Toronto Raptors przeżuli na swoim parkiecie Indianę Pacers rekordową w historii klubu różnicą 46 punktów, a bardzo dobry, tylko dłużący się w końcówce mecz rozegrali Lakers i Celtics w europejskim national tv.
Mieliśmy w niedzielę siedem spotkań i mamy też pierwszy zespół, który już oficjalnie awansował do play-offów 2020: Milwaukee Bucks zrobili to najszybciej w historii, dzięki bilansowi 48-8 i dzięki porażce w niedzielę dziewiątych w tabeli Wschodu Washington Wizards.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Maciek, takie pytanie mi się nasunęło – skąd Ty w niedzielę, po północy bierzesz tych postronnych, z rzadka zainteresowanych koszykówką ludzi do oglądania z Tobą meczu? :)
Chyba, że coś przegapiłem i jesteś gdzieś tam bliżej źródełka i oglądasz w porze obiadowej.
A końcówka rzeczywiście mocno przeciągnięta.
przychodzą na nóżkę i zostają na kosza, ale dopiero wtedy gdy np Genoa gra u siebie z Lazio, albo Eleven nie puszcza już nawet meczu Heidenheim.
Po takich meczach jak dzisiejszy zastanawiam się dlaczego z 30 drużyn kibicuję akurat Detroit.
Żartuję. W ogóle się nie zastanawiam. Kiedyś zgarniemy misia.
Detroit vs everybody
Deeeeeeeeetroit basket-baaaaaaaall!! Chlip, chlip :(
Warto również podkreślić, że Rajon jak przybił już wszystkie piątki z Garnettem i Wahlbergiem to grał bob. Hustle w D i rozdał parę wyśmienitych asyst.
Trójki trafiał tylko po gwizdku ;)
Świetnie się ogląda dobrze prowadzony trenersko zespół (Celtics)
Toronto miało się skończyć tuż po ostatnim gwizdku ubiegłego sezonu.
Tymczasem ekipa Raptors na chwilę obecną jest niemal synonimem zespołowej gry w koszykówkę.
I to bez swoich dwóch ważnych kontuzjowanych ogniw.
Problem jaki widzeyw przypadku Toronto jest taki ze takie zespoły przeważnie miękną w którymś momencie Playoffow. W końcu przychodzi moment gdzie potrzebujesz jakiegoś superstara który weźmie cie na plecy i zaniesie do następnej rundy. Moze zrobi to Siakam, bo w Lowrego to nie za bardzo wierzę.
Nie zmienia to faktu ze zajebiscie podoba mi sie to co wyprawia sie w Toronto.
Ogólnie jakoś nie mogę się zdecydować komu kibicowac na wschodzie. Cala czołówka mi się podoba. Toronto jest super, Bucks tez, Boston tez fajnie sie ogląda zwlaszcza gdy Tatum z Haywardem klikają. Nawet miami ma swój kawałeczek w moim serduszku z uwagi na jimmiego. Tylko 76ers mnie trochę męczą tym marazmem, w który wpadli.
Czy miękną? Tak MIĘKLI. Czy zrobią to w tym roku? Zobaczymy.
Doświadczenie zebrane w roku ubiegłym może jednak znaczyć więcej niż się wielu ludziom wydaje. Oby tylko zdrowie dopisało i na Playoffs Raptors byli w pełni zdrowia.
Nie chcę marudzić na sędziów, ale akcja, po której LBJ wyciągnął Lakers na prowadzenie 111 : 110 po prostu Jeziorowcom się nie należała. Powinni wybijać ją Celtowie. Ale ja kibicuję Bostonowi, więc mogę być stronniczy 😊
W pierwszej połowie oczywisty blocking foul poszedł jako offens LBJa, a zamiast jumpballa po przechwycie Greena sędziowie zagwizdali faul (Celtics byli już w bonusie). Sędziowanie nie było najlepsze, ale serio nie wypaczyło wyniku meczu
Ale błędy w ostatniej minucie maja nieco inna wagę niż takie w 1 kwarcie…
Punkt to punkt