Po utracie Kawhia Leonarda, Toronto Raptors uzupełniają swój skład dodając młodych skrzydłowych. Wcześniej uzgodnili już warunki kontraktu ze Stalney’em Johnsonem, a teraz ich nowym zawodnikiem został też Rondae Hollis-Jefferson.
Free agent forward Rondae Hollis-Jefferson has agreed to a one-year deal with the Toronto Raptors, league sources tell @TheAthleticNBA @Stadium. Hollis-Jefferson gets fresh opportunity in Raptors development system and sets himself up for 2020 free agency.
— Shams Charania (@ShamsCharania) July 7, 2019
OHHHH CANADA 🇨🇦
— R.HollisJefferson (@IAmCHAP24) July 8, 2019
24-letni Hollis-Jefferson pierwsze cztery sezony kariery spędził w Brooklyn Nets, ale nie otrzymał od nich oferty kwalifikacyjnej, dlatego był niezastrzeżonym wolnym agentem. Jest wszechstronnym skrzydłowym, który potrafi kreować grę i bronić, ale jego największym problemem jest brak rzutu. W całej karierze trafił jak na razie ledwie 41 trójek ze skutecznością 22%.
W Toronto podpisze roczny kontrakt. Na razie nie znamy jego wartości. Raptors mają jeszcze do dyspozycji część swojego mid-level exception, który w części wykorzystali już na ściągnięcie z Europy Matta Thomasa (w poprzednim sezonie w Valencii trafiał 48.5% za trzy).
W odróżnieniu do Johnsona (czemu ktoś taki dostaje opcję zawodnika?), ten transfer mi się podoba. Nauczą go w Toronto rzucać lub będą wystawiać w ustawieniach gdzie nie będzie musiał.
Branie tanio zawodników zagadek z ciągle jakimś upsidem to najlepsze co w tej chwili mogą robić.Dobrze że nie idą w Jaredów Dudley czy innych Reggie Bullocków tylko ryzykują.