Dniówka: NBA z powrotem dopiero w połowie czerwca? A co jeśli sezon w ogóle nie wróci?

9
fot. twitter.com/mariahdanae15

Jak przetrwaliście pierwszy weekend bez sportu? Za nami cztery dni bez meczów NBA. Dopiero cztery dni, a z każdym kolejnym sytuacja wygląda tylko gorzej, zwiększa się liczba zakażonych i wprowadzane są kolejne ograniczenia. U nas zamknięto granice i zakazano zgromadzeń powyżej 50 osób. To drugie rekomenduje również amerykańska agencja Centers for Disease Control and Prevention na najbliższe osiem tygodni. I tym razem w NBA już nie podchodzą to tego jak do wcześniejszych rekomendacji lokalnych władz, kiedy Golden State Warriors zapraszali kibiców do swojej hali uprzedzając ich, że wchodzą na własną odpowiedzialność, a to samo zamierzali zrobić Washington Wizards. Pacjent Zero wszystko zmienił, w lidze uświadomili sobie powagę sytuacji i teraz już szykują się na bardzo długą przerwę.

Do tych minimum 30 dni, o których przed weekendem mówił Adam Silver, już pewnie nie będziemy wracać. Było wiadomo, że to i tak nierealne. Według najnowszych doniesień Adriana Wojnarowskiego, na ten moment optymistyczne – podkreślmy OPTYMISTYCZNE – scenariusze zakładają wznowienie sezonu w połowie lub pod koniec czerwca. I to prawdopodobnie bez publiczności.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

9 KOMENTARZE

  1. Skończyć sezon, ale zasadniczy. Tabela niech zostanie tak jak jest obecnie, trudno sytuacja jest wyjątkowa. Ósemka na zachodzie to była tylko iluzja walki, a reszta drużyn playoffowych i tak była znana od miesiąca. Zacząć PO od lipca i jakoś się uda dociągnąć ten sezon do końca, najwyżej start następnego się trochę przesunie.

    0
  2. Gratuluje wszystkim narzekającym, jaki to sezon jest za długi, jak to jesteście zmuszani do oglądania meczów NBA. Wiadomo, nie chodziło o to żeby to się stało takim kosztem, ale teraz nie musicie śledzić tych pieprzonych meczów, możecie sobie pooglądać netflixa, poczytać książki – zazdroszczę. Ja osobiście bym sobie jednak jakiś meczyk obejrzał…

    0
    • Ciekawa opinia w chwili gdy żadnego procesu “wyciszania” nie widać.Chorych przybywa wykładniczo i nikt nawet nie podaje konkretnego terminu powrotu.A za kilka tygodni może się okazać, że USA i inne kraje będą musiały się mierzyć z realnymi problemami jak zapaść gospodarki czy niewydolność służby zdrowia.Nikogo nie będzie wtedy obchodzić zdanie decydentów i to kto został mistrzem w odbijaniu piłką.

      0
      • W sumie masz rację, z zapaścią gospodarki będą się mierzyć za pomocą modlitwy w domu, cały kraj nadal będzie stał i liczył na cud, włącznie z ligą, która obraca miliardowymi kwotami. Kto by się przejmował charytatywnym odbijaniem piłki.

        0
  3. Na pewno pierwsze o czym pomyślą to wyłonienie mistrza NBA, kiedy szpitale będą się uginać pod naporem chorych.Myślisz, że jakiś Papa John’s czy inna Coca-Cola będzie pompować miliony w reklamę podczas meczu w chwili gdy przyjdzie im się mierzyć z malejącymi wpływami?.Gdy zacznie brakować towaru w sklepie bo ludzie w panice będą robić zapasy, kogokolwiek będzie obchodzić czy Lakers pokonają Clippers?Ktokolwiek będzie kupował koszulki za 200$ nie mając co włożyć do gara bo siedzi od tygodni na urlopie?Już w tej chwili Amerykanie szturmują sklepy z bronią i amunicją w obawie przed tym co przyniesie przyszłość.
    Priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa sobie i bliskim.Granie w koszykówkę, dyskusje o legacy i statystykach jest na drugim biegunie piramidy potrzeb.
    A bez klientów, kibiców i ich portfeli to żaden miliardowy biznes tylko zwykła wydmuszka.

    0