Już w sobotę Polacy zagrają pierwszy mecz na Mistrzostwach Świata. To dobra okazja, żeby nieco bliżej przyjrzeć się grupowym rywalom. Na pierwszy ogień drużyna z Wybrzeża Kości Słoniowej, która w dwunastu eliminacyjnych meczach trafiła tylko 43% rzutów z gry i jako jedyny zespół z pięciu afrykańskich kwalifikantów (Nigeria, Angola, Tunezja, Senegal) popełniła więcej straty niż zaliczyła asyst.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Odnoszę takie wrażenie, że wszystko zależy od pierwszego meczu. Jeśli wygramy i dobrze wejdziemy w turniej, to poprawi się wiara w siebie i bez problemów wyjdziemy z grupy. Na szczęście układ spotkań mamy korzystny, więc czemu nie?
Tak jak kiedyś w innym sporcie z Ekwadorem i Senegalem.
Świetny artykuł! Czekam na kolejne drużyny!
Dobry artykuł.
Moje zdanie-nie jesteśmy żadnym faworytem w meczu z mężczyznami z Afryki.Włąśnie dlatego że ta kadra ma moim zdaniem jeden wielki feler i brak-atletyzm.Jak patrze na graczy takich jak Kulig teraz czy Karnowski wcześniej to nasuwa mi się pytanie-czy będąc zawodowym sportowcem,dla którego gra w swoją grę jest pracą,przez kupę lat nie można zrobić czegoś sensownego ze swoim ciałem?
Wspomniana “przepaść intelektualna” pewnie jest ale nie zapominajmy-to nie są chłopcy grający w kosza bez butów w chmurach afrykańskiego piasku.To są jednak zawodowi koszykarze i jeżeli stłamszą nas fizycznością której moim zdaniem nam bezdyskusyjnie brakuje to bardzo się boję że “kultura gry”,egzekwowanie schematów itd. może nic nie dać.
Chciałbym się mylić,ucieszę się jeśli będę musiał odszczekać ale ja dobrze tego nie widzę i jakiegoś wielkiego optymizmu u mnie brak.
Jako trener przygotowania motorycznego (grałem trochę w bakset do pewnego poziomu, obecnie pracuje między innymi z chłopakami u18 i u16) odpowiem na Twoje pytanie czy można “zrobić coś sensownego” ze swoim ciałem uprawniając zawodowo sport. Zaskakujące, ale otóż można;)