, które nie wiem gdzie znajdziecie czy poprzez ograniczanie moich graczy czy poprzez strzeleckie eksplozje Waszych.

        Ja naprawdę nie wiem, jak macie znaleźć punkty, żeby ze mną wygrać (Pistons Billupsa dusili drużyny poniżej 70 żeby z nimi wygrywać, problem w tym, że nie wiem, w jaki sposób możecie mnie tak udusić.)

        0
  2. Dla mnie Obiboki wygrywają lepszym przygotowaniem do meczu. Męczy mnie też naginanie faktów przez Woodena:

    1. “dla Duncana z sezonu 02/03 zły matchup oznacza liczby z poziomu (…)”

    I jaki to konkretnie był ten zły match-up? Przeciwko jakiemu obrońcy kręcił te cyferki? W PO 2003 Spurs grali kolejno z: Phoenix, Lakers, Dallas, New Jersey. Nie widzę w składach nawet w połowie tak dobrego obrońcy jak Joel.

    I żeby nie było, Duncan zdecydowanie wygrywa ten match-up. Ale Obiboki mogą bronić bez podwojeń, co już ogranicza grę Woodena.

    2. (Podobno) świetny match-up defensywny backcourtu. Nie kupuję tego.

    0
    • Czekaj:

      1. Duncana z sezonu 02/03 nie ograniczał nikt w lidze. Pisanie że Embiid by mu przeszkadzał to przecenianie Embiida względem ówczesnych obrońców. Obiboki Tima nie podwajają – Duncan robił ponad 25 pkt na mecz grając przez podwojenia, przeciwko drużynom które za główny punkt obrony obierały zatrzymanie go. Joel z czymś takim nigdy się nie mierzył, a zabawna rzecz, Timmy zrzucał graczy za faule jak szalony, jak nie przymierzając… Embiid. Różnica w tym, że Duncan nie faulował – w sezonie 02-03 to 2.9 faulu w 42.5 minuty, a Embiid to 3.3 faulu w 33.7 minuty – w playoffs 3.1 faulu w 30 minut a na 100 posiadań 4.9 przy 3.3 faulu Duncana w 42.5 minuty i 4 faule na 100 posiadań. Śmiem twierdzić, że Joel by spadał za faule w takim pojedynku. Dlatego liczby… zaniżone względem tego co Timmy robił są co najmniej usprawiedliwione.

      2. Defensywny matchup jest dla mnie dobry. Nie w sensie że mam dobrych obrońców na Billupsa i Gordona, bo nie mam, ale sytuacja defensywna przeciwko temu backcourtowi jest dla mnie korzystna jak na graczy których wystawiam. Mam dużo szybszych graczy, Hayward to niski skrzydłowy grający poza pozycją, a Billups był relatywnie wolny w ataku – jego gra ofensywna to były trójki i post up na niższych guardach, a nie minięcie. O post up w takim tłoku nie ma mowy – nie przy tym jak na pomocy bronił AK i Duncan, który był jednym najlepiej ustawiających się defensywnie podkoszowych w historii tej gry. Dlatego to dobry matchup – nie przez skill moich graczy, a przez to, że Billups z Haywardem nie będą łatwo mijać pierwszej linii obrony, a przy ilości wielkich ciał na boisku nie mają za bardzo jak wykorzystywać przewagi fizycznej.
      Dodaj do tego, że mogę swobodnie przesunąć na sprawiającego kłopoty zawodnika AK, guarda schować na Battierze i sprawdzić czy McDyess jest w stanie być centrum ataku rywala kryty przez nie ustępującego mu wzrostem Peję, bo sam centrum ataku nigdy w tym momencie kariery nie był, a w playoffs doświadczenie ma praktycznie żadne… i polegające na porażkach. Plus wtedy na pomocy stoi znowu Timmy.

      Wydaje mi się to logiczne, nie rozumiem nazywania tego naginaniem faktów.

      0
        • Pokaż mi to naciągnięcie, proszę.
          Bo przestaję rozumieć.
          Wydawało mi się, że od samego początku i od opisu bazuję twardo na dostępnych liczbach i na tym jak grali poszczególni gracze.
          Za to Obiboki bazują na opisie tego co by się działo. Mogę się mylić, ale jeśli uważasz, że naciągam mimo ciągłego odwoływania się do konkretnych danych – pewnie zwyczajnie źle tłumaczę swój koncept.

          Argumentem siły jest też ofensywna impotencja Obiboków – wciągnęły mnie w niuanse a na koniec nie mają gdzie znaleźć punktów żeby wygrać.

          Pomijają retorykę – to dość logiczne że w grze gdzie wybieram 4, 57, 64, 117 i 135 a rywal 30,31, 90,91 i chyba 147, będę się opierał na niekwestionowanej przewadze mojego najwyższego wyboru nad każdym innym graczem matchupu, a przeciwnik będzie próbował to wyrównać głębią składu. Najbardziej walczę tu zresztą o docenienie Pei i AK, bo w narracji narzuconej przez rywala zostają sprowadzeni do roli nieistotnych pionków, kiedy byli jednymi z najlepszych graczy swoich czasów.

          0
          • Zgadzam się z niedocenianiem zawodników z sezonów sprzed nastu lat… Ale sam takich wybrałeś więc mogłeś się spodziewać jaka będzie narracja i że ciężko będzie ich sprzedać. :)

            Jak pisałem wyżej, wielu na tym cierpi: Rondo, Howard, Carmelo…

            0
          • Już gdzieś się do tego odnosiłem – tylko trudno znaleźć ten komentarz. Nie spodziewałem się tego przy drafcie, wręcz liczyłem na sentymentalne podbicie wartości. Szybko jednak wyszły problemy – nie tylko niedocenianie, ale także brak statystyk trackingu którymi chętnie bym się podparł.

            0
        • Zobaczmy jaki mamy potencjał ludzki:
          1. Duncan – jedyny superstar w rywalizacji, zdecydowanie najlepszy gracz po obu stronach parkietu – jego obecność przeważa wynik rywalizacji
          dalej długo nic…
          …..
          2. dalej Embiid, Billups, Kirilenko, Peja – podobna klasa
          3. dalej Dragic, Mitchell, Hayword
          4. Sh. Battier – lubię go, ale w ataku ograniczony do ścięć i trójek – najsłabszy gracz na boisku
          już samo to wyliczenie wskazuję kto powinien wygrać, ale idąc dalej…. to wooden ma lepiej pasujący do siebie skład, sporo lepszych graczy ofensywie, a w defensywie nie przegrywa rywalizacji, oba zespoły mają porównywalną defensywę (Duncan, zdecydowanie najlepszy gracz w defensywie i AK dla mnie drugi defensor w rywalizacji z tamtego sezonu)
          Wooden ma w dodatku obwód, który generuję dużo więcej punktów i sami gracze są sobie stworzyć pozycję do rzutu – Dragic (zawodnik All-NBA Team, trzecia piątka, na zachodzie, gdzie Hayword sie nigdy nie załapał), D. Mitchell (żyję z ofensywy i prowadzi atak jednego z lepszych zespołów w lidze), Stojakovic (jeden z bardziej nie docenianych, ale i świetnych graczy w ataku, także All-NBA Team – druga piątka za ofensywę).
          Gdyby jeszcze Obiboki miały zawodników, którzy łatwo i na poziomie All_NBA potrafią łamać pierwszą linię przeciwnika, ale takich nie mają. Billups grał inaczej, Hayword to nie ten poziom i bardziej skrzydłowy, a Battier nigdy tego nie potrafił.

          Uważam, że Obiboki zasługiwały na półfinał, świetna robota wybierając z dalszych pozycji – dla mnie ekipa 3-4 w rywalizacji. Niemniej trafili na Woodena, dla mnie drużynę 1-2.

          0
      • Rozpisałeś się, ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Zapytam może jeszcze raz, Przywołałeś konkretne średnie Duncana z PO 2003 z komentarzem, że to minimum przeciwko złemu (dla Duncana) match-upowi. Kto był tym złym match-upem w PO 2003?

        0
        • Shaq był w All Defensive 2nd Team w tamtym roku, a Tim nie tylko przerabiał go w Playoffs na kotlety ale też błyskawicznie wpędzał w kłopoty z faulami. Dobry przykład?
          Mutombo był w AllD2nd rok wcześniej, a w Finałach nie był w stanie utrzymać się przy Timie na parkiecie. Dobry przykład?

          Był też notorycznie podwajany na drodze do ponad 25 punktów na mecz, czego Obiboki nie chcą robić. To IMO też dobry przykład.

          Problem w tym, że Timmy każdego w tamtym sezonie orał więc zły matchup był w stanie go trochę spowolnić ale tylko trochę, troszeczkę.

          0
          • Jak Ty Wooden lubisz wszystko przeinaczac i biale nazywasz czarnym i na odwrot. Sprawdzilem tego Shaqa i TD, w sezonie regularnym i PO shaq mial duzo wyzsze FG srednio 54% do ok 46% TD – nie ma tutaj orania obydwoje robili >20 pkt ale shaq na mniejszej ilosci prob, z czego najbardziej byl ograniczany gdy kolo TD gral Robinson.!!! Pozniej roznice wyraznie wzrosly na niekorzysc TD. Znowu manipulacje. W faulach tez nie ma potwierdzenia tego co mowisz – shaq w PO 3.7 faula na mecz TD 3.5. Bajki Panie, bajki tutaj opowiadaja.

            Co do punktow: uwzgledniajac USG% zdobywamy wiecej punktow od Ciebie.
            Piszesz cos o postowaniu Billupsa- czegos mu odmawiasz-niepotrzebnie, statystycznie sa to pewnie zle posiadania, jak wczesniej pisalismy bierzemy wszystko po handoffach, PnR, robimy drivy i czekamy jak ruszasz z pomoca i zostawiasz niekrytego McDyesa lub Battier w rogu, walimy Ci sprzed nosa rzuty pull up 3pkt – Billups i Hayward potrafia to robic na >40%.

            Nie masz jak tego bronic Donem i Dragiciem i Peja i na tym etapie wychodzi jak bardzo przy budowie swojego skladu zaniedbales obrone na obwodzie – naszych dwoch specjalistow moze zrobic po 30 pkt – pokazali to nie raz!

            0
          • To co teraz robisz to jest manipulacja danymi:
            Na argument że Tim oraz Shaqa podajesz statystyki z całego matchupu, gdzie przez większość czasu nie kryli się nawzajem.
            Lakers próbowali tam bronić Shaqiem Tima i z każdej próby wycofywali się jak poparzeni. Za dużo Shaq łapał fauli, zbyt był ważny dla ataku Lakers żeby dawać się zrzucać z boiska Timowi.
            Tak samo Spurs nie chcieli Tima męczyć, ale jak przejmował Shaqa to okazywało się że mimo ze dużo mniejszy to ograniczał bydlaka.

            Obejrzyj serię, mecze są/były jeszcze niedawno na YT, będziesz wiedział o czym mówię.

            0
          • Co do punktów – przy Billipsie opisujesz grę innego zawodnika.
            On w ataku genialnie dowodził zespołem, świetnie podawał i dbał o piłkę, a punkty zdobywał wycieczkami na linię genrowanymi głównie z post up i trójkami. To co opisujesz to to samo co Squash robi z Ripem – dodajesz do jego gry rzeczy których tam nie było, przez szacunek do elitarnych umiejętności w tym co robił IMO nie powinieneś podejmować tej próby.
            To nigdy nie był gracz na 30ppg, jego wartość leżała gdzie indziej – zresztą spójrz, nawet w sezonie 05/06 nie otarł się nawet o 20ppg mimo bardzo ograniczonego ofensywnie składu wokół siebie.

            Uparłeś się też na obronę indywidualną dokręcając tu nie wiedzieć czemu schowanego na Battierze / ew. McDyessie Peję.
            Dragic z Mitchellem mogą iść nad zasłoną za Billupsem przy wysokim wychodzącym do picka wysoko – bo na pomocy czeka jeden z dwóch fantastycznych obrońców zespołowych – Timmy lub AK odcinających tym roll graczowi stawiającemu pick. Ani Embiid ani młody McDyess nie umieją w takiej sytuacji szybko zareagować i zaraz po obróceniu się w stronę kosza i dostaniu piłki w ręce podać precyzyjnie do drugiego big mana ponad obrońcą klasy Tima/AK. To znowu nie ich gra, nie dokręcaj im rzeczy których nie umieją. Jeśli będziesz próbował to momentalnie zaczniesz generować straty równie często jak skuteczne loby pod kosz.

            Obrona to nie tylko kwestia indywidualna a głównie zespołowa, na pewno to wiesz. Dlatego jeśli liczysz że nadrobisz różnicę w talencie ofensywnym tym że Billups i Hayward będą do spółki zdobywali 55 ppg to się potężnie przeliczysz – dodajesz temu duetowi życzeniowo +20 pkt względem realnych możliwości i bez żadnych przesłanek ku temu.

            0
          • Tak Billups byl first pass PG ale jesli trzeba bylo bral gale i robil 30 pkt – ten machtup jest taki ze spokojnie moglby tyle rzucic, szczegolnie ze taki bylo zalozenie na ten mecz widzac kto jest pod koszem. W poprzednim machtupie udowodnilismy rywalowi ze Billups na kiepskim obroncy robi takie rzeczy. To byl genialny gracz i zawsze trafnie reagowal na wydarzenia na boisku – nie odmawiaj mu tego bo siejesz herezje.
            Tak Twoja obrona na obwodzie jest taka ze Hayward z Billupsem robia te 55pkt.
            Nic nie dodaje umiejetnosci – uzywasz tego argumentu na potrzeby dyskredytacji naszych graczy i ciagniecia za uszy swoich kiepskich obroncow.

            Ty za to robisz ze swojego kiepsko zbilansowanego skladu topowa obrone i z przestarzalych graczy polbogow…a tymczasem masz Rayana Andersona wybranego wysoko w drafcie i wszystkich przekrzykujesz chcac go wysoko sprzedac ☺️

            0
          • Wybacz, źle trafiłeś. Nic mi na temat Billupsa nie wmówisz. Widziałem właściwie wszystkie jego mecze w latach 03-08.
            W Playoffs 2006 trzy razy przekroczył granicę 20 punktów, a Ty chcesz żeby to robił na przestrzeni całej serii?
            W Finale Konferencji gdzie krył go pieprzony emeryt Jason Williams, gorszy obrońca od któregokolwiek z moich graczy rzucał średnio 18 pkt przy skuteczności 29% za 3 i 39% za dwa. Raz przekroczył 30 pkt, poza tym ani razu nie dobił nawet do 20, a w ostatnim meczu serii rzucił 9 pkt przy 3/14 z gry. A wtedy drużyna potwornie go potrzebowała, bo dostawał straszne wciry.
            Sorry ale wybrałeś zły sezon dla spotkań o stawkę.
            Jak chcesz z tego wyrzeźbić 30 pkt od niego w czterech meczach serii to ja naprawdę nie wiem.

            0
          • Mowilem o 55pkt od dwojki w Po na kiepskich obwodowych MIL zrobil miotle na 34, 26, 20, 14. Kiepski sezon w grach o stawke?

            Wlasnie sie zaorales bo dwoch Twoich graczy nie gralo w PO w ogole w wybranym sezonie a Peja… Hmmm. Sam wiesz.

            Ps. Wooden daj spokoj, juz nikt tego nie czyta.

            0
          • Mnie tu już dawno nie ma.
            Jakiś jebnięty nerd przejął mi konto, wszystkie hasła i napierdala.
            Ledwo go wygoniłem…
            Dzięki za dyskusję :)

            0
          • Wooden, trochę zagiąłeś mnie Shaqiem w 2nd team all-defensive, wyparłem ze swojej świadomości jakiekolwiek nagrody dla Shaqa po bronionej stronie parkietu :) Musiałbym odświeżyć sobie najlepiej tamtą serię i zrewidować swoje poglądy na to jak dobrym był obrońcą. Chciałem to zrobić w weekend, ale niestety zabrakło czasu.

            A Mutombo miał 37 lat. Jak dobrym obrońcą by nie był, to jednak wiek robi swoje.

            Tak czy inaczej, dzięki za dyskusję.

            0
    • Fajny materiał o Peji. Tylko w sumie nie wiem czy bardziej mnie do niego przekonuje czy pokazuje właśnie jaki to był niewykorzystany potencjał – kontzuzje, złe systemy gry czy brak zimnej krwi w decydujących momentach play-offs.

      0
        • Dlatego ważne dla mnie żeby mieć za nim Tima i AK :)
          Orlando miało najlepszą obronę w lidze grając obok Howarda Nelsonem, rookie Lee, Hedo I Lewisem.
          Skoro oni mogli być najlepsi a Hedo to defensywny poziom Stojakovica to tym bardziej drużyna mająca naraz AK i Tima. Generalnie biorąc Peję wiedziałem że po nim wezmę kogoś wymiatającego w obronie za pozycjach 3/4 i świetnego na pomocy.

          To był dość przemyślany pick – nie spodziewałem się że po latach Peja będzie tak nie doceniany żeby robić z niego Ryana Andersona :D

          0
  3. Dobra jeszcze jeden komentarz.

    Zostawiałem Duncanowską amunicję na kolejną rundę, ale w sumie to nie jest broń jednorazowego użytku a istnieje realna szansa że odpadnę – Obiboki mają super team i choć uważam, że pomijając wszystko znacząco zabraknie im punktów, ktoś może sobie zwizualizować Billupsa jako Stepha Currego robiącego 30 ppg mimo że przez całe Playoffs 2006 przekroczył barierę 20 punktów raptem 3 razy, w tym dwa razy zdobył ponad 30 punktów.

    A) Tim Duncan zaliczył najlepsze Win Shares w historii Playoffs:
    1. Duncan 2003 – 5.94
    2. James 2012 – 5.82
    3. Dirk 2006 – 5.39
    4-5. James 2013 i 2018
    6. Kawhi 4.88
    Dałem całą listę, żeby było widać skalę dominacji.

    B) Spurs w 2003 przeciwko idącemu po czwarty tytuł z rzędu Lakers wygrali dwa u siebie, przegrali dwa na wyjeździe. Duncan w G5 już był świetny, ale w kluczowym G6 na wyjeździe gdzie wcześniej przegrali dwa razy:
    37 pkt, 16 zbiórek, 4 asysty, 2 bloki, 16/25 z gry
    To był najważniejszy mecz tamtych playoffs i Tim go wygrał właściwie sam.
    Inne G6 kończące rywalizację z tamtych Playoffs:
    Vs Suns – 15 pkt, 20 zb, 10 as, 4 blk, 4/12 z gry (tak wiem, żenada)
    Vs Mavs – 18 pkt, 11 zb, 4 as, 3 blk 8/20 z gry i +29 w samej czwartej kwarcie
    VS Nets – 21 pkt, 20 zb, 10 as, 8 blk, 9/19 z gry

    Także odpowiadając na pytanie sprzed stu komentarzy. Co zrobię w G7? Nic bo G7 nie będzie. Przy stanie 3-2, pojedziemy na wyjazd, a tam Tim zrobi dokładnie to co trzeba, żeby G7 nie było.

    C) Spurs w 2003 grali bardzo wolno, niemal tak wolno jak Billups. Więc na 100 posiadań w Playoffs Timmy wygląda tak – 30.6 pkt, 19.1 zb, 6.6 as, 4.1 blk, 52.9% FG przy 21.3 FGA.

    D) Duncan w 2003 roku był jedynym All Starem w mistrzowskiej drużynie – ciągnął za uszy i absolutnie dominował w dużo gorszym zespole niż ten który ja mam.

    Tu jest highlight ze wspomnianego G6 2003 przeciwko Lakers.
    https://www.youtube.com/watch?v=5_iN6qwvoS8

    A tu cały mecz w częściach. Polecam Obibokom, żeby już przestali z tym Embiidem. I żeby przestali z Shaqiem. Plus po prostu jako świadectwo wielkości i coś fantastycznego do obejrzenia.
    https://www.youtube.com/watch?v=56LEKHsXS88

    Więc tak, uważam, że jeśli wszystko zawiedzie (a tak się nie stanie), Duncan 2003 wyciągnie mnie z gówna lepiej niż LeBron James.

    0
  4. Kto to w ogóle wszystko czyta? ;)
    Tyle gadania a jak masz dwa w miarę wyrównane teamy to prawdopodobnie o wygranej przesadzi lider.
    A jak pojedynek liderów to The Big Fundamental i Embiid to wiadomo ze głosujesz na Duncana.
    sorry Joel… może za parę lat.

    0