Biali Nie Potrafią Skakać
Lillard 18/19, Yao 08/09, Holiday 17/18, David West 12/13, B.Barry 01/02
BratyBe
L.James 12/13, Granger 08/09, Horford 17/18, Redick 15/16, Kittles 01/02
Biali Nie Potrafią Skakać
Ćwierćfinał to mecz z zespołem BratyBe – tym razem przychodzi nam się zmierzyć z samym Lebronem Jamesem, co z miejsca stawia przeciwników w roli faworyta, bo Lebron zawsze gra o pełną pulę. My rolę underdoga lubimy, bo nasi zawodnicy często sprawdzali się w takiej roli i potrafili sprawiać niespodzianki, dlatego uważamy że wcale nie jesteśmy bez szans w tym pojedynku.
1. Pierwsze co się rzuca w oczy u naszego przeciwnika to 40% za 3…. Wróć… Brak drugiego kreatora na piłce obok Lebrona, co skrzętnie będziemy chcieli wykorzystać. Lebron nie jest przyzwyczajony do ciągłego prowadzenia ataków, dlatego chcemy maksymalnie mu to zadanie utrudnić (Jrue będzie w tym świetny, nawet Lebron będzie miał dość) co powinno zmuszać innych graczy przeciwnika do prowadzenia ataku, podczas gdy oprócz Horforda, to kreatorów u rywala brak. Tu widzimy spore szanse na zatrzymanie ofensywy rywala, która wydaje się być jednowymiarowa i daleka od tego co James miał w swoich mistrzowskich teamach, bo tam zawsze był ktoś do prowadzenia gry obok Lebrona.
2. Kolejne co widzimy to oczywisty mismatch pod koszem Yao-Horford, w którym pewnie wielu myśli że jesteśmy na z góry straconej pozycji, bo Horford wyciąga Yao spod kosza i rzuca za 3 na ponad 40% skute… Dobra, już wystarczy – i tak to wszyscy wiedzą. I tego nie przeskoczymy, tu rywale mają przewagę, więc pewnie Al kilka trójek ukłuje (choć to ciągle tylko 3 próby na mecz). Jednak równie ważny przy tym duecie jest fakt, że Yao jest ponad 20 cm wyższy od Horforda, przez co będzie strasznie niszczył Ala pod koszem swoim arsenałem ofensywnym i dominował walkę o zbiórkę pod jednym i drugim koszem. Przeciwnicy to jeden z najsłabiej zbierających zespołów, co będziemy chcieli uwypuklić poprzez agresywne atakowanie deski i szukanie punktów drugiej szansy. A jeśli Lebron będzie krył Westa to tym lepiej dla nas, bo to dla niego dodatkowe obciążenie fizyczne – West gabarytami na pewno nie odstaje i chętnie stanie do takiego pojedynku pod koszem. Przy Grangerze nasza przewaga jest jeszcze większa.
3. Jednak żeby mieć te zbiórki w obronie – w których mamy rzekomo taką przewagę – to trzeba jeszcze pobronić trochę na obwodzie, gdzie przecież sami strzelcy ze skute… . Dlatego tu przewidujemy bardzo ciasne krycie shooterow, które nie pozwoli na otwarte rzuty zza łuku, a kontestowane rzuty częściej odbiją się od obręczy i spadną nam w ręce. Bo musimy pamiętać że rywale często osiągali swoją wysoką skuteczność z dystansu w oparciu o małą próbę rzutów (każdy z tria Lebron, Kittles i Horford to ledwie 3 rzuty per game), co sugeruje że były to zazwyczaj otwarte trójki, w których akurat okazali się świetni. Tutaj postaramy się o ograniczenie tego komfortu, co powinno wytrącić kolejne atuty z rąk rywali, bo bez otwartych trójek obstawa wokół Króla jest dosyć uboga.
4. W ataku swoich szans będziemy szukać atakując Redicka po switchach – mamy backcourt złożony z trzech graczy którzy będą wiedzieli jak rozegrać pick&pop z Westem, tak by mógł wykorzystać swoją przewagę wzrostu i siły. West będzie idealnym partnerem do stawiania twardych zasłon dla Lillarda czy Holiday’a, tak by otworzyć grę na dystansie naszej paczki. Jeśli rywal będzie switchowal takie zagrania, to West nad każdym obrońcą będzie przewagę fizyczną, którą bez wachania wykorzysta. Natomiast podwojenia naszych ballhandlerow skończą się grą na Yao, gdzie pozostawiony sam sobie Horford nie będzie w stanie go ciągle zatrzymywać.
5. Ta seria jest w ogóle świetną okazją dla Westa do pokazania pełni swoich umiejętności, ponieważ w bezpośrednim matchupie z Grangerem (przeciwnik raczej będzie chciał uniknąć fizycznego i wyniszczającego matchupu West-Lebron) ma sporą przewagę siły i umiejętności w post-up by zdominować swojego rywala. Natomiast w parze Lebronem będzie miał okazję udowodnić, że nie pęka przed nikim i tu też zmusi Lebrona do największego wysiłku, choć pamiętajmy że Lebron to Lebron.
To na pewno nie będzie łatwa seria i przewidujemy tu wet za wet, który zaprowadzi nas do meczu numer siedem a tam wszystko może się zdarzyć. My wiemy komu oddamy ostatni rzut i nie boimy się o rezultat – Lillardowi ręka nie zadrży. Pytanie czy Lebron pod presją – bez Kyrie u boku – będzie miał w kim znaleźć wsparcie.
BratyBe
Jesteśmy w trzeciej rundzie i mamy małe deja vu, my już graliśmy z podobną drużyną, gdy w I rundzie trafiliśmy na Bestie, tylko że tam byli Sabonis Family wspierający Irvinga, a tu mamy dość podobnych Yao, Westa i Lilarda. Tu już nie chodzi nawet o doświadczenie zebrane przez naszych zawodników we wcześniejszych latach, my wiemy jak grać z takim teamem i wygrywać, bo zrobiliśmy to już w pierwszej rundzie.
To jest kolejna runda i kolejny raz widać jak dużym problemem matchupowym jesteśmy dla przeciwników, gdzie opoka i ostoja defensywy, czyli center musi grać wysoko, gdzie old schoolowa czwórka ma typowy mismatch, gdzie ktoś musi kryć LBJa i akurat u naszych rywali, chyba tylko Holiday się jako tako nadaje ale też jest mismatchem. Przy takim ustawieniu mamy autostradę do kosza (albo dużo otwartych trójek), mamy LBJa z potencjalnym rekordem asyst z podwojeń w low post, gdzie zamierzamy cisnąć Holidaya, mamy dużo minięć i ścięć z pozycji 4 i 5 (przewaga szybkości), co nakręci grę extra passami i w efekcie zaangażuje naszych guardów.
Jak powszechnie wiadomo mamy słabość do +40% dlatego jesteśmy gotowi zawsze oddać rzut za trzy. Jednak po pierwsze będziemy cisnąć Yao w p’n’r/p prowadzonym przez LBJa z Horfordem. Ale zawszepopierwsze chcemy grać szybko, bo jesteśmy do tego predysponowaniu, bo już tak wybiegaliśmy dwie rundy, w tym zwłaszcza pierwszą, bo easy points to easy points i niby gra sobie może zwalniać w p-o ale jak masz taki mobilny, fizyczny i inteligentny zestaw graczy w defensywie, to będziesz przechwytywać i biegać do kontr (vide game 2 Heat vs Mavs w 2011 r., gdzie po 3 kwartach Miami miało 20 pkt z 14 strat Mavs, co prawda na koniec przegrali ten mecz, bo Dirk był na misji, a Heat nie mieli połowy naszego obecnego spacingu #YouKnowWhatIMean).
Wykorzystując ograniczony spacing drużyny przeciwnej będziemy podwajać przede wszystkim Yao ale czasami też Westa, wykorzystamy mobilność i zasięg LBJa (który będzie mógł sobie trochę odpuszczać Jrue) Grangera i Skittlesa do łamania schematów druzyny przeciwnej i siania niepewności w akcje ofensywne. Dalej będziemy w różnych częściach meczu zmieniać krycie celem regulowania wysiłku naszych zawodników po tej stronie boiska. W tym matchupie często będziemy grać różne quasi zony, które będą miały na celu pilnowanie wysoko Lillarda i Barrego, a jednocześnie zagęszczanie pomalowanego, co będzie możliwe ze względu na ograniczony spacing przeciwników.
Jak cenimy i lubimy Dame Dolla za mentalny old school, tak jednocześnie mamy już wiele lat doświadczeń, żeby dostrzec, iż ten zawodnik nie jest w stanie zaciągnąć drużyny na szczyt. Obecnie droga prowadzi przez zespół LeBrona, a to nie to samo co zespół Hardena, czy Westbrooka.
Biali Nie Potrafią Skakać
Lillard 18/19, Yao 08/09, Holiday 17/18, David West 12/13, B.Barry 01/02
BratyBe
L.James 12/13, Granger 08/09, Horford 17/18, Redick 15/16, Kittles 01/02
[24.07, 17:01] Koniec głosowania. Wyniki jutro
Z całym szacunkiem dla Jrue, ale nie wydaje się, żeby był świetnym obrońcą na Lebrona.
Mając za sobą Westa i Yao, Holiday powinien sobie dobrze poradzić.
Tylko ani West ani Yao za specjalnie nie będą ZA Jrue, bo albo będą bronić w p’n’r/p albo będą musieli bronić przy linii za trzy. Brak mobilności nie ułatwi im wertykalnego poruszania się pomiędzy pomalowanym, a lina za 3
Jakby Horford rzucał trójki jak Redick, to byłby problem :) a tak Horford będzie za bardzo zmęczony próbą powstrzymania Yao. Swoje trafi ale przy dobrej zespołowej obronie Yao stale może być bliżej kosza,
A nawet gdyby to się w danej akcji nie udało, to jest w stanie nawet utrudnić Horfordowi rzut (co biorąc pod uwagę, że AH potrzebuje miejsca na rzut za trzy, to Chińczyk może już samym wzrostem i rękoma postraszyć),
Dodatkowo D. West jest bardzo mobilny i spokojnie powinien zdążyć z pomocą do Lebrona, gdyby to było potrzebne.
Holiday powinien bronić Lebrona w taki sposób, aby w zależności od sytuacji, albo utrudnić rzut, albo nie dać się minąć. Holiday to na tyle inteligentny obrońca, że będzie wiedział w zależności od ustawienia, co będzie lepsze dla jego ekipy i czy może liczyć w danym momencie na asekuracje Yao czy Westa.
Podsumujmy, Yao jest tak wysoki, że może kontestować penetrację i jednocześnie rzut za 3 w tej samej akcji. David West, który z jednej strony przy wzroście takim samym jak Granger jest od niego o tyle cięższy, że będzie go z łatwością dominował, a jednocześnie “jest bardzo mobilny i spokojnie powinien zdążyć z pomocą do Lebrona”. Holiday zaś mając na przeciwko siebie, przynajmniej drugiego najlepszego zawodnika w historii tej gry, wystarczy że będzie go krył tak, żeby utrudnić mu rzut albo nie dać się minąć, tylko tyle wystarczy ;)
Przy takim założeniu rzeczywiście nie mamy szans, nikt chyba nie ma szans. Zastanawiam się tylko ile to mistrzostw i indywidualnych nagród zebrała trójka wyżej wymienionych skoro taki skill reprezentują? Przecież liga, trenerzy, GMowie musieli widzieć to wszystko i bankowo nieprzepuscili takiemu talentowi!
Lebron dla wielu nie jest w 3, 5 czy 10. Podobnie Jordan nie musi być 1.
Nie róbmy z Lebrona robota. Dostawał w tyłek, gdy brakowało wsparcia na boisku z SAS, Dallas, GSW, a tutaj ma robić wszystko, bronić, atakować, rozgrywać, rzucać, i wystarczy że jedną z tych aktywności zaniedba i już drużyna nie pojedzie, a mamy już trzecią rundę i chyba już skurczę zaczynają Lebrona łapać od tych aktywności:)
Rotując zawodnikami w defensywie mogą być w różnych miejscach na parkiecie, ale powinien zawsze Yao lub D. West zostać w takiej odległości od kosza, aby doskoczyć do Lebrona. Jeżeli drużynowa defensywa zagra (a Biali mają zawodników grających dla drużyny), to nie będzie Lebron miał łatwo. LJ nie lubił grać przeciwko wysokim centrom, np. Hibbert, zwłaszcza było tak przed powrotem do Cavs (później poprawił rzut).
Ostatecznie tak jak napisałem Yao będzie na tyle męczył w ofensywie Horforda, że ten nie będzie miał specjalnie siły na harce w ataku.
Fajne opisy, z klasa.
Z jednej strony Lebron to chodzący mismecz i Biali nie mają na niego obrońcy…
…ale z drugiej Braty nie mają w ogóle odpowiedzi na trio Lillard-Barry-Holiday w backcourcie i tu jest potężna przewaga po stronie Białych.
Lillard – Skittles: szybkie 198 cm, które w wybranym przez nas sezonie kryło PG. Skoro dawał radę np za Tonym Parkerem w jego prime fizycznym, to da radę za Damę Dolla, który niewątpliwie jest wolniejszy od TP. Nie twierdzimy, że go zatrzyma ale to nie jest żaden mismatch. To jest brak wiedzy o tym kim był Skittles :/
Holiday – LBJ: serio uważamy, że mamy kim kryć Jrue, a nawet kim nakryć go czapką!
Barry – Redick: inteligentny i nieustępliwy zawodnik, który do tego jest bardzo wybiegany i ma za zadanie kryć gracza grającego daleko od kosza. Wydaje się nam że często w karierze miał trudniejsze zadania.
Bardzo ładnie ich Biali wypunktowali – wciąż Braty są zbyt jednowymiarowe, zbyt czytelne (poza Bronkiem wszyscy mają >90% asystowanych trójek, a AH i KK na niskim wolumenie). Jak nikt tam nie wykreuje sobie sam rzutu, to naprawdę jest łatwiej to bronić. LeBron będzie eksploatowany do granic wytrzymałości, kozłując od początku ciężej mu będzie znaleźć miejsce do atakowania kosza.
Horford z przeciętnymi 2.7 screen asystami w tamtym sezonie nie jest królem p’n’r, a przy tych strzelcach na słabej stronie też nie ma kto stawiać zasłon – Reddick i Kittles tego po prostu nie robili, Granger tak sobie.
Z drugiej strony – czym są quasi-zony i jak zmienianie krycia ma tu działać (a czy to wgl jest skuteczne)? Czy ten spacing Białych jest faktycznie tak ograniczony przy podwajaniu wysokich i za Majesticiem – wciąż nie widzę tu odpowiedzi na backcourt rywala.
No i zbiórki, zbyt ważne w P-O. Wiadomo, że LeBron, ale tutaj easy pick…
Jak wzięliśmy Grangera to pojawiły się komentarze, że cyfry może i są ale jaki usage. Jak okazało się, że naszej drużynie wystarczy jedna piłką i DannyG może grać to co w swoim all-star sezonie, to okazuje się że jednak nie umie tego co robił. Nie rozumiem jak można zrobić usage na 28%, zdobywać ponad 25 pkt i nie umieć wykreować sobie pozycji do rzutu?
To nawet nie jest warunek konieczny (choć blisko), ale na pewno nie dostateczny. Nie neguję, że był shooterem, ale z dystansu rzucał częściej z podania niż z kozła, co jest dość logiczne, jeśli pomyśleć, że był to dawniej wysoki SF, obecnie pewnie klasyczny PF.
Sorry to czas niestety na LBJ, za kiepskie wybory trzeba zaplacic – to juz teraz.
Stanę w opozycji do większości komentujących. Moim zdaniem LeBron, na którego Biali absolutnie nie mają obrońcy po prostu by wziął losy tej serii w swoje ręce i ją wygrał choćby w pojedynkę. Analiza jest bardzo fajna, kocham statystyki, ale czasem koszykówka sprowadza się do tego, że najlepszy gracz na świecie (w historii?) bierze piłkę i wygrywa mecze. Zwłaszcza, kiedy przeciwnik nie ma niego odpowiedzi w obronie.
No to mogliśmy skończyć tę grę po 2 picku w drafcie :)
Są tu zespoły zbyt mocne dla bratów Be, tak jak GSW bywało zbyt mocne, ale Biali nie są mocniejsi niż rywale LeBrona ze wschodu, z którego to przez osiem lat z rzędu LBJ zrobił sobie swój prywatny folwark, nawet mając jako najlepszych graczy obok siebie Dellavedovę i Mozgova. W grze draftowej wtedy też na pewno to nie na Cleveland by głosowano, ale to była właśnie ta różnica wynikająca z posiadania Jamesa w składzie, że składy na papierze swoją drogą, a na boisku robił w pojedynkę co chciał.
Ja tak tego nie widzę. Kim jest LeBron każdy wie, ale w grze draftowej są prawie sami all- starzy i wybitni do bardzo dobrzy gracze, a nie słabsi gracze z konferencji wschodniej. Biali są mocne tam, gdzie Braty mają wady. To na pewno nie jest łatwy match-up dla LeBrona, który będzie podwajany pod koszem. Wynik w realu pewnie zależałby od tego czy Horford będzie seryjnie trafiał za 3 po zejściu Yao do pomocy przy LeBronie, czy jednak Chińczyk zdominowałby Ala pod koszem, bo Braty nie mają fizycznego obrońcy na Yao.
Zacznijmy od tego że Lebron z Dellym i Mozgovem za plecami zamiast Kyrie i Love’a (lub jak kto woli Wade’a i Bosha) mistrzostwa nie zdobył. Pisali piękne historie podgryzaniu faworytów i walce na całego, ale jednak ostatecznie polegli.
Problemem Bratow jest według nas w tym meczu jest to, że w tym zespole za dużo zależy od Lebrona.
A) musi ciągle prowadzić atak bo innego PG brak (a my tu rzucamy na niego upierdliwego Jrue, który na pewno trochę krwi mu napsuje)
B) jeśli Braty nie chcą oddać nam 35-40% zbiórek w ataku, to muszą wysłać Lebrona do walki pod koszem bo ich najsilniejszym graczem i i jako jedyny w parze z Horfordem może jako tako się przeciwstawić duetowi Yao-West. A nawet wtedy mamy tu przewagę.
C) w innym wypadku będzie zmuszony do biegania za naszym backcourtem, gdzie trzech kreatorów będzie raz po raz rozrywało szyki obronne przeciwnika i szukało luk na boisku. Do tego kołowrotka też go chętnie zaprosimy.
D) W koszykówce trzeba też zdobywać punkty, a Lebron obok Grangera jest tu jedyną pewną i regularną opcją ofensywną. Zaangażowanie Jamesa zarówno w walkę pod koszem z równie silnymi rywalami, pogoń za naszymi szybkimi wingmanami, permanentne rozgrywanie akcji i jeszcze wymaganie by był dominującą pierwszą opcją w ataku to może być za dużo nawet dla Lebrona. Zwłaszcza że na przeciwko staną bardzo wymagający przeciwnicy a nie żadne Orlando czy podstarzały Brooklyn.
Ależ BratyBe absolutnie mistrzostwa nie zdobędą, po prostu jeszcze za wcześnie na nich, żeby odpadli. Argument o mistrzowstwie akurat w przypadku Waszej drużyny jest niestety mieczem obosiecznym: w Waszym zespole nie ma żadnego mistrza, nikt nie ma mistrzowskiego doświadczenia i można przypuszczać, że niektórym zaczynają się na tym etapie trząść nogi. Nie powiedziałbym czy cokolwiek to było za dużo dla tamtego LeBrona, jedyny zespół, jaki był w stanie go w tamtych latach pokonać, to ten będący Light Years Ahead (i SAS z Big 3 + Kawhi). Jestem pewien, że LeBron radził sobie wtedy z dużo trudniejszymi obrońcami niż znacznie mniejszy i słabszy Jrue(którego bez podwojenia może po prostu wozić na barku do obręczy), a i w obronie krył trudniejszych rywali od Westa.
Nie zamierzamy podważać przewagi fizycznej Jamesa nad Jrue, bo każdy wie jak to wygląda, ale taka nieustępliwa obrona na piłce gdy nie ma za bardzo komu jej oddać to jest pewien problem dla ofensywy Bratow. Nie zgodzę się natomiast z faktem że nie takich przeciwników pod koszem Lebron widział i sobie z nimi radził. W ciągu tych 8 lat dominacji wschodu mierzył się głównie z takimi duetami jak: Noah/Boozer, emeryt Garnett/prawie emetyr Pierce, Hibbert/West, Horford/Millsap czy Valanciunas/cokolwiek. Pary te, mimo że utalentowane, to nie mają startu do pary Yao-West, która jest w stanie zdobywać punkty na wiele sposobów i zmuszają do maksymalnego wysiłku w obronie. To będzie nowość dla Lebrona.
Kończąc już, wiemy jak bardzo wyrównany jest to pojedynek i nie zdziwi nas żaden wynik głosowania. Decydować będą detale.
Cóż za piękny wstęp. Mamy rozumieć że nasz Horford został zrównamy z Mozgovem, a Skittles z Dellym. W punkt! ;) Jednocześnie Granger to pewnie pick no. 4 Tristan, a nasze Redicka to jakichś JR Smith? Każdy z naszej drużyny jest lepszy od wymienionych i to zdecydowanie!
Ad A) oczywiście, że LBJ prowadzi atak ale nie jest jedynym zawodnikiem który jest odpowiedzialny za rozegranie. Po pierwsze MAMY Point Centra! Al w tym sezonie przekozlowywal w Celtics piłkę z pod kosza i zaczynał atak. W tej sytuacji Wasz upierdliwy Jrue będzie “masował” się w post z LeBronem, a potem brał piłkę i rozpoczynał za linii końcowej. Po drugie Grangera kryje West i dlatego dajemy mu piłkę w ręce. Ten mając świetny rzut zmusza Westa do bliskiego podejścia i wtedy mija z łatwością (duża różnica w mobilności i każdy kto pogral więcej niż na w-f wie jak łatwo jest minąć w kosza wolniejszego rywala, który podejdzie blisko atakującego) albo zmusza obrońcę do asekuracji przed minięciem i ma czysty rzut. Dodatkowo screeny stawiane przez Redicka i Skittles w celu switchy i jechanie w post bez pomocy, bo nawet jak już w zarzutach podniesiono świetnie rzucamy z c’n’s. Także nie wymyślamy kwadratowych kół i gramy to co nasi zawodnicy robili w sezonach z których ich wybraliśmy.
B) oczywiście że macie przewagę na zbiórkach, tak jak miały przewagę na zbiórkach zespoły przegrywające w finałach z GSW i Heat. Zbiórkami można wygrać mecz, a nie mistrzostwo. Wasz West ma 206 cm wzrostu, nasz Granger ma 206 cm wzrostu. Zapewne gorzej się zastawia ale zapewne szybciej reaguje. Nie musimy wysyłać LBJa na Westa, a i tak wiadomo, że LBJ będzie aktywny na zbiorce, bo kryje przeciętnego shootera Jrue i jest LeBronem Jamesem, który potrafi w jednym momencie kontestować rzut, a w drugim walczyć o zbiórkę.
C) Wasz backourt możemy switchować w każdej akcji i jakoś będziemy z tym żyć. Oczywiście Redick będzie się musiał starac bardziej, reszta bez znaczenia. Ja wiem, że chcecie męczyć LBJa i koncept jest słuszny ale nasza drużyna nie jest tak LBJo centryczna jak próbuję się nam zarzucać. Zwłaszcza w obronie na każdej pozycji mamy plusowego, powyżej średniej obrońcę, minus Redick, który nadrabia inteligencja i walecznością.
D) po pierwsze – patrz wyżej. Zawszepopierwsze – cała kariera LBJa w Cavs udowadnia że się mylicie i to jest fakt. To są półfinały konferencji i nie takich zawodników LBJ zaciągał dalej.
Może i Lebron zrobił sobie prywatny folwark ze wschodu ale tu akurat wychodzą na niego 3 konkretni grajkowie z zachodu…
Blisko, ale jednak moim zdaniem jeszcze w tej rundzie zespół LeBeona poradzi sobie. Biali nie mają obrońcy nie tylko na Jamesa, ale też na Grangera – dwóch najlepszych graczy. Poza tym historycznie wiemy, że smallball jest bardziej efektywny niż bigball. I myślę, że to przeważy.
Staramy się cały czas podkreślać wartość Grangera, cieszymy się że niektórzy to zauważają. Generalnie kariera Grangera nie był rewelacyjna ale ten sezon już tak i potwierdzają to praktycznie wszystkie statystyki. Do tego był w prime fizycznym i ze swoim 206 cm jest w stanie postawić się fizycznie nawet Westowi. Nie, że go zdominuje ale to nie będzie masakra jaka chcieliby widzieć nasi przeciwnicy.
Największy zarzut do Grangera to zawsze był słaby kozioł. Mam wrażenie że West jest w stanie lepiej wykorzystać ten mismatch niż Danny.
Niuans który u mnie zadecydował to fakt że morderczy w obronie kozła Jrue kryje Jamesa.
To nie jest LeBron rozgrywający z sezonów 18-20 tylko LeBron silny skrzydłowy, który nieprawdopodobną efektywność wyszlifował grając blisko kosza. A tu rozgrywa. Jeśli będzie musiał w każdym posiadaniu kozłować pod presją Jrue a ponadto albo za nim biegać w obronie albo być tyrany przez Westa po jakimś switchu z Grangerem, to nie starczy mu pary na utrzymanie tych legendarnych liczb. A bez tego boję się, że nie starczy Bratom playmakingu.
I tak, wiem, że BNPS oddają w ten sposób post Jamesa na Holidayu jak już tam dokozłuje. Tyle, że nie da się jechać na tym całej bardzo bliskiej serii według mnie.
Bardzo fajna seria, chciałbym to na żywo oglądać, na razie głos na Białych… aaaale nie jestem jeszcze pewien. Komentarze i opisy obu stron bardzo dobre.
My nie musimy kopać się z koniem i męczyć LBJa w dokozłowywaniu piłki do ataku, spokojnie może to robić Horford, który tym się zajmował w Celtics. LBJ może wychodzic po piłkę na obwód żeby grać swoją grę albo czekać w post i to bardzo low, bo raczej Jrue go tam nie wypchnie zadaleko ;)
To nie jest tak że wymyśliliśmy sobie Horforda jako Point Centra, on poprostu tak grał. Mamy nadzieję że nie pojawi się zaraz argument, że jak Yao siadzie na Ala z presją na całym boisku, to ten nie wyjdzie z połowy ;)
Fajne opisy, trudny wybor, ale jednak BratyBe. Szybkosc ponad wzrostem.
Chcę tylko powiedzieć że jaram się, że gra w końcu ruszyła na serio. Super sprawa.