Dniówka: Knicks przegrali wakacje, ale przynajmniej ich nie spieprzyli

3
fot. AP Photo

New York Knicks są największymi przegranymi tych wakacji i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Przez większość minionego roku wszyscy byli niemal przekonani, że będą nową drużyną Kevina Duranta i też oni sami pompowali ten balonik mówiąc o niezwykle obiecująco zapowiadającym się offseason. Mieli pozyskać KD i Kyrie’go Irvinga albo inną drugą gwiazdę. Skończyło na tym, że to ich sąsiedzi z Brooklynu stworzyli gwiazdorski zespół, a Knicks zostali z niczym. Wielkie plany szybko się posypały.

Knicks dalej są Knicks i jak zwykle są tylko obiektem żartów, bo też przecież kilka miesięcy wcześniej wytransferowali Kristapsa Porzingisa, żeby mieć pieniądze na nowe gwiazdy. Zyskali mnóstwo cap space’u, dzięki czemu mogli zaoferować dwa maksymalne kontrakty, tylko że nie mieli z kim ich podpisać, przez co zostali z wolną gotówką. Ale też mając te środki nie byli w beznadziejnie sytuacji. Nie udało się z planem A (dwie gwiazdy) i B (tylko KD), ale nadal mogli zrobić coś, żeby poprawić sytuację swojej drużyny.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułReggie Bullock podpisał kontrakt z Knicks i poddał się operacji
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (790): Wielkie myśli o NBA i Retro Runningu

3 KOMENTARZE

  1. Te play-offy to można przy dużej dozie szczęścia osiągnąć. Poza zasięgiem są: Celtics, Raptors, 76ers, Bucks, Pacers i może Heat + Nets (jeszcze bez Duranta) moim zdaniem, reszta to już otwarte karty. Pistons i Magic to nie są jakieś pewniaki. W przyszłym sezonie jest potencjał, żeby paru kolesi naprawdę odpaliło (Barrett, Randle, Portis, Smith Jr.) i może być różnie. P.S. wszystko oczywiście pod warunkiem, że zarząd już nie zapowiedział Fizdalowi, że ma umoczyć odpowiednią liczbę spotkań żeby wybierać wysoko. Wtedy to nie ma się co łudzić. Biorąc pod uwagę patologię Knicks to myślę, że nie zrobili źle podpisując niezłych grajków na rozsądnych 2-letnich kontraktach. Free agents 2021 m.in: Oladipo, George, Leonard, Giannis, McCollum, Beal i u widać już jakąś myśl … a to w ostatnich latach pięta achillesowa w NY.

    0