Wake-Up: Lakers i Celtics grali mecz sezonu, 53 punkty Beala, mecz kariery McColluma

13
fot. NBA League Pass

Toronto Raptors przeżuli na swoim parkiecie Indianę Pacers rekordową w historii klubu różnicą 46 punktów, a bardzo dobry, tylko dłużący się w końcówce mecz rozegrali Lakers i Celtics w europejskim national tv.

Mieliśmy w niedzielę siedem spotkań i mamy też pierwszy zespół, który już oficjalnie awansował do play-offów 2020: Milwaukee Bucks zrobili to najszybciej w historii, dzięki bilansowi 48-8 i dzięki porażce w niedzielę dziewiątych w tabeli Wschodu Washington Wizards.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułSitarz: Cavaliers znowu zaczynają od nowa
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (857): To dobry fit

13 KOMENTARZE

  1. Maciek, takie pytanie mi się nasunęło – skąd Ty w niedzielę, po północy bierzesz tych postronnych, z rzadka zainteresowanych koszykówką ludzi do oglądania z Tobą meczu? :)
    Chyba, że coś przegapiłem i jesteś gdzieś tam bliżej źródełka i oglądasz w porze obiadowej.
    A końcówka rzeczywiście mocno przeciągnięta.

    0
    • Problem jaki widzeyw przypadku Toronto jest taki ze takie zespoły przeważnie miękną w którymś momencie Playoffow. W końcu przychodzi moment gdzie potrzebujesz jakiegoś superstara który weźmie cie na plecy i zaniesie do następnej rundy. Moze zrobi to Siakam, bo w Lowrego to nie za bardzo wierzę.

      Nie zmienia to faktu ze zajebiscie podoba mi sie to co wyprawia sie w Toronto.
      Ogólnie jakoś nie mogę się zdecydować komu kibicowac na wschodzie. Cala czołówka mi się podoba. Toronto jest super, Bucks tez, Boston tez fajnie sie ogląda zwlaszcza gdy Tatum z Haywardem klikają. Nawet miami ma swój kawałeczek w moim serduszku z uwagi na jimmiego. Tylko 76ers mnie trochę męczą tym marazmem, w który wpadli.

      0
  2. W pierwszej połowie oczywisty blocking foul poszedł jako offens LBJa, a zamiast jumpballa po przechwycie Greena sędziowie zagwizdali faul (Celtics byli już w bonusie). Sędziowanie nie było najlepsze, ale serio nie wypaczyło wyniku meczu

    0