Dziś w Palmie.
Dziś w Palmie wymieniamy się złotymi myślami o NBA. Sprawdzamy czy istnieje zagrożenie lokautem, dlaczego jesteśmy tak słabi w nogę i co to jest ten cały Retro Running, o którym nagle wszyscy mówią.
[wpdm_file id=804]
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
zNYK-u szkoda, że do tej pory nie zająknąłeś tutaj o spartolonym awansie twojego wielkiego RTS-u w ostatnim sezonie II ligi. Fajnie po wszystkich wokół napierdalać, a o własnym “podwórku” cisza jak makiem zasiał.
Dokladnie! Jedziemy z frajerem!
Za mocno. Po co takie mocne słowa…
Trwa właśnie meczyk SPA vs TUR o awans dalej w U20. Jestem dopiero w Q1 i fajnie się to ogląda. Szybki konkretny basket! ;-) ps. Oczywiście mecz na kanale Youtube FIBA
Panowie ludność Polski to około 38 milionów.
Doliczylismy “zaocznie” braci z Ukrainy.
Dzięki takim Palmom nie dziwie się ze lipiec się tak dobrze klika :p
Świetna Palma jak dla mnie! I trafne spostrzeżenia, nie tylko odnośnie NBA. Jestem też kibicem piłki i niestety mam co do tego sportu, w kraju, podobne zdziwienia co Maciek.
W ogóle dla mnie taka analiza w jakim kierunku pójdzie NBA w najbliższych latach, jest dużo ciekawsza niż trade (oczywiście pomijając bomby jakie mieliśmy ostatnio – te były ciekawe).
Ode mnie duże TAK dla podobnych Palm!
Paprotka jak paprotka ale ma piękny umysl
Właściciele to jedno. Wiadomo, nie są zadowoleni, bo są trochę w tym momencie zakładnikami. Tu pojawia się pytanie co jak traktują drużynę: jako coś innego, element kultury, coś co wpływa na społeczeństwo, daje emocje, bardziej metafizycznie, czy jako firmę, która m odnosić sukcesy, zarabiać, pracownicy mimo wszystko są zobowiązani do jakiejś umowy. Pewnie jest to podzielone, ale na końcu właściciele są po prostu wkurwieni jako biznesmeni, że ktoś mający umowę nagle twierdzi, że nie chce tu być i tyle, a ich firma musi tańczyć jak ten im zagra.
Z drugiej strony tak jak mówiliście mamy ligę graczy. Graczy, za którymi stoją kibice, którzy przedstawiają swoją wersję wydarzeń, którzy coraz częściej i bardziej otwarcie chcą przejmować decyzyjność. Mam wrażenie, że gracze chcę coraz częściej nie tylko decydować o sobie, ale też o lidze. Chociażby sprawa ze słowem “właściciel” które według nich jest nieodpowiednie. Nie chce wchodzić w polemikę, czy mają rację czy nie, ale chodzi o fakt: jak grupa pracowników która sprzeciwia się określać posiadacza większości udziału swojej firmy właścicielem, może zgodzić się podczas negocjacji nowego CBA, na większą zależność od kontraktów, czy też innych reguł?
Właściciele będą chcieli się zabezpieczyć przed Butlerem, Irvingiem, Georgem, Leonardem, ale zawodnicy będą chcieli jeszcze więcej, bo i tak pozwolone im już na wiele. Nie wiem kto ma rację, ale wiem, że następny lockout będzie czymś dużo więcej niż rok 2011 czy 1998, a my jeszcze nie mamy świadomości jak duży problem liga ma przed sobą.